OTO Z ONETU INF NA TEMAT TEJ SPRAWY WIEKSZOSC TO BZDURY I ZADNYCH ROZBOJOW I POTLUCZONYCH SZYB W TYM MIESCIE NIE BYLO:
Zastrzelenie w Przasnyszu - wojskowa prokuratura bada sprawę
Wojskowa prokuratura bada, jaką przyjąć kwalifikację prawną w sprawie zastrzelenia przez żandarma w Przasnyszu karanego już wcześniej mężczyzny, który - jak twierdzi policja - brał tam udział w nocnych ekscesach.
W zależności od wyników sekcji zwłok i opinii biegłych sprawę będzie można kwalifikować albo jako nieostrożne obchodzenie się z bronią, albo jako zabójstwo - poinformowała w środę Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Do tragedii doszło w nocy z piątku na sobotę w Przasnyszu. Jak podała komenda mazowiecka policji w Radomiu, w mieście nastąpiła wtedy awaria oświetlenia, co zostało "wykorzystane przez grupy chuligańskie, które zaczęły zakłócać ciszę nocną i niszczyć mienie, wybijając szyby w sklepach".
Według policji, doszło też do rozboju pod sklepem "Żabka", gdzie interweniował dwuosobowy patrol policji oraz patrol żandarmerii wojskowej (miał ewentualnie zatrzymać przebywających na przepustce żołnierzy).
Jak twierdzi policja, podczas interwencji policjant zatrzymał mężczyznę, który podczas ekscesów zachowywał się "najbardziej agresywnie". Według policji, "zatrzymywany mężczyzna, popisujący się przed grupą dziesięciu osób, również spożywających alkohol w miejscu publicznym, był wielokrotnie karany za kradzieże i wymuszenia rozbójnicze oraz napady i od niedawna przebywał na wolności po ostatnim odsiadywaniu wyroku. Był już spisywany za naruszanie porządku publicznego godzinę wcześniej przy ul. Osiedlowej".
Jak podała policja, w pewnym momencie mężczyzna "wyrwał się i uciekł". W pościg za nim ruszył jeden z policjantów, strzelając w powietrze. Jak twierdzi policja, "podejmowane czynności i działania były utrudnione z powodu panujących ciemności. W zaistniałej sytuacji padł strzał oddany przez jednego z żandarmów. Okazał się on śmiertelny dla 25-letniego mieszkańca Przasnysza" - stwierdza komunikat policji.
Na miejsce zdarzenia przybyła ekipa dochodzeniowo-śledcza, prokurator rejonowy oraz prokurator wojskowy. Wykonano oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchano świadków.
Środowy "Super Express" napisał, że policjantom nie spodobała się koszulka mężczyzny, która miała napis obraźliwy dla organów ścigania. Gazeta twierdzi też, że wojskowa prokuratura prowadząca śledztwo "nie wykazuje gorliwości" w wyjaśnianiu sprawy, a żandarm został przez nią zwolniony do domu bez żadnego zarzutu.
Zastępca szefa Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie mjr Dariusz Knapczyński powiedział w środę PAP, że dotychczasowe śledztwo dostarczyło na razie zbyt mało danych, żeby jednoznacznie zakwalifikować sprawę. "Rozważamy wszelkie możliwości: od nieostrożnego obchodzenia się z bronią, do nawet zabójstwa" - oświadczył.
Poinformował, że prokuratura nadal przesłuch**e świadków zdarzenia. Czeka też na wyniki zarządzonej sekcji zwłok oraz opinię biegłych z zakresu balistyki - dopiero po tym będzie można podjąć decyzję, jak zakwalifikować sprawę. Mjr Knapczyński ma nadzieję, że nastąpi to być może w przyszłym tygodniu.
Doradca w dziale Combat/samoobrona
-----------------------------
>>>>
BJJ OPOLE<<<<
-----------------------------