...
Napisał(a)
zeżarłam to wszystko dzisiaj, chociaż czułam, że pęknę... czy w czasie choroby też trzeba trzymać miskę, chociaż się leży, poci i śpi przez pół dnia? nigdzie na forum nie znalazłam też podobnego przypadku do mojego, czyli ogarniania ciała w czasie leczenia depresji. Macie z tym związane jakieś wskazówki? Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
...
Napisał(a)
Ja w czasie choroby jem tak jak organizm się domaga, nie wpycham na siłę, ale cały czas trzymam czystą miskę.
Inspiration exist, but it has to find you working
http://www.sfd.pl/kama_redukcja_/_powrót_do_formy-t895608.html
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
będę zaglądać i kibicować
...
Napisał(a)
dzięki :)
...
Napisał(a)
zrobiłam 10 x burpee. Byłam ciekawa co to w ogóle jest, bo nigdy nie słyszałam i postanowiłam spróbować. Fajnie. Oczywiście pompki były na kolanach i nie udało mi się przeskoczyć z i do planka, ale jeszcze kilka takich prób i się uda :P
...
Napisał(a)
czuję wszystkie mięśnie po wczorajszym. Dzisiaj nordic walking był przez 40 minut. No tak pięknie jest, że nie mogę się powstrzymać. Wieczorem będzie jeszcze trochę jogi, bo stres mnie rozwala i chyba bez tego nie zasnę.
...
Napisał(a)
moja mama chora, niestety póki co kompletnie nie mam jak ćwiczyć, ani myśleć o swoim jedzeniu. pół dnia w szpitalu, pół z dziatwą w biegu... zawieszam. po prostu nie mam kiedy wisieć na potreningu i liczyć, no i ćwiczyć. podczytuję, edukuję się i już więcej wiem i staram się jeść jak trzeba. Po prostu na etapie kiedy się trzeba uczyć i liczyć muszę się skupić na innych sprawach i znowu siebie odstawić na drugi plan. będę Was czytać dziewczyny i wrócę, bo to pierwsze miejsce gdzie o diecie pisze się z sensem. DZIĘKI!
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Po pierwsze - bardzo kibicuje i trzymam kciuki w drodze do lepszego życia
Sama jestem osobą z zaburzeniami depresyjnymi, które nieleczone przez lata (nie wierzyłam, że depresja to prawdziwa choroba, a nie weltschmerz nastolatek) doprowadziło w końcu do zaburzeń odżywiania, zaburzeń nerwicowo-lękowych (swego czasu nie bylam w stanie wyjść z domu przez kilka miesięcy, leczyłam się benzodiazepinami). Przeszłam przez kilka leków antydepresyjnych, fluoksetyny, paroksetyny i tym podobnych (pewnie nazwy ci są znane...) aż w końcu znalazłam coś co utrzymuje mnie w pionie, mianowicie sertraline i jestem zadowolona Leki antydepresyjne, gdy są dobrze dobrane, są wielką pomocą, ale mają swoją ciemną stronę, jeżeli chodzi o dbanie o siebie. Pomagają akceptować siebie i rzeczywistość, ale kosztem (przynajmniej u mnie) większej lub mniejszej obojętności, co jest dużym utrudnieniem w sprawach diety. Fajnie, że zdecydowałaś się ćwiczyć, bo to daje dużo radości - wystrzał endorfin robi swoje.
Wiem więc, jak ciężko ci musi być i to mnie zachęca jedynie do coraz to większego dopingowania
Sama jestem osobą z zaburzeniami depresyjnymi, które nieleczone przez lata (nie wierzyłam, że depresja to prawdziwa choroba, a nie weltschmerz nastolatek) doprowadziło w końcu do zaburzeń odżywiania, zaburzeń nerwicowo-lękowych (swego czasu nie bylam w stanie wyjść z domu przez kilka miesięcy, leczyłam się benzodiazepinami). Przeszłam przez kilka leków antydepresyjnych, fluoksetyny, paroksetyny i tym podobnych (pewnie nazwy ci są znane...) aż w końcu znalazłam coś co utrzymuje mnie w pionie, mianowicie sertraline i jestem zadowolona Leki antydepresyjne, gdy są dobrze dobrane, są wielką pomocą, ale mają swoją ciemną stronę, jeżeli chodzi o dbanie o siebie. Pomagają akceptować siebie i rzeczywistość, ale kosztem (przynajmniej u mnie) większej lub mniejszej obojętności, co jest dużym utrudnieniem w sprawach diety. Fajnie, że zdecydowałaś się ćwiczyć, bo to daje dużo radości - wystrzał endorfin robi swoje.
Wiem więc, jak ciężko ci musi być i to mnie zachęca jedynie do coraz to większego dopingowania
Poprzedni temat
Jak schudnąć??SZYBKO!!! POMOCY!!!
Następny temat
plan żywieniowy - do poprawy?
Polecane artykuły