Jak przyniosłem płaty ryżowe, a w pojemniku warzywa i pierś z kuraka.
I sie zaczeło.
"O spójrz jaki frajer, w******la płaty ryżowe"
"I ile już schudłeś? (jeden dzień po rozpoczęciu diety)"
"Taa, już bo schudniesz"
"Na WF'ie ledwo biegasz i Ty sie chcesz odchudzać?"(c*** że na WFie daje z siebie zawsze 100%...)
Po prostu, współczuje ludziom którzy jedyne co potrafią robić to krytykować.
Myślę że to taka psychiczna blokada, jak oni jedzą chipsy i piją colę, to wszysy tak mają robić, bo inaczej to źle.
Ale mnie osobiście te teksty motywowały. Bo jednak moja psycha nalezy do tych silniejszych, jeżeli chodzi o wpływy innych, na mnie.
Np. nigdy nie paliłem fajek. Chociaż już setki razy byłem nazywany przez to "ciotą, frajerem".
W ogóle Polska mentalność mnie w****..
Wszystko co inne, to złe.
Ehh... Ale wole nie wchodzić w ten temat, bo po prostu mi ciśnienie skacze.
Trening bez nóg, to jak seks bez orgazmu.