Ja w swoim podejściu bardziej skłaniam się ku mniej restrykcyjnym opcjom diet paleolitycznej (primal diet), gdzie dop.są m.in masło czy fermentowane produkty mleczne (tu podzielam pogląd Marka Sisson'a). Myślę, że bezpieczną opcją wydaje się przyjęcie zasady 80/20, (gdzie 80 = 80% produkty paleo)
...
Napisał(a)
tomcichy - niezaleznie od diety paleo moim zdaniem zjadanie twarogu na noc nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem i niezależnie od diety paleo polecałbym ryby, jaja mięso i warzywa + jakieś źródło tłuszczu. Osobiście nie widzę też powodów dla których należałoby wystrzegać się węgli przed nocnym spoczynkiem.. Jeśli chodzi o odżywki białkowe, to raz że jest to wysoko-przetworzona żywność, dwa zawiera substancje dodatkowe zupełnie nieznane w czasach paleolitu, trzy sama w sobie jest posiłkiem mało wartościowym. Nie wykluczałbym stosowania odżywek białkowych, jednak raczej sugerowałbym spożywać je okołotreningowo. Całą strategię uzupełniania diety warto dobrze przemyśleć.
Ja w swoim podejściu bardziej skłaniam się ku mniej restrykcyjnym opcjom diet paleolitycznej (primal diet), gdzie dop.są m.in masło czy fermentowane produkty mleczne (tu podzielam pogląd Marka Sisson'a). Myślę, że bezpieczną opcją wydaje się przyjęcie zasady 80/20, (gdzie 80 = 80% produkty paleo)
Ja w swoim podejściu bardziej skłaniam się ku mniej restrykcyjnym opcjom diet paleolitycznej (primal diet), gdzie dop.są m.in masło czy fermentowane produkty mleczne (tu podzielam pogląd Marka Sisson'a). Myślę, że bezpieczną opcją wydaje się przyjęcie zasady 80/20, (gdzie 80 = 80% produkty paleo)
...
Napisał(a)
Morales_37 - z pewnością korzyści wynikającej z tzw. diety okinawskiej nie sposób wiązać jedynie z niskim spożyciem zbóż czy nabiału. Spore znaczenie ma także szereg innych czynników jak wysoki udział jodu, o3 względem o6 (w stosunku do diety zachodniej), czy też - uwaga - niskie spożycie białka, Nawet gdybyśmy jednak rozpatrywali ową zależność zdrowotną na poziomie o3/o6, to brak obecnośći zbóż w diecie (które są obfitym źródłem o6) zdecydowanie ułatwia równoważenie relacji pomiędzy poszczególnymi grupami kwasów polienowych
...
Napisał(a)
A ja trochę z innej beczki Bo o owocach, które są istotnym elementem diety paleo. Przeglądając różne zagraniczne portale sportowe dość często spotykam się z "histerią fruktozową", np. miejscowa personalna trenerka (z certyfikatem PCIP) twierdzi, że przeciętna osoba niećwicząca siłowo nie zasługuje na więcej niż... Uwaga: połówkę jabłka dziennie
Wiadomo, duże ilości fruktozy nie są niczym dobrym (epidemię otyłości i cukrzycy często przypisuje się m.in. spożywaniu dużych ilości syropu glukozowo-fruktozowego), ale właśnie: ile to jest zbyt dużo? Czy powinniśmy przeliczać spożywane owoce na jakąś dozwoloną ilość gramów fruktozy?
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2012-05-02 20:24:20
Wiadomo, duże ilości fruktozy nie są niczym dobrym (epidemię otyłości i cukrzycy często przypisuje się m.in. spożywaniu dużych ilości syropu glukozowo-fruktozowego), ale właśnie: ile to jest zbyt dużo? Czy powinniśmy przeliczać spożywane owoce na jakąś dozwoloną ilość gramów fruktozy?
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2012-05-02 20:24:20
...
