Ogólnie dzień do dupy, trening jakiś dzielony na 2: rano wystartowałem ale siły mnie opuściły, duszno mi się zrobiło i padłem spać na 1,5h. Po tym rowerek trochę mnie ożywił więc postanowiłem się nie poddawać i coś jeszcze dziś zrobić, jednak ciężary jak dla kobiety, siły brak, mało powtórzeń i mniej serii - o co chodzi???? Zakwasy czy upał, czy jedno i drugie?
Ogólnie cykl wypadł dobrze wymiary się trochę zwiększyły choć minusem jest to, iż wcześniej wymiary były ok wg. mnie, a teraz czuję się "mały" w barach, łapie, klacie. Dźwigam też ładniej niż kiedyś choć to nie jest dla mnie super ważne. Teraz redukcja ale wcześniej (majówka) luz tzn. diety wg. uznania i ćwiczeń bez napinki (trzeba oswoić się z dusznością, temperaturą a także pozbyć zakwasów po ostatniej przerwie) + aero dojdzie trochę. Dziś w planach w końcu jakieś piwko w nagrodę.
Pomiary:
łyda 41,5
udo: 64
biodra:102-103 (jeśli zmierzyłem prawidłowo wreszcie - czyt. na dupie)
pas:95 (wydęty po żarciu więc nie jest źle)
klatka: 108
biceps: 40
waga 97,4 kg (teraz po żarciu)
2012-04-28
DIETA I PRZEBIEG DNIA:
śniadanie jajecznica ze szczypiorkiem + chleb
TRENING cz.1
obiad cz.1 sałatka: ryż, ananas, orzechy ziemne, żurawina, sos
SEN ~1,5h
ROWER 23km rekreacyjnie z żoną = powoli
obiad cz.2 sałatka z ananasem - dokończyłem to co zostało + ciut masła orzechowego
TRENING cz.2
zaraz po treningu odżywka białkowa x 2 z wodą
po treningu warzywa + kotlet z cyca
TRENING cz.1 :
Wykroki ze sztangą[10/10] 38/38
Push press [12/12/6] 48/53/55,5
TRENING cz.2 :
Wiosłowanie sztangą [12p/12n/8n/8p] 60/68/75/75
MC [12/12/12/10] 60/70/80/90
Wyciskanie sztangi na ławce poziomej [12/8/6] 63/73/75,5
Uginanie przedramion ze sztangielkami - chwyt młotkowy [10/8/8] 14,5/14,5/14,5
SUPLEMENTACJA
Animal flex , Spalacz, White Flood, BCAA