No dobrze dziewczyny już jestem i uzupełniam swój dziennik :). Miałam niekontrolowany atak za dużej ilości pracy naraz jak to zawsze bywa. No i dziewczyny pomożcieee troszzkęęę proszę proszę bo sobie radzę dalej średnio :).
Wyrzuciłam duuużo nabiału ze swojej diety ale dalej nie wyobrażam sobie życia bez płatków owsianych rano z mlekiem a po treningu banana w jogurcie z kiwi hehe :). Macie może coś na zastępstwo tego pierwszego bądź też drugiego :) ? Nie wliczyłam oczywiście do diety żadnych warzyw ale oczywiście też je pochłaniam i myślę że to w dość dużych ilościach hehe.
W niedzielę miałam nadprogramowe wyjście w teren i trzeba było się napić drinka za nowe istnienie na świecie. Ciężko odmówić ehhh :D
Przyszła w końcu moja odżywka czekoladowa i zauważyłam że ( na szczęście !! ) już nie chce mi się słodkiego jak wcześniej :D . No i miód oczywiście sobie aplikuje często przed treningiem.
Co jeszcze - rzeczywiście mam problem z ułożeniem diety. Mam ataki głodu i to szczególnie po pływaniu na basenie. Pewnie wynika to z tego że jem bardzo nie równomiernie. Oczywiście po basenie nasiliły się te stany głodu hehe.
Do treningu wprowadziłam zmiany i wygląda to mniej więcej tak:
Pon. bieganie 50 minut. ( czy może lepiej dzień wolny)
Wt. ticeps + biceps + klatka + brzuch
Śr. Całe nogi +
bieganie po siłowni
Czw. Basen
Pt. Barki + plecy + brzuch ( i chyba dodam bieganie po siłce)
sb. wooolneee :)
nd. triceps + bieganie
Nie wiem czy jest ok. Do tej pory chodziłam w sobote jeszcze na basen, ale przez te ataki głodu chyba sobie odpuszczę i będę chodziła ylko w czwartek.
Dorzucam swoje dzienniki z ostatnich dni. Teraz postaram się regularniej to robić i mam nadzieje że mnie praca nie zawali tak jak ostatnio przez jakiś dłuższy czas :).
No ale jeśli chodzi o treningi to trzymam się planu niczym rzep psiego ogona :D:D
No i jak pisałam na początku proszę bardzo bardzo o pomoc :)