Napisał(a)
Fruktoza staje się problemem przede wszystkim gdy:
- pochodzi z wysoko-przetworzonej żywności
- towarzyszy jej wysokie spożycie energii przekraczające zapotrzebowanie
- towarzyszy jej wysoki udział węglowodanów
Tak na dobrą sprawę owoce w porównaniu do żywności przemysłowej zawierają niewiele fruktozy. Co szczególnie istotne ich wartośc energetyczna jest zazwyczaj niska, a gęstość odżywcza - wysoka i dostarczają wiele korzyści które kompensują ewentualne wady fruktozy z nawiązką. Owoce są także źródłem składników które usprawniają gospodarkę insulinową czy jak to się mówi - metabolizm (głównie flawonoidów) oraz błonnika. Tak więc ja nie stawiał bym znaku równości pomiędzy zjedzeniem 20g fruktozy w postaci coli, i zjedzenie takiej samej ilości tego cukru z grejpfrutów i śliwek.
- pochodzi z wysoko-przetworzonej żywności
- towarzyszy jej wysokie spożycie energii przekraczające zapotrzebowanie
- towarzyszy jej wysoki udział węglowodanów
Tak na dobrą sprawę owoce w porównaniu do żywności przemysłowej zawierają niewiele fruktozy. Co szczególnie istotne ich wartośc energetyczna jest zazwyczaj niska, a gęstość odżywcza - wysoka i dostarczają wiele korzyści które kompensują ewentualne wady fruktozy z nawiązką. Owoce są także źródłem składników które usprawniają gospodarkę insulinową czy jak to się mówi - metabolizm (głównie flawonoidów) oraz błonnika. Tak więc ja nie stawiał bym znaku równości pomiędzy zjedzeniem 20g fruktozy w postaci coli, i zjedzenie takiej samej ilości tego cukru z grejpfrutów i śliwek.
...
Napisał(a)
Faftaq możesz rozwinąć dlaczego spożywanie twarogu na noc nie jest dobre? Ogólnie na forum spotkałem się z opiniami o minimalizowaniu nabiału w diecie, jednak nie znalazłem jakiś konkretnych argumentów.
...
Napisał(a)
Marta - spoko
Memek66 - Powiem tak: ja nie widzę racjonalnych powodów ku temu by jeść twaróg na noc, a jak czytam o tym że niektórzy katują się twarogiem z oliwą - i to dzień w dzień zupełnie bez sensu (można byłoby zjeść wtedy smaczny i bardziej wartościowy posiłek) to przyznam że budzi to moje zdumienie.
Co do samego nabiału - ja nie jestem jego przeciwnikiem. W tym dziale przedstawiłem koncepcję paleo, bo jest ona sama w sobie atrakcyjna i wpisuje się w pewną konwencję (sam jadam nabiał). Pamiętać jednak należy że nabiał jest jednym z głównych źródeł estrogenów w naszej diecie.
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-05-02 21:35:03
Memek66 - Powiem tak: ja nie widzę racjonalnych powodów ku temu by jeść twaróg na noc, a jak czytam o tym że niektórzy katują się twarogiem z oliwą - i to dzień w dzień zupełnie bez sensu (można byłoby zjeść wtedy smaczny i bardziej wartościowy posiłek) to przyznam że budzi to moje zdumienie.
Co do samego nabiału - ja nie jestem jego przeciwnikiem. W tym dziale przedstawiłem koncepcję paleo, bo jest ona sama w sobie atrakcyjna i wpisuje się w pewną konwencję (sam jadam nabiał). Pamiętać jednak należy że nabiał jest jednym z głównych źródeł estrogenów w naszej diecie.
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-05-02 21:35:03
...
Napisał(a)
Aktualnie w moim dziennym menu są 4-5 owoce. Nie jest to za duża ilośc fruktozy? Co myślicie o białka na poziomie 2,9g/kg w tej diecie? Link do pelnej rozpiski diety mam w podpisie.
...
