k-loczek/będę mieć płaski brzuch/walka z samą sobą

Śledząc wasze poczynania i postęp jaki robicie w przeciągu kilku miesięcy jeśli chodzi o kształtowanie sylwetki postanowiłam dołączyć do waszego grona i zacząć prowadzić dziennik.
1. Ankieta
Wiek : 18
Waga : 51
Wzrost : 164
Obwód w biuście : 85
Obwód pod biustem : 70
Obwód talii w najwęższym miejscu : 65
Obwód na wysokości pępka : 81
Obwód bioder : 88
Obwód uda w najszerszym miejscu: 49
Obwód łydki : 34
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch, twarz
W którym miejscu najszybciej chudniesz : twarz, nogi,
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) Obecnie staram się skorygować wadę postawy poprzez jogę (którą wykonuję bardzo amatorsko 3 razy w tygodniu). Lubię jeździć na rowerze (jak dopisuje pogoda, lub jest ku temu okazja), raz na dwa tygodnie wychodzę pobiegać by się odstresować, (choć teraz chyba przestanę – fatalna pogoda a ja mam słabą odporność jesienią). W domu dawniej stepper (dopóki się nie zepsuł). Czasem skakanka, hula-hop, ćwiczenia z lekkim obciążeniem (do 2 kg). Codziennie "coś robię", gdyż sport poprawia mi nastrój. Ogólnie jeszcze jestem z tego aktywnego pokolenia.
Co lubisz jeść na śniadanie: owsiankę
Co lubisz jeść na obiad : wszelkiego rodzaju kasze (gryczana, jag lniana), rośliny strączkowe, soczewica (zarówno zielona jak i czerwona, choć bardziej zielona), ryż. Do tego sałatka, czasem (rzadko) jakiś kawałek mięska.
Co jako przekąskę : słonecznik, orzechy, jabłko (w zależności czy wcześniej dużo dostarczyłam kalorii).
Co jako deser : Nie jadam deserów
Ograniczenia żywieniowe: Nadmiar mięsa mi szkodzi. Mleko i jego przetwory odstawiłam z racji problemów z żołądkiem jakieś 8 miesięcy temu. Śmieciowego jedzenia nie jadam, ale raczej nikt mi tego nie będzie proponował.
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : brałam przez jakiś czas hormony (stosunkowo duża dawka), przez co obecnie miesiączkuję co 22 dni (ale wyrównuje się – wcześniej co 20). Mam lekkie problemy z układem trawiennym. Dodatkowo lekki trądzik, który poprzez wyeliminowanie nabiału stale się zmniejsza. Od dłuższego czasu (jakoś 3 lata) jestem bardzo osłabiona, b. długo śpię i ogólnie jakbym była przemęczona.
Preferowane formy aktywności fizycznej: Wszystko co można tylko zrobić w domu lub na dworze. Niestety w mojej okolicy nie ma siłowni (mieszkam na wsi), więc ta opcja odpada. Możliwa rozbudowa „domowej siłowni”.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : dawniej łykałam magnez, drożdże w tabletkach i pitne (oj jaka ja głupia byłam), obecnie nic.
Stosowane wcześniej diety : Raczej jak przybierałam na wadze tylko lekko obcinałam kalorie, lub więcej się ruszałam. Za młoda jestem na dietki ;)




Zmieniony przez - k-loczek w dniu 2011-10-14 17:38:05

Zmieniony przez - obliques w dniu 2011-11-04 12:34:57

2 dni poza domem, więc kompletnie nie znam swojego rozkładu BTW. Zapewne więcej kalorii niż powinnam, gdyż przed okresem to i bym słonia zjadła i dalej głodna jestem. Ważne, że zero ciast i innych pustych kalorii nie zjadłam, więc byle do przodu. Mięska nawet więcej niż zwykle.
Moje wymiary: nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać. Rozmiar spodni aktualnie to 27, gdy ostatnie lata pędziłam w 28, a obecnie spadają mi z tyłka, ud, ba i nawet z brzucha (co się dzieje?).
Jednak ja bym chciała mieć masywniejsze udka i ręce, a mniejszy brzuch, no cóż: cudów aż takich w naturze nie ma: by tyjąc - redukować i odwrotnie. Poczekamy zobaczymy, za wcześnie na wnioski.

Dzisiejsza aktywność: bieg Ten powiew wiatru, rękawiczki na dłoniach i miny ludzi, którzy patrzą na mnie jak na wariatkę. Długo to nie trwało: nie przekroczyłam nawet pół godziny (nie wiem czy 20 min przekroczyłam nawet), ale stopniowo będę zwiększać zarówno szybkość jak i dystans. Mam czas ;) Choć i tak mam chcicę nawet teraz biegać! Kto wie, może nawet jutro, rekreacyjnie. No i mam drugą chcicę: kawa. Cóż, muszę poczekać do jutra.

