Szacuny
3
Napisanych postów
376
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
4367
Pytasz Mirob jak to naprawdę jest.
Jest tak że rzeczywiście to nie rambo tylko normalni ludzie o odpowiednich kwalifikacjach
Cechujący się twardą psychiką i bardzo dużą sprawnością i kondycją.
Nie zawsze też u kandydatów sprawność fizyczna idzie w parze tężyzną
Zdarzają się że „narybek” potrafi podciągać się i pompować przez trzy godziny
a wrzucony do basenu pływa jak młotek i po ptakach.
Druga sprawa to zgranie zespołu błąd kolegi może kosztować cię życie to nie może zaistnieć przy zadaniach do jakich szkolony jest zespół muszę zaufać pierwszemu jak ufam sobie że nie popełni błędu.
Pytasz o porównanie z innymi jednostkami tu można by się dużo rozpisywać i na pewno o ten temat jeszcze zahaczymy jednak żadne pokazy ,sztuczki Mickey Mouse jak to nazywamy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością i prawdziwymi zadaniami.
Tutaj sprawa wygląda zupełnie inaczej i jest bardziej złożona wrócimy do tego.
Dla przykładu :
Z pamiętnika kumpla
..... podniósł rękę było po wszystkim jeszcze chwile czekaliśmy ale niepotrzebnie ich krew zastygła już na poszarpanych bruzdach skalnych .
Byli jak zwierzęta zdesperowani i odcięci znali dobrze ten kawałek terenu co sugerował
Sposób w jaki poruszali się, wiedzieli że prędzej czy później będziemy ich mieli.
Nie dało się ich podejść na każdy nasz ruch lub próbę oskrzydlenia odpowiadali ogniem
Strzelali rozważnie „patrzyli na słońce” wiedzieli że kończy im się zapas amunicji.
Jeden z nich miał drobną lunetę czułem blisko świszczące pociski ale moja skałka dawała mi pełną zasłonę.
Nie można ich było wykurzyć granatem odległość była zbyt spora zresztą w tym terenie
granat poszarpał by tylko skały.
W końcu popełnili błąd jeden z nich wycofał się do tyłu i odsłonił to stworzyło szansę podejścia, pod osłoną pierwszy zrobił kilkanaście metrów zobaczyłem wychylającą się postać i automatycznie jakbym na to czekał usłyszałem świst i zobaczyłem jak osuwa się na ziemię.
Drugi z nich jak się okazało dostał wcześniej postrzał podczas pogodni na urwisku, któryś z chłopaków musiał go szarpnąć z nim uporaliśmy się już bez problemów chociaż i tak trzy razy wzywaliśmy go do poddania.
Czekaliśmy bo parę razy spotkaliśmy już „żywych martwych”.
Jednak widok jego wygiętej nienaturalnie nogi leżącej w bezruchu upewnił nas że jest martwy.
Nie byliśmy szczególnie zadowoleni, ale taka nasza robota.
Dwóch ludzi a problem rozwiązywany był ponad 20 minut.
I nic nie pomogło że jesteśmy elitarną jednostką.
Mieli przewagę w znajomości terenu byli górą zwyciężył nasz spokój opanowanie i to że popełnili błąd.
Szacuny
10
Napisanych postów
2201
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
15791
Coś mi tu jakby nie pasuje.
Bo przedmówcy wzajemnie sobie przeczą.
Znaczy sie Kaspar i Van.
To oznacza że któryś z nich to farmazon. Albo człowiek zbyt mocno wierzący w swoje racje.
A ja nie wiem który ale mam swój typ.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Sytuacja opisana przez Van, nigdy nie miala miejsca w 2305. Na moment jestem w kraju wiec sie odzywam, jednak to co tu czytam potwierdza moja decyzje. Co do 747 podane informacje rowniez sa nieprawdziwe ( dla ulatwienia dodam ze 2305 nigdy nie trenowalo na B747, jedyny taki trening na tym typie samolotu byl przeprowadzony w roku bodajze 96 na okęciu przez tamtejszy ówczesny pluton AT za zgodą izraelskich linii El-Al co wynikalo ze wspolpracy przy wspolnych operacjach z izraelskimi sluzbami specjalnymi pt "MOST" i " Marsz żywych" - bralem w nich udzial 4 lata). Opcja otwartego terenu to nie jest szturmowanie samolotu z zewnątrz jak ktos napisal. Zainteresowanych zapraszam do archiwum forum Greendevils ( pseud. MATRIX ) Pozdrawiam serdecznie
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
ja nie napisalem ze to byly cwiczenia, napisalem rowniez ze to nie mialo miejsca w 2305, masz moj GG, jak chcesz to wejdz i wyjasnimy sobie kilka kwestii, pozdrawiam