ale w tamtym roku załapałam powazny zastój no taka granice kazdy chyba ma co trzeba cos konkretnego dołozyc albo odjac aby ja przeskoczyc.. kolezanka poradziła mi cud srodek własnie takie tabletyna odchudzanko ii no przeskoczyłam granice wagi bo 2 tyg nic do ust nie włozyłam;-( dlatego odradzam..i musze powiedziec ze specjalnie jojo nie było tylko stopniowo znow wrociłam do swojej granicy czyli 51 kg
w tym roku zaczełam od marca od 56 kg na 1500 kcl schudłam do tych nieszczesnych 51 i znow stop..zakupiłam therme.. i nic... tylko apetyt to juz nie był najwiekszy problem..co dała mi therma , zwiekszyła wydolnosc organizmu własnie mogłam pobiegac w formie HiT tzn zwykły bieg przeplatany 30 sek sprintami i troszke truchtu zanim tetno nie wroci do normy i to dało zaskakujace efekty w ciagu 5 tyg waze 47 kg aleee patrzac na moja budowe ogromny tyłek w udzie 56 nadal miałabym co zrzucac..niestety mysle zeby estetycznie dosc wygladac musiałabym dobrnac do swojej dolnej granicy wagi mojego wzrostu, czyli jakies 43kg co mnie przeraza i mam to gdzies, wole sie skupic na utrzymaniu tego co osiagnełam i kształtowac swoja juz niemłoda sylwetke..a przy okazji moze i tluszczyk sie zmniejszy..chudniecie juz nie jest moim celem..
Nie wiem jak wyglada Twoja dieta , ale musisz ja urozmaicac smakowo i produktowo , bo nawet jak bedzie poprawnie zbilansowana pod wzgledem kalorycznym i proporcjonalna to musi byc urozmaicona bo organizm nie wytrzyma..
a 1200 przy Twoim wzroscie to naprawde za mało
jak zwiekszysz faktycznie do 1500, 1600 kcl..waga moze przez pierwsze tygonie nie spadac..organizm musi sie dostosowac , ale nie moze isc w gore co wazniejsze w koncu jest..
jak bedzie szła do gory cos nie tak musi byc z dieta...
Moja mama jak mnie podgladała z dieta zaczeła kupowac serek grani , zjadła cały do tego 2 buły i dalej sie rozgladała za słodkim..zabrałam jej jedna bułke dołozyłam sałatke z całego ogórka i pomidora i nie mogła juz nic wiecej wdusic na sniadanie..ale stwierdziła ze taka dieta to do niczego jak czuje sie napchana i nie chodzi głodna..dobra dieta to jedz połowe jak mowi, czyli zawsze w połowie trzeba byc głodnym wiec znow je połowe teo co kazałam i dojada 20 dkg cukierkoff
a to nie prawda i nasi doradcy staraja sie z tym walczyc..
Mieszkam w małej miescinie kobetki czasami mnie zaczepiaja pytajac jak chudne i oczekuja cud srodka jak im zaczynam z dietka... widze ze zaczynaja sie niecierpliwic wiec daje sobie spokoj, przestałam tracic swoj czas na leni..i oszukujacych siebie , bo inych czasami mozna..i niestety nieraz trzeba ale siebie..ja nic nie jem i tyję tak przewaznie twierdza pozdrawiam bede zagladac jakbyc cos chciała skonsultowac, nie dysponuje ogromna wiedza jedynie tym co wyprobowałam a to nie zawsze najlepsze))
...ale w sumie nie jestem pewna do końca bom w końcu blomdina
...ale w sumie nie jestem pewna do końca bom w końcu blomdina