Chłopaki ale miałem wczoraj jazde z pałkami .Wiem Champion ze mieliśmy nie wspominac o pałkach
no ale cos tu namaziam ok ??
. A więc wracałem wczoraj z baletów jakos koło 3 nad ranem i kolesie lekutko sie sfazowali i jak to bywa na fazie szukali boruty , ale jakoś skończyło się na kopaniu w budke
wiem że nie ma czym sie chwalić ale tak wyszło . Koles zaj*** pare razy w budke a ja tylko podniosłem kawałek metalu który odpadł od budki i oczywiśćie znalazł sie konfident w oknie i poszło namnie
a nic nie zrobiłem . Działo się to na mojej dzielnicy i jet tam blok gdzie mieszkaja pałkersi , o dziwo jeszcze nie spali i to słyszeli jak sie ten konfident wydzierał do nas. My spokojnie idziemy na dzielnice a tu nagle wybiega 3 gości . Ja mówie żeby nie zawracać sie bo po hooj robic przypał na swojej dzielnicy . No ale pałkarze byli natrętni i biegli zanami . Nagle poczułem jak 120 kg typ łapie mie za szyje i dusi .K*** niewiedziałem co mam robić , i lałem go po żebrach (w tłuszcz
)nagle mnie puscił i zaczełem uciekac .Oczywiście pobiegłem po sztachete bo kolesi nie zostawie . Wróciłem sie i patrze a tu z 12 osób : 3 pałkersów na cywila
6 chłopa odemnie
3 dupeczki
Wsumie to niechciałem sie lać znimi ale jakos tak wyszło . Ten owy grubas podleciał i mnie szarpie to ja go chciałem sztacheta ale jakos nie miałem odwagi , więc wyje*** mu blache a tu nagle leci szafa .Uff co to za cios hehe lekko mnie wygiął ale jakos sie nie poddałem . Szarpałem sie znim aż jego żona nas rozdzieliła . Kolesie tez nie chcieli lać pałkersów (na cywilno ubrani) tylko sie szarpaliśmy i takie duperele . A więc krótko mówiąć jakos pomyslałem abyśmy ich nie skopali bo potem by było ładne zamieszanie .Mogli by dostać taki oklep że bania mała , ale jakoś policja to policja hehe K.u.t.a.s.y !! Ogólnie mówiąc nie ma bata na pałkersów np; w takiej sytuacji
Kiedyś sie zemszcze !!
PWB
"znawca w dziale DOPING
"