Napisał(a)
A ja mam pytanie co do kiszonych ogórasów i kapusty ? Łapie się to w ramy tej diety ? Kisili w tych czasach ?
https://www.sfd.pl/pitbull61__DT__droga_do_startu_w_MPJiW_2020_start_masy,_str_15-t1172367-s61.html#post-19106389
Aby zwyciężać, trzeba być i lwem i lisem...
...
Napisał(a)
dieta paleolityczna to koncepcja abstrakcyjna, ktora probuje sie na sile zamknac w pewnych ramach
obecnie praktycznie nikt nie jest w stanie w pelni zblizyc sie do sposobu w jaki odzywiali sie ludzie z tego okresu - spozywamy inne gatunki roslin i zwierzat, inaczej przygotowujemy posilki, mamy inne preferencje zywieniowe, mamy ciagly dostep do pokarmow itd.
ale, co moze wazniejsze, nie potrafimy tak na prawde zdefiniowac jak odzywiali sie nasi przodkowie
wykorzystywane metody daja bardzo ogolne przyblizenie obarczone ogromnym bledem /mozna to zobaczyc czytajac np. http://www.ajcn.org/content/71/3/682.long /
podejscie do zywienia, ktore opisal cordain w swojej ksiazce jest oczywiscie tworem sztucznym, ktory powstal na potrzeby ksiazki - jesli ktos pisze ksiazke o diecie, przeznaczona dla szerokiego grona odbiorcow, musi zamknac swoja koncepcje w pewnych ramach /ilosciowych i jakosciowych/, nawet jesli beda one bardzo sztuczne
wplyw na wynik koncowy mialy takze jego powiazania naukowe, co widac np. w jego niecheci do tluszczy nasyconych /ale nie tylko prace cordain'a sa w ten sposob obciazone bo eaton tez jest mocno uksztaltowany przez stricte oficjalne, akademickie poglady zywieniowe/
do tego cordain w swoich oszacowaniach nie bierze pod uwage wielu czynnikow, np. faktu, ze czesto polowano dla zdobycia tylko czesci zwierzecia /np. narzadow/, a reszte najzwyczajniej w swiecie wyrzucano
ludzie z okresu paleolitu zywili sie przeroznie - ci, ktorzy zawedrowali na daleka polnoc w okresie zlodowacenia jedli glownie upolowane zwierzeta, ci, ktorzy zostali w afryce zywili sie glownie pokarmami roslinnymi /latwo dostepne, atrakcyjne smakowo owoce i warzywa/ czasami uzupelniajac diete o upolowane male/srednie zwierzeta itd.
sprawia to, ze mozna byc 'paleo' jedzac przez jeden tydzien 1kg wolowiny dziennie, a przez nastepny 30 bananow dziennie, bo dieta paleolityczna nie wiaze sie z zadnym konkretnym rozkladem makrosklanikow
do tego dieta paleolityczna ma wiele cech o ktorych sie nie mowi - np. okresowy brak pokarmow /okresowe glodowki, wbrew pozorom, sa bardzo korzystne dla organizmu/, nieregularnosc posilkow, niezbilansowanie posilkow, mocno zmieniajacy sie poziom spozycia kalorii etc., a ktore wplywaly w pewnym stopniu pozytywnie na nasz organizm poprzez aktywacje licznych mechanizmow adaptacyjnych
oprocz tego pojawia sie pytanie czy wszystkie pokarmy, ktore pojawily sie wzglednie niedawno sa dla nas niekorzystne?
oczywiscie, ze nie
dlatego warte uwagi jest wylacznie jakosciowe podejscie diety paleo do odzywiania sie - spozywanie swiezych, naturalnych, lokalnych, sezonowych produktow, jak najmniej przetworzonych i modyfikowanych
jesli chodzi o cala reszte /mikro i makro/ to obecnie dysponujemy ogromna wiedza, ktora pozwala nam na ustalenie optymalnego, dla nas, sposobu odzywiania bez bazowania na teoriach obarczonych licznymi bledami
oraz
jesli chodzi o mieszkancow okinawy to ich dlugowiecznosc wynika z niskiego spozycia kalorii i bialka, co ma miejsce juz od czasow szkolnych /dzieci na okinawie spozywaja srednio 10-20% mniej kalorii niz dzieci w reszcie japonii/
obecnie praktycznie nikt nie jest w stanie w pelni zblizyc sie do sposobu w jaki odzywiali sie ludzie z tego okresu - spozywamy inne gatunki roslin i zwierzat, inaczej przygotowujemy posilki, mamy inne preferencje zywieniowe, mamy ciagly dostep do pokarmow itd.