Jeśli chodzi o codzienną dietkę:
7.00 ok 40 gram płatków owsianych z przyprawami (imbir, cynamon, kardamon) do tego łyżeczka oleju.
2 śniadanie: 10.30 jabłko, garść rodzynek
3. Obiad: 13.30 Kasza 40g z warzywami i łyżeczką oleju z pestek winogron
4. Podwieczorek - 16. Około 40 gram orzechów + jabłko (czasem dwa)
5. Kolacja: kakao, nasiana słonecznika (15-20 gram).

W tym stylu jem Od około tygodnia. Ogólnie jestem niejadkiem, któremu od czasu do czasu zdarzy się zjeść większy posiłek, a potem żołądek żałuje głupoty właścicielki. Podczas wakacji często bywało, że śniadaniem była słaba kawa naturalna z łyżeczką miodu i "prochami" (przyprawa do kaw: imbir, cynamon, kardamon). Zazwyczaj jakby podliczyć kaloryczność całego dnia wychodziło często mniej niż 1200 kalorii.
Lubię ostre dania, piję ok. 2 litry płynów dziennie.

Mam nadzieję, że uda mi wstawić dzisiejszą rozpiskę posiłków (gdzie wyjątkowo zjadłam ok. 1800 kalorii, gdyż wg przelicznika powinnam i tak jeść około 2300), włącznie z rozpiską b/t/w oraz ogólną kalorycznością

Wpisz swój dzienny jadłospis do dziennika żywieniowego www.dietetyk.sfd.pl i wklej tutaj zrzut ekranu. Jak w tej "dietce" masz choćby 1200kcal, to ja znam jakieś inne wartości kaloryczne chyba Sama w sobie ta dietka jest tragiczna.

No i... krzywy kręgosłup się kłania, oj kłania Być może też nogi nierównej długości. Zrób porządne zdjęcia przodem i tyłem, Bez żadnego naciągania, podnoszenia rąk i takich tam. Ma być w pozycji neutralnej i ze stopami. Do tego zmierz sobie długość obu nóg po wewnętrznej stronie.

Tyle na początek

Aaa... Jeśli Twoim celem jest odchudzanie, to już o tym możesz zapomnieć


Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-10-14 18:02:56

Najlepiej poproś, żeby ktoś Ci zrobił zdjęcia,a Ty stań naturalnie, z rękoma wyprostowanymi wzdłuż tułowia.

O zmierzenie nóg też najlepiej by było kogoś poprosić. Twoim zadaniem będzie stanie naturalnie, a osoba mierząca niech zmierzy nogę do kolca biodrowego przedniego górnego (to ta taka najbardziej wystająca kość nad biodrem) do kostki przyśrodkowej (to ta wystająca kość nad stopą, ale ta znajdująca się w środku). Poproszę wyniki dla obu nóg.

Dzięki Saideczko

Dzisiaj pierwszy raz od dawna (nie licząc świąt, imprez itd) świadomie zjadłam tak dużo. Ale udało się wejść ponad 1800 co jest dla mnie sukcesem. Myślę jednak, że jest to za duża odskocznia z porównaniem z wczoraj.

Zobaczę jednak jak ciało na te przepełnienie zareaguje jutro. Jeszcze kilka dni, a może mój zeschnięty obecnie żołądek z taką ilością żarełka będzie odczuwać głód. Dzisiaj ledwo wyrabia, acz trawi ładnie. Gorzej ze mną. Gdy zbliżała się pora posiłków głosik podpowiadał "tylko nie to".

Jak widać na załączonym obrazku jestem typem roślinożernym z gatunku kaszowego. Dodatkowo kocham jeść warzywa: wszelkiego rodzaju. Sałatki wręcz kocham.

Fakt faktem, moim celem nie jest schudniecie, lecz poprawa sylwetki w postaci zwiększenia masy mięśniowej. Póki co ważę za mało i przejście na dietę redukcyjną byłoby ostrym niedomówieniem (choć ta fałdka prosi się o jej zredukowanie).

Zastanawiam się nad zwiększeniem ilości białka(często nie jem wcale jajek ani mięsa oraz nabiału, acz zawsze soczewica, rybka fasolka, soja - której tak tutaj nie lubicie). Mimo, że starałam się by było go dużo - wyszło jak wyszło.

Jeśli chodzi o moją postawę. Zdjęcia nie kłamią, lecz nogi mam równej długości. Skrzywienie kręgosłupa mam od dawna, jednak ostatnim czasie jest ono bardzo widoczne (powód: zaniedbanie; noszenie toreb i plecaka na jednym ramieniu). Mam nadzieję, że joga to jakoś choć trochę zredukuje. A przede wszystkim właściwe nawyki.

Uwagi co do mojego jedzenia bardzo mile widziane ;)

Boziu... Dieta do poprawki Powinnaś jeść 120g białka, 150g węglowodanów, 70g tłuszczu, w sumie ok. 1700kcal.

