Wlasnie wrocilem z obozu Karate. Sensei pil razem z wszystkimi i nieprzeszkadzali mu pijani 13 latkowie. Chlal z wszystkimi dziewczynami (...16,
17 lat). Mozna bylo tez zobaczyc duzo 3kyu z papierosami... Na tym obozie nikt nie byl trzezwy. Wszyscy chlali i nie wazne czy ktos mial 13 lat, czy prawie 50 - byl pijany. Sensei tak sie schlal, ze ubral sukienke jakiejs dziewczyny... Pamietam, jak ostatniego dnia chcialem sie dowiedziec o pokazy, kiedy i gdzie mam przyjechac. Sensei cos mowi, za cholere nie moge zrozumiec - za duzo alkoholu bylo. Mowie mu, zeby mi napisal na kartce, bo nie zapamietam. Taaa nie zapamietam, niezrozumialem co mowi, bo strasznie belkotal. Gizmo: Czy na obozach TKD jest podobnie, czy spotkales sie z czyms takim?
(...) w tle jeziorko. Jak scena, a my jak publika. No i widze Mistrza, jak do niego podbiega taki podpity malolat nizszy o glowe, mistrz do tylu krok, rece w rozsypce, dwa sybkie strzaly, mistrz pada, malolat mu kopa. Mistrz sie podniosl jednak, pozycje przyjal w trybie magicznym, na to malolat dwa szybkie strzaly, mistrz pada i to byl koniec.