Reebok EasyTone - buty, które kształtują piękne nogi i pupę

A ja Wam powiem, że mam te buty od półtora roku. Fakt, najwięcej w zmianie wyglądu moich pośladków i nóg to zawdzięczam sobie, ale muszę powiedzieć, że:
1. ten model jest niezwykle wygodny, człowiek czuje się (zwłaszcza na początku), jakby latał - takie odbicie od powierzchni następuje).
2. kiedy np. ćwiczę w nich, muszę przykładać się więcej, żeby zachować równowagę, czyli bardziej spinam. Wymuszają koncentrację.
3. świetnie się w nich biega. Trzymają stopę.
Myślę, że taka do końca ściema z tą technologią to to nie jest, ale jak zwykle powinien zwyciężyć zdrowy rozsądek. Przecież nikt tutaj nie uważa, że założy magiczne buty, a tyłek sam się odtłuści i uniesie i jeszcze będzie można przy tym wcinać tonę ciastek . Ich wadą jest to, że są dość drogie (ja kupiłam na przecenie przez Internet, bo 400zł to jednak trochę dużo, zwłaszcza, że w tej cenie można sobie kupić porządne Asics'y do biegania.
Także włączamy myślenie

Unloco a ja mam takie pumy, co Marta zdjęcie wkleiła ;) błękitne ;)

szlak by mnie trafił jasny jakbym miała chodząc cały czas kołysać się na jakiejś 'platformie'

znowu jakieś ortopedyczne badziewie upośledzające naturalną pracę stopy ;-P

Skoncentrować się podczas ćwiczenia to trzeba na technice, a nie utrzymaniu równowagi zresztą buty do biegania są najgorszą opcją, jaką można wybrać na siłownię.

- kiedy np. ćwiczę w nich, muszę przykładać się więcej, żeby zachować równowagę, czyli bardziej spinam

- Także włączamy myślenie

Jeśli ćwiczysz siłowo (zwłaszcza przysiady/MC) w tym badziewiu, to tak, jak najszybciej włącz myślenie zanim zrobisz sobie kuku

To nie są buty do ćwiczeń ani do biegania
jedynie do chodzenia!

To powiem szczerze, że już nie wiem, bo kiedyś (a dokładnie w kwietniu tegoż roku) trener na siłowni powiedział mi, że właśnie dobrze jest wymusić dodatkowo równowagę. Hmm no to jestem skonfudowana. Fakt faktem, są wygodne. No i są też modele do biegania i aerobiku. Wiecie, ja tam nie uważam, żeby to była magiczna tabletka. Trzeba z siebie wycisnąć na treningu i to jest podstawa wyglądu moich szanownych czterech liter, ale też nie wydaje mi się, żeby wymyślał je jakiś idiota, no nie? Przecież przy różnego rodzaju stopach biegaczy (ja mam lekko pronującą) ludzie noszą różne buty właśnie po to, żeby wyrównać jakieś ortopedyczne wady. Co o tym sądzicie? Czy to jednak tylko po to, żeby konsument wyciągnął pieniądze z kieszeni?

ale też nie wydaje mi się, żeby wymyślał je jakiś idiota, no nie?

idiota może nie, ale spec znający się na wciskaniu ludziom kitu i owszem.
lepiej kupić buty za 4 stówki i iść sobie pochodzić czekając na spektakularne efekty, czy zrobić parę przysiadów i trochę pobiegać/pojeździć na rowerze? nawet w zwykłych trampkach?

pic na wodę, a właściwie na kasę, ileż taki but może działać trochę się pochodzić, powzmacnia te mięśnie, ale po jakimś czasie się przyzwyczaimy i co wtedy?

Unloco, kobieto, nie załamuj mnie. Każde obuwie ma swoje przeznaczenie. Obuwie do biegania jest obuwiem do biegania, to do chodzenia, jest obuwiem do chodzenia, całkiem innego używa się do treningu siłowego.

"Trenerek" to niech sobie sztangielkę weźmie i się w łeb pyerdolnie A potem niech się douczy co nieco na temat treningu siłowego.
Zajrzyj do dziennika konkursowego loferne, tam napisałam dlaczego NIE ćwiczymy w butach do biegania.

....

czy zrobić parę przysiadów i trochę pobiegać/pojeździć na rowerze? nawet w zwykłych trampkach?

Przysiady, a już na pewno te z obciążeniem najlepiej robić w zwykłych trampkach, lub bez butów

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-09-19 22:37:20

No i pragnę nadmienić, że nie uważam ich za buty TYLKO do biegania. Do biegania mam jeszcze inne:P. Ale chodząc w nich rzeczywiście czuć różnicę. Mówię z doświadczenia. Nie zamierzam robić tutaj kryptoreklamy firmie, ale serio chyba nie są takie tragiczne.