ale, co moze wazniejsze, nie potrafimy tak na prawde zdefiniowac jak odzywiali sie nasi przodkowie
wykorzystywane metody daja bardzo ogolne przyblizenie obarczone ogromnym bledem /mozna to zobaczyc czytajac np. http://www.ajcn.org/content/71/3/682.long /
podejscie do zywienia, ktore opisal cordain w swojej ksiazce jest oczywiscie tworem sztucznym, ktory powstal na potrzeby ksiazki - jesli ktos pisze ksiazke o diecie, przeznaczona dla szerokiego grona odbiorcow, musi zamknac swoja koncepcje w pewnych ramach /ilosciowych i jakosciowych/, nawet jesli beda one bardzo sztuczne
wplyw na wynik koncowy mialy takze jego powiazania naukowe, co widac np. w jego niecheci do tluszczy nasyconych /ale nie tylko prace cordain'a sa w ten sposob obciazone bo eaton tez jest mocno uksztaltowany przez stricte oficjalne, akademickie poglady zywieniowe/
do tego cordain w swoich oszacowaniach nie bierze pod uwage wielu czynnikow, np. faktu, ze czesto polowano dla zdobycia tylko czesci zwierzecia /np. narzadow/, a reszte najzwyczajniej w swiecie wyrzucano
ludzie z okresu paleolitu zywili sie przeroznie - ci, ktorzy zawedrowali na daleka polnoc w okresie zlodowacenia jedli glownie upolowane zwierzeta, ci, ktorzy zostali w afryce zywili sie glownie pokarmami roslinnymi /latwo dostepne, atrakcyjne smakowo owoce i warzywa/ czasami uzupelniajac diete o upolowane male/srednie zwierzeta itd.
sprawia to, ze mozna byc 'paleo' jedzac przez jeden tydzien 1kg wolowiny dziennie, a przez nastepny 30 bananow dziennie, bo dieta paleolityczna nie wiaze sie z zadnym konkretnym rozkladem makrosklanikow
do tego dieta paleolityczna ma wiele cech o ktorych sie nie mowi - np. okresowy brak pokarmow /okresowe glodowki, wbrew pozorom, sa bardzo korzystne dla organizmu/, nieregularnosc posilkow, niezbilansowanie posilkow, mocno zmieniajacy sie poziom spozycia kalorii etc., a ktore wplywaly w pewnym stopniu pozytywnie na nasz organizm poprzez aktywacje licznych mechanizmow adaptacyjnych
oprocz tego pojawia sie pytanie czy wszystkie pokarmy, ktore pojawily sie wzglednie niedawno sa dla nas niekorzystne?
oczywiscie, ze nie
dlatego warte uwagi jest wylacznie jakosciowe podejscie diety paleo do odzywiania sie - spozywanie swiezych, naturalnych, lokalnych, sezonowych produktow, jak najmniej przetworzonych i modyfikowanych
jesli chodzi o cala reszte /mikro i makro/ to obecnie dysponujemy ogromna wiedza, ktora pozwala nam na ustalenie optymalnego, dla nas, sposobu odzywiania bez bazowania na teoriach obarczonych licznymi bledami
oraz
jesli chodzi o mieszkancow okinawy to ich dlugowiecznosc wynika z niskiego spozycia kalorii i bialka, co ma miejsce juz od czasow szkolnych /dzieci na okinawie spozywaja srednio 10-20% mniej kalorii niz dzieci w reszcie japonii/
Poprzedni temat
Dlaczego właśnie dieta paleo?
Następny temat
„Dieta paleo” w XXI wieku.
Polecane artykuły