Co dwie żmije to nie jedna / Zouza i Maya S / Redukcja w 50 dni

DZIEŃ 19, Sobota, 30.07


Dieta:
1. 3 jajka, chleb razowy własny 56g, kiełbasa gospodarcza z Biedronki 77g
2. lody: 20g odżywki białkowej, 280g brzoskwinii, 50ml mleka 2%, 10g miodu gryczanego
3. słonecznik 41g
4. makrela wędzona 111g, chleb razowy własny 117g
5. sałatka śledziowa: 100g śledzia solonego, cebula, ogórki, pomidory
Plus: kiełbasa (chyba śląska) z pieca, nieliczona w bilans

Ogółem: 115B / 81T / 142W , 1757kcal plus warzywka plus suple


Trening:
DNT

Wrażenia:
Lody super, będę robić często, z różnych owoców. Miodu tylko nie będę dodawać, wcale jakoś specjalnie nie wpłynął na smak, to po co. Chyba że tak jak dziś będę nim chciała węgle wyrobić (jakoś mnie dziś do owoców nie ciągnęło).

Dzień nietreningowy ze względu na zlot rodzinny. Bylam twarda – piłam samą wodę i jedyne na co się dalam skusić to kiełbasa z pieca. A ciasto stało na stole akurat naprzeciw mnie...

A ciasto stało na stole akurat naprzeciw mnie...
i nie spróbowałaś ??,to grzech

pzdr.

Zmieniony przez - koles08 w dniu 2011-07-31 14:37:57

Uwaga publicznosci: Zouzy dalej nie ma, to wymiarow tak samotnie nie dam

Zouzo, gdzie jesteś!

net jej nie dziala. moze wieczorkiem sie zjawi...

ale tez tesknie

ooo jak tu tęsknotą zajechało
znaczy sie ten no, a nieważne





SOBOTA

Tego dnia nie chce pamiętać, szczególnie że apogeum przyszło koło 14 i musiałam zjeść 2 big milki ale wiecie - musiałam! Byłam w takim stanie że bez makijażu poszłam po nie do sklepu (!), walczyłam z 30 minut by nie zjeść i o mało sie nie poryczałam.

To jest słodyczoholizm. I już wiem co czuje -holik na odwyku. Nie wiem czy dam z tym radę ..

Skończyło się na własnych lodach z truskawek i wheya, a potem z malin, migdałów i wheya.

Padłam po 21 z gorączką, dreszczami i trzęsawicą. Wstałam o 24 zlana potem, a potem po 10 z bólem brzucha ..

----

NIEDZIELA

Dzień generalnie z d.py. Od rana nie tak jak miało być, zero energii, jakieś dziwne myśli .. do 16 chodziłam w piżamie. Uratowała mnie potrójna dawka Mg

1. Mięso gulaszowe, sałata
2. Mielone w sosie pomidorowym, sałata, oliwa
3. Lody truskawkowe, migdały, whey

----

Cyferki





Jedynie co mnie martwi to moja d.pa. Ni chu chu nie chce zejść przez co wyglądam dość komicznie.

A jutro pierwszy siłowy od kvrwa nie pamiętam kiedy. Nie mam jeszcze rozpiski od Szefowej wiec pojade planem co miałam od Żmiji albo przynajmniej obadam nową siłownie i rozdziewicze co poniektóre przyrządy

DZIEŃ 20, Niedziela, 31.07


Dieta:
1. 3 jajka, chleb razowy własny 49g, papryka, cebula, oscypek 17g
2. migdały 20g, orzechy włoskie 23g, porzeczki czerwone 450g, czekolada gorzka 90% 17g
3. sushi: ryż brązowy 100g, nori, awokado 79g, łosoś wędzony 100g
4. ananas świeży 300g
5. twaróg półtłusty 125g, jogurt naturalny 50g

Ogółem: 96B / 89T / 171W , 1869kcal plus warzywka plus suple

Sushi własnej roboty:






Trening:
DNT


Wymiary:





Wrażenia:
Dziś znowu ciągnęło mnie do owoców (a kilka ostatnich dni wolałam tłuszcze-pestki). Coś pomieszałam w liczeniu i zjadłam za dużo ananasa, stąd prawie 1900kcal dziś

Dzień nietreningowy – tym razem planowo.

Nie wiem czy w związku z nadchodzącym (spóźnionym już) @ czy z pogodą ale znowu czułam się osłabiona i jakby mi się na wymioty zbierało. NIE, NIE JESTEM W CIĄŻY Ale mam nadzieję że jutro się tak dziwnie czuć nie będę przy treningu.

Z wymiarów jestem mało zadowolona, są spadki ale nie tam gdzie bym chciała. No, to jedno zero w biuście może być, ale w talii i oponce zera mnie nie cieszą. Choć i tak po tych 8miu dniach urlopo-rozpusty nie powinnam narzekać tylko się cieszyć że plusów nie ma.

Zouza, a ja właśnie zmieliłam karkówkę myśląc, że cos do niej dołoże i zrobię meatballsy w sosie pomidorowym

to zjadłaś te bigmilki? bo wychodzi ze nie, także gratulacje!
ale znam to wychodzenie do sklepu także

Laski, są spadki, jest impreza ale serio, fajnie, że leci!

jak leci to trzeba to oblać

laski, a jak sadzicie - jesli leci pod biustem i nad biustem a w biuscie nie leci to moge liczyc na to ze leci mi z plecow?