W domu wykorzystałam rowerek 40 min.
Jedynie dzisiaj była chwilka wolnego czasu, to pognałam na siłownie.
Już wiem, że nigdy, przenigdy nie ćwiczyć rano. Myślałam, że zemdleje już przy rozgrzewce. Zero mocy.
W dodatku coś nadgarstek mi sie popsuł:/ i to utrudniało ćwiczenia.
Pompki to nawet jednej nie zrobie, starałam się zrobić kobiece, ale w ogóle nie moge sie oprzeć na lewej dłoni. Przez to zrobiłam kilka nadprogramowych ćwiczeń.
Trening B.
A. Martwy ciąg 1x 10,5 kg. 2 seria wyczuwalnie cięższą sztangą,
nie wiem ile kg.
B1. Wyciskanie sztangi stojąc 2x 10,5 (bolał nadgarstek)
B2. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem
1x15kg,2x20kg,3x 20kg.
C1. wypady 2x po 3 kg
C2. uginanie nóg leząc 1x 15kg, 2x20kg
+ wyprosty nóg do tyłu na maszynie 2x5kg