Orbitrek czy wioślarz

Witam serdecznie!
Od wielu już lat uprawiam sport, jestem instruktorem sztuk walki. Niestety jakieś 4 lata temu na zawodach rozwaliłem oba kolana (nokaut przez kopnięcie w rzepkę) i od tamtej pory nie mogę biegać ani obciążać stawów.

Ćwiczenia aerobowe wykonuję na orbitreku w domu. O dziwo, kupiłem NAJTAŃSZY, jaki był wówczas na allegro i służyl mi od tamtej pory aż do dzisiaj. Nadeszła pora na wymianę sprzętu.

I tutaj mam dylemat: czy kupić wioślarza, czy kupić orbitreka? Sprzęt bardzo szanuję i dbam o niego, także niewiele się zużywa. Trenuję także w inny sposób (siłownia, pływanie), więc nie zamierzam wydawać niego majątku.

Stąd moje pytanie czy do treningu aerobowego/interwałowego:
1) 40-50 minut
2) średnie tempo
3) 4 razy w tygodniu
Nada się wioślarz. Tak sobie pomyślałem, że skoro orbitrek umarl śmiercią naturalną po 4 latach, to może warto spróbować innego sprzętu? Co o tym myślicie, jak wioślarz by się sprawdził w takiej sytuacji?


pozdrawiam i z góry dzięki za podpowiedzi!

A używałeś już trochę wioślarza np. na siłowni?

Hej!
Jeśli chodzi o wioślarza, to jak najbardziej korzystałem. Nie ukrywam jednak, że jeśli chodzi o sprzęt do aerobów to mam wielki sentyment do mojego orbitreka, na którym potrafiłem wyciągać takie tętna, że strach bierze :P

Ale wiem też, że na wioślarzu duużo więcej grup mięśni pracuje. Jest chyba bardziej przeznaczony do budowania wytrzymałości siłowej niż wytrzymałości ogólnej, prawda?

Zastanawiam się, bo w gruncie rzeczy, jestem ektomorfikiem, nie mam problemu z tłuszczem i nawet jeśli na wioślarzu osiągnę mniejsze tętna/czasy to przy okazji uzyskam dodatkowy rozwój sylwetki.

Nie wiem, szczerze mówiąc, co wybrać :P

Ja też mam orbitreka - York X302 i wydaje mi się to fantastycznym urządzeniem do aerobów. Wioślarz jest znacznie bardziej męczący ale też chyba szybciej się nudzi. Jadąc na orbitreku oglądam sobie zawsze jakiś filmik i czas szybko upływa. Na takim wioślarzu to chyba nie sposób robić coś innego. Wg mnie weź do aerobów orbitreka, a siłę buduj przez FBW.

Hmm... no właśnie nie wiem, szczerze powiedziawszy co jest lepsze :P

Po tych paru latach, jak mam wejść na orbitreka to już mi się odechciewa :P A i tak zawsze słuchałem książek, a nie oglądałem, także ten problem odpada.

Zastanawia mnie właśnie, co jest bardziej męczące - orbitrek czy wioślarz. Chyba jednak wiosło i to mnie jakoś przekonuje. Ale nie wiem, kurcze...

bierz rowerek :)

Pisząc "wioślarz" masz na myśli ergometr wioślarski concepta? Jeśli tak, to nie wymyślono jeszcze bardziej perfidnego (angażującego właściwie wszystkie partie mięśni) urządzenia powodującego zmęczenie. Orbitrek to przy nim pryszcz.
Jeśli Cię interesuje to urządzenie o które pytałem to napisz, myślę, że będę mógł odpowiedzieć na pytania dotyczące treningu na nim.