SFD nam padło podczas dyskusji, a że emocje podczas gali miałem duże to dyskutowałem z ekspertami na ememej skałki
Co do samej gali:
Po pierwsze, już praktycznie miałem iść spać kolo 2 ale pomyślałem sobie, kurde, a jakbym tak oglądnął do rana nie kładąc się spać? Przecież i tak się wyśpię, nie ma jeszcze nauki. I nie żałuje! Gdybym położył się spać pluł bym sobie potem w brodę.
Naprawdę nie wiem czym to spowodowane, bo ta gala była bardzo dobra ale na pewno nie od wszystkich gal w tym roku, a mimo to bawiłem się świetnie pierwszy raz nie pamiętam od kiedy oglądając na żywo!
Za Edgara trzymałem kciuki cały czas odkąd dostał bomby w pierwszej rundzie. W ogóle to zgadzacie się, że Edgar w tej walce mimo iż wyłapał trochę mniej to jednak był dużo bardziej zraniony niż na UFC 125? Takie odniosłem wrażenie, że był już całkowicie o centymetr od granicy kiedy zaraz padnie na deski. Niesamowity jest Frankie. Już w 2 rundzie powoli wracał na pełne obroty. I tak sobie punktuje tą walkę trzymając kciuki za Edgara. Zastanawiam się czy urwie 4 rundę, aż tu nagle YEB! I tylko takie oczy zrobiłem
Zemsta jest słodka, Edgar teraz zasługuje na pełen szacunek, i zasługuje w 100% na ten pas. Udowodnił to już po raz 4
Myślę jednak, że Henderson go zabije jak dojdzie do takiej walki.
Aldo mnie nie zachwycił, wyglądał dzisiaj słabo ale to chyba spowodowane tym, że nie chciał być sprowadzony do parteru przez Floriana przy wyprowadzaniu ciosów. Rozegrał to w miarę mądrze. Chciałbym żeby rzucił już tą kategorię i przeszedł do LHW.
Sonnen - Stann:
dla przebiegu walki, Sonnen mnie tak zadziwił formą, że aż się za łeb łapałem. Pełna, absolutna dominacja. Spokój i konsekwentność. Brian Stann silny fizycznie chłop, z którego wielu robiło przyszłego pretendenta(nawet ja uważałem, że może wygrać i zawalczyć z Silvą) został zajechany i zdeklasowany jak jakiś 3 ligowiec. Masakra jednym słowem. Sonnen kończący walkę duszeniem(powinien dostać SotN moim zdaniem nie Lauzon) i obalający Stanna jak dziecko - bezcenne
Wywiad po walce mnie już zupełnie rozweselił, żałuje tylko, że Silva nie wszedł do oktagonu na jakiś hardkorowy staredown.
Walka Phana z Garcia spoko i w ogóle, ale mnie niestety aż tak nie porwała. Co do FotN się nie dziwię, ale że niektórzy w dyskusji na zagranicznym portalu, pisali, że to będzie walka roku to się nie zgodzę
I powiem, że bez przesady.. Oglądnę walkę jeszcze raz i może zmienię zdanie.
No i teraz najgorsze w całej gali czyli porażka Melvina. Aż zacząłem klnąć. Tak blisko pasa i taka wpadka :// Nie wiem czy zlekceważył Lauzona, czy to Lauzon nagle zaczyna mieć życiówkę i wejdzie do czołówki LW. W każdym bądź razie się zawiodłem. Oby wrócił Melvin przez to silniejszy i znów się zbliżył do pasa.
Maia nawet spoko.
Pettis super obalenia, kilka fajnych prób kopnięć w stójce ale też bez większej rewelacji. Ben spisuje się w UFC znacznie lepiej niż jego kolega z WEC. Masakruje swoich rywali, a Pettis wydaje się być trochę bez formy. Słaba obrona przed obaleniami. Maynard/Edgar by na nim przeleżeli 5 rund, jakby nie dali się poddać. Liczyłem na coś więcej w jego wykonaniu, może znów jakieś kopnięcie z Matrixa.
Walka Miocica jak dla mnie nudna. Więcej nie mam zamiaru oglądać.
Rozpisałem się dlatego, że tak mi się podobała gala hehe. Jak dla mnie, osobiście jedna z najlepszych w tym roku.