Jaka sztuka walki ?

Drogi Aleksandrze, Oloku. Myślałem, że bardziej cię sprowokuję co było moim celem. Nie wyszło :) Nie lubię, gdy o innych systemach sztukach walki ludzie nie mający z nimi doświadczenia, a za to pełni do nich nieuzasadnionej pogardy i poczucia wyższości wypowiadają się. Jeżeli ktoś kojarzy moje posty wie doskonale, że ja osobiście tego nie robię. W sztukach walki widziałem co nieco i raz czy drugi dostałem lekcję pokory. Krav Maga i inne combaty mają swoje jasno określone poletko, na którym działają i uważam że są w tym niezłe. Na pewno dają poczucie pewności, jakieś przygotowanie techniczne i fizyczne, oraz garść całkiem praktycznych psychologicznych porad. Czasami może jednak sekcje nie są prowadzone zbyt dobrze, ale to nie tylko choroba sekcji KM, bo wszystko da się sp******ić.
Kyokushin to dobry styl, całkiem niedawno pisałem zresztą o tym, ale ma swoje luki - jak każda znana mi sztuka/sport/system walki!
Myślę, że w tym gąszczu metod walki i samoobrony każdy może znaleźć coś

cd.limit znaków. dla siebie. Dróg do osiągnięcia skuteczności jest wiele. Piękno sztuk walki to także ich różnorodność i inność.
Co do ulicy się zgodzę, ale gdy się trenuje COKOLWIEK warto mieć na uwadze tę "ulicę"
Pozdrawiam

Ten "martialartsowy" rasizm działa mi wyjątkowo mocno na nerwy. Czasami warto przejść się na jakiś trening i zobaczyć co tam robią, czym się zajmują i w jaki sposób, można się czasem miło zdziwić.
Krytykę z reguły łatwiej się przyswaja. Obserwacja i poznanie czegoś wymaga wysiłku, a nie raz nie dwa wyrzeczeń. W wieku w jakim jest twórca tematu często przyswaja się takie opinie, szczególnie że ty jako moderator tego forum możesz robić za taki autorytet :)

Zmieniony przez - wutansheta w dniu 2012-04-23 22:58:06

Krav Maga i inne combaty mają swoje jasno określone poletko, na którym działają i uważam że są w tym niezłe. Na pewno dają poczucie pewności, jakieś przygotowanie techniczne i fizyczne, oraz garść całkiem praktycznych psychologicznych porad.
To znaczy, zależy...
Nie zagłębiając się kto z kim, ale są dwa nurty w KM. Jedni robią typowe MMA, inni opierają się na mitach o zaj**istości robienia combatu byle się nie spocić podczas treningu i byle popiół z papierosa na matę nie spadł od zbyt gwałtownych ruchów

Zależy zatem na co się pójdzie. Gówniarz musi iść do sportowej sekcji, by go nauczono sportowego, poważnego rygoru i dano mu sportowe przygotowanie fizyczne. Bo lepszej opcji po prostu nie ma

Tak, przy czym trening sportowy też ma swoje słabe strony - o tym nie będę się po raz kolejny rozwodził.
Osobiście przeszedłem ciężkie szkolenie, nie na kravce co prawda i wiem, że nie zawsze trening jak z jakiejś zaprawy marines ma sens. Kluczem do dobrego treningu jest wypośrodkowanie między rzeźnią, a lajtem jak z tajczi :)
Wiesz, że na wielu sekcjach KM walczy się w rękawicach bokserskich? Że niektórzy instruktorzy kravki specjalnie doszkalają się w boksie? Uważam, że nie kłóci się to z filozofią tego systemu i daje ćwiczącym niezłe obicie, które może procentować.
Co do samych combatów... Mnie też drażni podniecanie się niektórych, że to systemy wojskowe udostępione cywilom... Prawda jest taka, że przy dzisiejszym sposobie prowadzenia wojen treningi walki wręcz nie mają praktycznie sensu (kiedyś miało to większy sens). Prawda jest taka, że combaty w wojsku to też część tradycji, zaprawy fizycznej, a przede wszystkim budowanie relacji mistrz-uczeń, no i przełamywanie barier psychicznych

Zmieniony przez - wutansheta w dniu 2012-04-23 23:11:15

cd limit znaków. stąd w wojskowych combatach tyle wyrywania jąder i wpychania ich do gardła itd :) To jedyny sens nauki samoobrony w dzisiejszym nowoczesnym woju

Napisałem przecież, że są dwa nurty, jeden sensowny, drugi gówniany. Na tym sensownym robią po prostu wesołe MMA z dobrym przygotowaniem fizycznym i tyle.

Też nie polecam KM komuś początkującemu, i to nie zależnie od typu sekcji i trenera. Po prostu ktoś początkujący musi nauczyć się podstaw, głownie pracy nad sobą, sumienności, obowiązkowości, rygoru. Kiedy się tego nauczy, może szukać tego co mu odpowiada. I wtedy jeśli mu odpowiada może być KM, bo ma podstawy. Nie polecam trenowania kombatów ludziom bez wcześniejszego przygotowania, obeznania choćby podstawowego w innej SW. Bez tego wg mnie ćwiczenie KM itp nie ma sensu.

Co do ćwiczenia i wysiłku - nie ma i nie było stylu który byłby skuteczny i nie byłby potrzebny masakryczny wysiłek fizyczny, by go prawidłowo opanować i stosować w walce. Zapiernicz, że tak powiem, taki by pot zalewał matę, podłogę, plac w parku jest obowiązkowy i konieczny by coś osiągnąć.
Ludzie uważający, że wystarczy ćwiczyć technikę, układy by być dobrym w walce śmieszą mnie, bo są cholernie zabawni kiedy opowiadają pierdoły o tym co niby potrafią ;)
I żeby nie było - w tajiquan w szkołach gdzie nie traktuje się tej sztuki walki jak gimnastyki, baletu, to pot podczas ćwiczeń płynie szerokim strumieniem.

Poza tym ważna jest rywalizacja na zawodach (której w np w km czy aikido brak) , tam możemy sprawdzić swoje umiejętności i nauczyć się myśleć i kontrolować podczas walki .

Ja ci polecam karate kyokushin. Znam kilka osób które to trenują/trenowali. Treningi są świetnym przygotowaniem do
walki w szkole czy na ulicy. Wytrzymałość na ból, dobre kopnięcia
i najważniejsze sparingi - po nich będziesz wiedział co potrafisz .