w końcu mam chwilę, żeby napisać coś o pierwszej wizycie na siłowni (w piątek). Poszłam tam z zamiarem realizacji wszystkich zadań z listy poniżej :
1. Rozpiętki ze sztangielkami na ławce poziomej
2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej
3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem
4. Unoszenie bokiem w górę sztangielek
5. Prostowanie tułowia na ławeczce
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne)
7. Prostowanie ramion na wyciągu
8. Prostowanie nóg siedząc
9. Uginanie nóg leżąc
10. Przywodziciele na ginekologu
11. Odwodziciele j.w.
12. Wspiecia na palce siedząc
Efekt określiłabym słowami "średnio na jeża". mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej . Miało być po 15 powtórzeń w dwóch seriach, ale zdarzało mi się trochę oszukiwać - szczególnie jeśli chodzi o pracę nad górnym obwodem - niby lekkie obciążenie, ale ostatnich podciągnięć nie wytrzymywałam. Nie było za to problemu z dołem - było zarówno większe obciążenie, jak i lepsza jakość wykonywania ćwiczenia. Dawałam radę wytrwać do końca każdej serii.
Dieta:
Stety-niestety zostałam zaproszona na kolację urodzinową psiapsiuły - zniszczyło to mój dobrze zapowiadający się plan żywieniowy , pokusiłam się na kawałek ciasta i drinka - także cały dzień poszedł w plecy :P. Nie dodałam tego do skanu, bo nie mogłam znaleźć odpowiednich produktów na liście
To by było na tyle..oby kolejny dzień treningowy okazał się lepszy :>
Zmieniony przez - okoneczek w dniu 2011-10-16 22:44:06
Zmieniony przez - okoneczek w dniu 2011-10-16 22:45:14