biedniejsza chce schudnac

tu problem lezy w "mężu", a Szkot tez odzwyczaiał konia od jedzenia i mu sie już prawie udało ale koń zdechł

mąż patrzy, jakby sie tanio i dużo nafutrować, a że byle czym- to juz nieważne

prosilam o pomoc w chudnieciu a nie zmianie mojego jedzenia.
rodzina nas wspomaga obiadami i caly tydzien mielismy obiad dzieki nim
dostalismy od nich schab 2 plasterki - chyba 5 paczek

zalozmy ze kupuje chleb co 3 dni za 4 zl
pasztet za 3 zl na tydzien czasu
ser zolty od czasu do czasu - kilka plasterkow 3 zl
jajka u nas sa po 50 gr /szt, ja zjem 2 to jest 1 zl dziennie

toż wlasnie Ci pomagamy w tym o co prosilas. Laska zrozum- nie da sie pozbyc tluszczu jedząc pierogi, kluchy, biale pieczywo i inne "syfy". Dieta to jest 3/4 sukcesu. Albo rybki, albo "pipki". Musisz wybrac: zmiana michy, albo polubienie wlasnego odbicia w lustrze, ktore z czasem bedzie coraz większe

nie lubie twarogu i podrobow, kawalek miesa jest drogi, za schaba raz placilam 6 zl zebysmy mieli na obiad, fasola 4 zl/500 g, ryby w puszce to 4 zl
ale ile mozna jesc codziennie ryb i fasoli ?

ja przez depresje nigdzie nie wychodze jesli nie musze wiec kupuje w najblizszym sklepie jaki mamy

chleb razowy mozesz sama upiec, warzywa i owoce w sezonie z targu sa bardzo tanie

Dziewczyno zaprzeczasz samj sobie
POMOC W CHUDNIĘCIU = ZMIANA TWOJEGO JEDZENIA.
MUSISZ JEŚĆ DUŻO - BARDZO ZDROWO
I trenować a nie anemiczyć.
Nie ma kasy? no to pisz podanie i zanoś co jest ci winna Kocio.
Której nie widziałem na forum około ROK:) witam cię kocio ! gdzies to była,ze sie nie udzielałas.
moze dopiero teraz sie skałpłem że jestes na Ladies :).
ale mniejsza z tym.
Dziewczyno,idz do bierdronki pooglądaj a nie anemicz tutaj.

Jakby wszyscy wiedzieli gdzie zarabiac kase na jedzienie to pewnie nie siedzieli by na forum :)

offtopowo rzeknę, że nie wchodziłam dłuuuugo na sfd, bo miałam sporo pracy i innych zajęć. Bez reszty mnie pochłonęły. Ale teraz jestem, czytam posty z ostatniego czasu i gorrrąco Cie pozdrawiam ;)

nie mamy piekarnika mialam to pisac na poczatku ale myslalam ze sie obejdzie wiec pieczenie odpada, chociaz chcialabym upiec sobie chleb bo przepis dostalam na smaczny chleb

nie mam apetytu na jedzenie bo mnie stresy i depresja zjada,i jem cokolwiek zeby w brzuchu mi nie burczalo. inaczej nic bym nie jadla