A jak siadasz? Prosto jak ciężarowcy czy robisz "sedes"? Jeśli to drugie to skłony robisz w czasie przysiadania - mm. proste grzbietu szybko się wtedy męczą. Jeśli prosto - to znaczy, że jednak pochylasz się przodu w miarę zmęczenia nóg. Winę za ten stan rzeczy może ponosić zła technika przysioadania - zbytnie pochyalnei suię do przodu w czasie wstawania z przysiadu.
Rada jest prosta - przełóż skłony tułowia ze sztangą na barkach na inny dzień, taki żebyś cięzkie siady robił na świeżym grzbiecie. Przy tym sprawdź, do jakiego pochylenia tułowia schodzisz w przysiadzie normalnie, a w jakim w ostatnich powtórzeniach. Skłon wykonuj tylko do tego pochylenia, starając się zachować lordozę lędźwiową.
W tym celu pierwszym ruchem przy wykonywaniu skłonu powinno być wygięcie miednicy do tyłu w tzw. kaczy kuper. Dopiero teraz pochylasz się do przodu starajac się utrzymać zaakcentowane wygięcie kręgosłupa lędźwiowego. Jeśli lordoza prostuje się i kifozuje - zmniejsz ciężar lub płycej się pochylaj.
Praca mm. grzbietu w skłonach jest izometryczna i polega na stabilizacji pozycji kręgów. Prawdziwą prace wykonują mm.
zginacze stawu biodrowego czyli głownie pośladkowe i dwugłowe uda plus pomniejsze mięśnie. Musisz rzyzwyczaić mm. proste grzbietu do pracy izometrycznej. Wtedy i w przysiadach i w ciągach nie będzie kłopotów z "puszczaniem" grzbietu.
Drugim dobry ćwiczeniem będzie robienie po siadach półprzysiadów z lekkim pochylaniem tułowia do przodu, ale z takim obciążeniem by utrzymać lordozę lędźwiową. Chodzi o zwiększenie izometrycznej pracy mm. prostych grzbietu. Ciężar może być mniejszy niż przy przysiadach - chodzi o prawidłowa technikę i należyte obciążenie mm. grzbietu.
Zmieniony przez - p-aR-ker w dniu 2003-06-25 14:25:04