DZIENNIK Shinji77 - "Hello, my name is Bear Gryls... %)"

Zamiana "większości ćwiczeń na trudniejsze warianty" następuje 'naturalnie' na poziomie 4, jeśli Arcik_1972 leci obwodem to w mojej opinii powinien się trzymać jego wytycznych, najpierw realizując warianty łagodniejsze i stopniowo dochodząc do bardziej zaawansowanych. Własne modyfikacje, jeśli koniecznie chcemy je robić, to bardziej w późniejszych poziomach mogą się sprawdzić, niż w początkowych.

Mam podobne zdanie do wazzupa

Wczoraj trening, dzisiaj wszystko opisujemy, przyszedł pierwszy kryzys ale właśnie się go spodziewałem (kolejny pod rząd trening na 100 %) i jestem na niego odpowiednio przygotowany .

B1 : 9/9/9/9/4/4
A4 : 8/8/8/8/8/8
A2 : 9/9/9/9/9/9
C1 : 10/9/9/9/9/8
E : 9/9/9/9/9/9
F : 9/9/9/9
G : 14/14/14/14/14/14
H : 6/6/6/6/6/6
K2 : 16/16/16

Szybki komentarz , B1 - dlatego właśnie mamy na kolejną sesję zaplanowany trening na 70 % , A4 - zmieniłem wariant na trudniejszy , C1 po prostu mi się pomyliło przy wyliczeniach

Proponuję potraktować kryzys analogicznie do stagnacji - półobrotem

A propo przejścia A3 -> A4 to drugi tomik sugeruje wstrzymać się do 6*20 () albo i do 6*30 () przed przejściem na trudniejszy wariant jeśli, jak Ty, celujemy w sprawność a nie w masę

Jakaś opinia o moim menu umieszczonym na poprzedniej stronie ?

A propo przejścia A3 -> A4 to drugi tomik sugeruje wstrzymać się do 6*20 () albo i do 6*30 () przed przejściem na trudniejszy wariant jeśli, jak Ty, celujemy w sprawność a nie w masę

Zastanawiałem się właśnie nad tym i faktycznie wracam do A3 .

Co do diety to na moje oko jest wszystko git, zresztą sam zobaczysz jak będziesz się czuł dostarczając organizmowi tyle jedzenia przy takim wydatku energetycznym - w pewnym okresie to wyliczone schematy przestają działać

A tak btw. to Ty wazz jesteś chyba na sfd 24/h

Katuj katuj, a będzie Ci dane

Dzięki za opinię - tam nie było absolutnie nic wyliczane, a jest to modyfikacja 3 grupy wg Lafaya oparta częściowo o to co wyczytałem na tym zacnym forum

Ej, ogólnie to egzystuję tu względnie od niedawna i złapałem wkręt to raz, a dwa, że 6 semestr mi się już skończył i skrobię licencjat w trybie pilnym ostatnio, to w jednej karcie mam odpalone materiały z których korzystam a w drugim sfd
Niedługo pewnie mi przejdzie, bo ileż można pisać "czytaj podwieszone" albo "ćwicz wg Mawashiego albo Lafaya", ale póki co wkręt jest

Jest moc ! Pomijam trening 70 % bo to jasne, że był wykonany w całości, wczorajszy trening to siła w czystej postaci

B1 : 10/10/10/10/8/6 = 54 !
A3 : 9/9/9/9/9/9
A2 : 10/10/10/10/8,5/7 = 55,5 !
C1 : 10/10/10/10/7/5 = 53 !
E : 10/10/10/10/10/10
F : 10/10/10/10
G : 15/15/15/15/15/15
H : 7/7/7/7/7/7
K2 : 17/17/17

Było cholernie gorąco na sali, także praktycznie umarłem gdy poćwiczyłem górę , ale jest moc i siła, której zupełnie się nie spodziewałem. Przedwczoraj wróciłem z juwenaliów o godzinie 3 w nocy zasnąłem gdzieś koło 5 - do tego coś nie tak było z moim łokciem po koncercie i musiałem poratować się bandażem elastycznym.

Mimo wszystko

NIE MA OPJERDALANIA SJE !

Dobre dobre!
Też znam to uczucie przypływu mocy, szczególnie często na 8 poziomie się pojawiało i można się było poczuć jak Robert na Rakjet Fjuel

Shinji jak się nie mylę, to wspominałeś kiedyś, że nie masz papierowego drugiego tomu - tu jest dobra promocyjka:
http://www.kdc.pl/trening-silowy-bez-sprzetu-2-turbo-doladowanie_p10455004.html
Jak wybierzesz Paczkomat, a w Sanoku jest, to Cię wyjdzie 15 zł, a jak odbiór w księgarni (jest w Rzeszowie) to dychę. A warto!

Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2011-05-23 13:14:59

Miejsce po prostu jest wyjątkowo beznadziejne na trening - ale nie daje się i cisnę do przodu. Strych gdzie dach jest tylko przyłożony blachą to katastrofa, wczoraj było jakieś 45 stopni bez problemu do tego brak wentylacji (nawet okna nie można otworzyć ). Ale w sumie rober też tak kiedyś zaczynał

Teraz mieszkam w Krakowie i wiesz jak coś mi trzeba to myk myk do empiku z zeszytem zaszywam się między półkami i spisuje co ważniejsze porady

Ja pamiętam jak ćwiczyłem w pokoju na najwyższym piętrze domu (stary, ceglany i bez strychu, czarna papa oczywiście, żeby się lepiej grzał ) to tam było koło 35 st i jak dochodziłem do E to umierałem
Ten filmik Robusia był/jest jak dla mnie jednym z "sympatyczniejszych", bardziej gada od siebie niż jak w innych wg marketingu *****a. [ja perdolę C y b e r wygwiazdkowało ] I ten strach przed robieniem dipsów, żeby się chałupa nie zawaliła tak swojsko tam

Taki cwaniak z Ciebie powiadasz niby dobre, ale co swoja to swoja, zawsze pod ręką

Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2011-05-23 13:55:52

Z jednej strony dobrze ,że tak ciepło mięśnie nie ostygną.
Shinij77,wazzup1988 próbowaliście brzuszki Jandy według książki Pavla Tsatsouline„Kuloodporne mięśnie brzucha”?