Nanowaty - redukcja

Siemano wszystkim, jak większość osób w tym dziale za cel postawiłem sobie zrzucenie trochę brzucha ;) Aktualna waga zaczyna sprawiać problemy w doborze ubrań, czy normalnym codziennym życiu.
Zanim doszedłem do stanu w którym aktualnie się znajduje, trenowałem 5 lat wioślarstwo. Codziennie treningi 6 razy w tygodniu niezbyt dawały mojemu brzuchowi urosnąć. Lecz trenowanie się skończyło, zaczęły się balety, niezdrowe żarcie, alkohol i fajki.

Karta postaci
wiek: 20lat
wzrost: 188cm
waga startowa:112kg

Wymiary:
-Pas : 108cm
-Udo:67cm
-Klata:116cm
-Biceps luz:40cm

Tabela rowerowa - czyli ile KM w ciągu danego dnia zrobiłem
https://docs.google.com/spreadsheet/ccc?key=0Aj8N5Aw87iGpdGRWLUV4cEdtWWJOTXM4cC13NnNFMmc#gid=0

Na początku maja postanowiłem ruszyć dupsko bo samo się nie zrzuci
Rower kupiłem, fajki odstawiłem i staram się unikać alkoholu.
Na rowerze jeżdżę codziennie, około 30km po prostych drogach, najczęściej szosami.
Chwilowo "piniądzów" nie ma na konsultacje z kimś doświadczonym(koniu ) więc sam codziennie staram sobie zrobić pożywnego i zdrowego do jedzenia. Wszystko zależy od tego co jest w lodówce.
Aktualny miesiąc można uznać za przygotowawczy :)

Zdjęć prawie nie mam, trzeba będzie porobić kilka fotek.

wykopany z chyba 3 strony temat, trochę odświeżę.
Przez ten miesiąc co się nie odzywałem, przejechałem 962km (jutro o ile będzie ładna pogoda to się dobije do 1000km :) )
W dniu zakupu nowej wagi (elektroniczna zwykła taka) ważyłem 112,8kg (rano). Dzisiaj rano, 105,7kg. Czyli przez miesiąc 7,1kg by wyszło.

Z 'technicznej' strony patrząc, nie lubię ani niezbyt potrafię liczyć te kalorie, zawartosc bialek, tluszczy, wegli w posiłku.
Staram poprostu stosować się do jakiś tam ''porad żywieniowych" ;) przeglądam sobie tematy innych osób (+oczywiście dział kuchnia SFD) i z nich biorę pomysły na posiłki. Ogólnie to unikam cukru (nie słodzę kawy/herbaty, żadko jem jakiś słodki jogurt/serek), nie piję napojów gazowanych tych słodzonych/kolorowych takich, choć nie powiem że czasami nie lubię sobie czegoś słodkiego zjeść żeby nie ześwirować

Ambitny plan niepalenia działał dopóki nie wróciłem do pracy po 3tygodniowym 'urlopie'. Także z tej strony ''fail'' trochę

Siema ! Powodzenia wkońcu temat założyłeś ;) co do rowerka nieżle km narobiłeś :) jeżdzil dalej ale co z siłownią ? no zdrowe jedzenie to podstawa , powodzenia i wytrwałośći życzę ;)

tyle czasu się opierdzielałem to teraz twardo trzeba ;)
Nie wiem jeszcze jak tam z czasem będę się wyrabiał, nieciekawe godziny zmian mam w pracy ( 11-19 / 12-20/ 20-06:00).
Więc albo siłka szybko przed albo od razu po pracy rowerem grzać.
Teraz i tak czekam na odpowiedź dot. karty na siłownie/baseny itd bo niby można kupić takie coś 50zł na cały rok w większości siłowni czy coś takiego.

A tego nie wiem , wiem tylko że jakiś tam moj znajomy robi w orange i za darmo chodzi ... a fotke masz jakomś ?

taka na gołej klacie nie mam aktualnie, ubrany w obcisłe wdzianko do roweru jedynie

Aha , to zrób normalne bez koszulki nie musisz na forum dawać ale dla siebie i zobaczyc będziesz mógł potem efekty :)

napisz jeden dzien z diety

1. śniadanie:
serek wiejski / wafle ryzowe (~4 sztuki)/ jakies zielsko (np.ogórek świeży,sałata) i plaster chudej szynki (kurak/indyk)

2.śniadanie: owoc (np.pomarancza/ 2 jablka)

3.obiad: Pierś z kurczaka smażona na patelni teflonowej, na oliwie. + ryż + warzywa / ryba pieczona w piekarniku w folii z warzywami + ryz

4.Przegryzka około 2-3h po obiedzie:
kawa+ owoc albo ciasteczka LC własnej roboty (znlezione w dziale kuchnia)

5. jajecznica z cebula + wafle ryzowe z zielskiem i szynka lub serek wiejski z waflami ryżowymi zielsko i szynka.
Chyba że głodny nie jestem to sam serek i się napije soku jakiegoś


edit: po rowerze czasami wrzucam 2 banany + 300ml mleka do blendera i robię taki "napój". to zamiast 4 albo 2 posiłku. zależy o której idę na rower.

oczywiście codziennie staram się dużo wody pić (najczęściej gazowana, bo lepiej wchodzi)

Zmieniony przez - nanowaty w dniu 2012-05-14 15:40:54

Dieta to dno i nie ma czego komentować. Odsyłam do podwieszonych.

g0g0

Dieta to dno i nie ma czego komentować. Odsyłam do podwieszonych.

cytuje pierwszy post

nanowaty

Chwilowo "piniądzów" nie ma na konsultacje z kimś doświadczonym(koniu ) więc sam codziennie staram sobie zrobić pożywnego i zdrowego do jedzenia. Wszystko zależy od tego co jest w lodówce.

tak jak i wyżej pisałem, to nie jest dieta tylko bardziej takie przygotowanie.

Mimo wszystko życzę wytrwałości. Bo tak jakoś mało tego papu a ciężko będzie tym zaspokoić głód.