kult, wiem juz jak ta praca wyglądała. Wiem o co chodzi, miałem kumpla co był dyrektorem na dość duzy region w wielkopolsce powiedzmy podobnej firmy (nie w kwestii filtów tylko sposobu funkcjonowania, ze tak powiem) i koniecznie chciał mnie zarekrutowac i powiedział, ze szybko awansuje. Generalnie kupe chetnych było. Kazał mi przyjsc na rozmowe dla sciemy, zeby w papierach było to odnotowane. Pamietam przede mna paru zesranych łapków w garniakach a ja w dzinsach i t-shercie przyszedłem
.
Nie podjałem tej pracy, bo w bardzo duzej mierze opierało sie na akwizytorstwie, wciskaniu kitu i manipulacji (był też pewien chaczyk w umowie bardzo niekozystny dla pracownika co całkowicie przekreśliło ta prace w moich oczach, chociaż istniała duza szansa ze nie stanie sie tak ze bedzie mnie dotyczył), mimo zarobki były całkiem niezłe, chociaż to Twoich zdecydowanie nie można porównywać.
Powiem tylko, ze zrekrutował naszego wspołnego kumpla duzo mniej lotnego ode mnie
i tamten po 5-10 tyś wyciagał na miesiac.
Ale gdyby to 500 ewuro (albo duzo wiecej) na dzień to bym ją brał
Ty nie w Polsce pracowałeś, tak?
Zmieniony przez - lestat1986 w dniu 2012-02-04 01:09:17