jeśli nie stosuje interwałów/HIIT, zero treningu siłowego to efekt jest przeciwny do zamierzonego, no i druga sprawa - dieta - bez kalorii nic nie urośnie, a jak rośnie to znaczy ze czegos jest za duzo. Przypilnuj jej diety i wg. mnie lepszym rozwiazaniem (bez zbytecznego kombinowania) będzie 15-20min aero - 30min trening silowy - 15-20min aero.
W wypadku dziewczyny trening silowy na poczatku wystarczy cos ala FBW i to najlepiej na maszynach (no najbezpieczniejsze na poczatek - tym bardziej ze dziewczynie nie powiesz zeby robila MC na dzien dobry). I aero niech nie bedzie stalym monotonnym tempem - np. minuta truchtem 15-20s lekkiego sprintu i tak 10-12 cykli wystarczy.
Moze nie jest to super rozwiazanie - ale pare ciekawych artykułów odnośnie tego typu treningu mialem okazje przeczytac (w którymś MD to było opisane) i wedle ichniejszych badań efet spalania tłuszczy był o wiele lepszy i dłuzszy (mowa o wykorzystaniu energii z tłuszczu długo po zakonczeniu treningu) w zestawieniu właśnie z 60minutowymi sesjami monotonnego treningu aerobowego (czy też interwałowego).
Co do sprawdzenia tej teorii - nie sprawdzałem na sobie - choć dziewczynie proponuje taki układ jednak cały czas średniowieczny zabobon twierdzi ze jak bedzie robic
cwiczenia silowe to jej barki urosną - póki jestem ją w stanie podnieść - niech sobie biega, skacze, elipsuje etc etc:)
Policz dziewczynie (tu ostrożnie) zapotrzebowanie kaloryczne i co mniej wiecej je (ile kcal wcina - ale to już jak 007 musisz wykonać bo to niebezpieczny grunt:P ) - może tu być problem, ale imo samo monotonne bieganie jest chyba najmniej efektywniejsza metodą spalenia tluszczu (tym bardziej bez diety) - tak jak "wyrzeźbienie" brzucha A6W:P