[Mini test] 50g BCAA dziennie przez 8 tyg, spostrzezenia

nooo jedna mialem

na takiego grubasa to żadna dawka

przy mojej wadze mam 70cm w pasie

ta 30 k***a odrazu

w sumie wszystkie spostrzeżenia mają swoje uzasadnienie. Ciekawe tylko czy spadek apetytu spowodowany jest stymulacją mTOR czy dużą ilością słodzików. A jak z sikaniem?

standardowo, z 5 razy dziennie, mocz barwy lekko zoltej, wiec nie jest zle

leciałem raz przez 2 miesiące po 50g dziennie i w sumie szału nie było, regeneracja może troszkę lepsza, jako antykatabolik się sprawdzało bo fat leciał a mięso nie spadło, ale jeśli chodzi o apetyt czy samopoczucie nie przypominam sobie żebym odczuł jakąś zmianę

jak dla mnie bcaa w takich dawkach przydaję się tylko i wyłącznie przy redukcji

ja jechałem po 40g, ale aktualnie wracam do małych dawek 10 - 15g / trening. przy 40 ed i niskich węglach źle mi się zasypiało Na razie wracam do treningów po przerwie spowodowanej kontuzją więc nie ma porównania, ale mam zamiar zostać przy takich ilościach.

Poza tym ostatnio przychylniejszym okiem niż kiedyś zerkam na tzw. katabolizm. Wiele korzystnych efektów wynikających z aktywności fizycznej związanych jest z katabolizmem trwającym w trakcie wysiłku (nie mówię o hamowania katabolizmu i wspieraniu anabolizmu po zakończeniu treningu).

No, z tym zasypianiem jest masakra. Teraz jadę 20g ( jeśli tylko aeroby) i 30g (jeśli dt i aeroby/hiit) i już jest masakra. Przykładem jest to, że pisze ten post o tej godzinie

Faftaq "Poza tym ostatnio przychylniejszym okiem niż kiedyś zerkam na tzw. katabolizm. Wiele korzystnych efektów wynikających z aktywności fizycznej związanych jest z katabolizmem trwającym w trakcie wysiłku"
mozesz troszke rozjasnic?