Miód, wafle ryżowe, odtłuszczone kakao, olej rzepakowy out. Ten winogronowy też za bardzo nie teges. Dlaczego jesz tyle puszek? Więcej jajek, tłustego mięsa, ryb. Brakuje tłuszczu nasycnego. Jeśli nie przepadasz za mięsem, możesz się opierać na warzywach strączkowych, ale musisz dorzucić jajka, półtłusty twaróg. W dziale jest temat z naszymi przepisami. Znajdziesz tam pasztety ze strączków wg Oveji. Zresztą zajrzyj do jej dziennika, ona jest wege, inspirację na pewno znajdziesz.
Posiłek II wybitnie sadłotwórczy. Nie jemy samych tylko węglowodanów w posiłku.

W regulaminie działu masz link do arta Agi "Co jedzą Ladies". Masz tam ładnie napisane wytyczne odnośnie doboru produktów.


Odnośnie treningów. Jaki masz sprzęt do dyspozycji?

Jeśli chodzi o moją postawę. Zdjęcia nie kłamią, lecz nogi mam równej długości.
Zmierzyłaś te nogi, czy ktoś Ci tak powiedział? Jeśli to drugie, to proszę Cię, mimo wszystko zmierz nogi, w taki sposób, jak opisałam powyżej.
Ze zdjęć zaprezentowanych wyżej wynika, że jedynym problemem nie jest tylko "krzywy kręgosłup". Zresztą sama przypatrz się zdjęciom - masz nierówne kąty talii (wcięcie w talii z jednej i z drugiej strony), miednica też nie jest "równa" - kolce biodrowe masz z obu stronach na innej wysokości, podejrzewam, że stawy krzyzowo biodrowe też będą zablokowane. Teraz może Ci się wydawać, że tak jest ok, ale z czasem zaczniesz odczuwać ból - i to nie tylko kręgosłupa, ale też bioder, kolan, stóp.
Na chwilę obecną możemy parę rzeczy naprawić, na ile się da oczywiście przez internet, ale musisz sama tego chcieć.

Jeśli chodzi o dietę - postaram się w miarę możliwości zastosować do wytycznych, a dziennik zaraz odnajdę.
Fasolka zaraz pójdzie do tzw "moczenia" na noc. ;)

2 śniadanie u mnie zazwyczaj to wyłącznie węglowodany. Czas to zmienić, zobaczymy jak mi pójdzie jutro.

Jeśli chodzi o sprzęt: lekkie ciężarki dwa po 2 kg, skakanki 2: jedna lekka dla przyjemności, druga cięższa do intensywniejszych "akcji". Do tego hula-hop (jeden taki dziecięcy, drugi z masażerem) no i rower.
Jak widać na dni nie siłowe praktycznie brak sprzętu. Myślałam ostatnio nad zakupem piłki. Może jakiś inne propozycje?

Przepraszam Saida, nie zauważyłam Twojego postu. Zaraz po tym jak napisałaś wcześniej, poprosiłam jednego z domowników o zmierzenie długości wzdłuż nogi i mam identyczną długość (której, obecnie nie pamiętam). Choć być może podświadomie się specjalnie wyprostowałam. Wcięcie talii faktycznie mam nierówne i wcześniej myślałam, że na skutek kręcenia hula-hopem w jedną stronę (dziwne wytłumaczenie), jednak nierówności przy kolcach biodrowych wcześniej nie zauważyłam. Sądzę, że zrobienie zdjęć przez kogoś będzie najlepszym rozwiązaniem. No i jutro jeszcze raz poproszę o zmierzenie długości nóg.

Jedzonko z dzisiaj. fakt: za dużo węglowodanów, za mało białka, lecz uważam to za i tak sukces (mini bo mini, ale zawsze).
Jutro spróbuję pokombinować z innymi roślinnymi białkami, bo nabiału przez najbliższy czas nie będę jadła (chyba, że będę miała ekstremalne niedobiałkowanie w diecie).
Z grzechów dzisiaj owa rybka, ale cóż: puszkę wczoraj otworzyłam, więc trzeba było dokończyć (nie, nie trzeba było, można było komuś oddać - sumienie) ;)
Kolacja przede mną, ale nic do niej (poza warzywkami) nie dodam. Ogólnie czuję się do kitu. Wielki ból głowy niewidomego pochodzenia, gdyż ciśnienie mam w normie.

Z ćwiczeń dzisiaj dzień aerobowy. Łącznie była godzinka. Rozgrzewka plus 5,5km bieg (sam bieg mniej niż 40 min). Jednym słowem potruchtałam.
Przede mną przynajmniej półgodzinne rozciąganie w żółwim tempie. Jutro chyba sobie robię przerwę, jestem okropnie osłabiona, a może to reakcja na większą kaloryczność ( w co wątpię, bo trawię dobrze, woda się nie zatrzymała i palpitacji serca nie dostałam; no i waga (mimo większej ilości jedzenia) została bez zmian.

Niech moc będzie z nami !