[ART] Uderz w Dukana - jak spieprzyć sobie zdrowie

Nie czytałam wszystkich postów ale postanowiłam podzielić się swoimi doświadczeniami z diety dukana.
Jestem na niej od dwóch miesięcy zachęciła mnie kuzynka która w pół roku schudła 25 kg. Zachęciła mnie dlatego iż każda inna którą próbowałam stosować sprawiała, że czułam głód a ja głodna być nienawidzę więc po 2 dniach dietowania rzucałam się na czekoladę.
Mam 160 cm wzrostu i ważyłam 67 kg. postanowiłam sobie schudnąć poniżej 55kg.
Odkąd stosuje dukana czuje się o wiele lepiej. Włosy mi się zrobiły błyszczące, paznokcie przestały się łamać. W wieku 32 lat nadal mam trądzik i bardzo brzydka cerę Dukan poradził sobie z tym z czym przez 10 lat nie potrafili dermatolodzy. Trądzik znikł.
Przed dieta cierpiałam na notoryczna zgagę, bóle żołądka lekarze podejrzewali wrzody. Wrzodów nie ma a odkąd jestem na diecie nic z poprzednich dolegliwości nie ujawnia się. Zaparcia miałam przed dieta aczkolwiek odkąd pije 3 l różnorodnych płynów każdego dnia zaparcia również się skończyły. Z takich negatywów zaobserwowałam u siebie że po fazie uderzeniowej (tej pierwszej - 5 dni) w momencie jak przeszłam na proteinki + warzywa byłam bardziej senna i zmęczona oraz drugi dzień na warzywkach to była bieganie do łazienki z biegunką.
Nie schudłam tak jak moi znajomi w fazie uderzeniowej 5-6 kg tylko ok. 2,5 kg.
Nie wiem czy nie miało na to wpływu to że od 25 lat nie jem mięsa (dla tych którzy oburzają się że to niezdrowe to przestałam bo mi śmierdzi, obecnie jestem raz na jakiś czas w stanie wszamać kiełbaskę z grilla ale pod warunkiem że jej nie powącham dopóki jest surowa) za to jem w bardzo dużych ilościach ryby.
Chudnę ok 0,5 - 1 kg na tydzień. Czyli tyle ile traciłam gdy biegała przez 5 dni w tygodniu codziennie jakieś 4 km. Tylko że na bieganie potrzebowałam dużo energii więc w moim jadłospisie na co dzień były frytki , jakieś dwa batoniki i tabliczka czekolady.
Aaa miałam jeszcze lekkie stłuszczenie wątroby a teraz nie mam :)
Słodzika na aspartanie tez nie przyjmuję tylko sacharynę z fruktozą. Jakoś bardziej mi smakuje.

Dziewczyno ratuj się póki czas. Myślisz, że całe życie będziesz na dukanie? Przyjdzie czas odstawienia diety i wrócisz z wagą szybciej niż myśli, a dodatkowo jeszcze dodasz parę kilo tłuszczu. Im wolniej chudniesz tym trwalszy efekt. Im szybciej tym bardziej niszczysz sobie organizm i metabolizm. Mam nadzieje, że Martucca, to przeczyta i Cię przestawi szybko na normalną dietę. Ciesz się, że chociaż te ryby masz, bo bez tego twoja gospodarka hormonalna by była w rozsypce.

"sacharynę z fruktozą"
Najgorsze cukry jakie są. Jednym słowem raj dla tkanki tłuszczowej. Organizm szybko sobie przerobi, to na smalec.
Aspartam przy tym, to nieszkodliwy słodzik, który jest dozwolony na dietach redukcyjnych.

Zmieniony przez - Ludi_ w dniu 2011-04-20 18:46:57

Od 14 roku życia mam zaburzenia hormonalne i właśnie na skutek leczenia tego przybyło mi w pół roku 15 kilo.
W przyszłym tyg idę do lekarza zrobić sobie wszystkie badania. Poza tym biorąc pod uwagę że dzięki tej diecie poprawił się mój wygląd, samopoczucie i gubie kilogramy nie uważam żeby to była zła dieta. Aczkolwiek nie uważam też żeby była dobra przez dłuższy okres czasu.
Tak przy okazji to i jeden dermatolog kiedys i mój ginekolog doradzali mi że powinnam na jakiś czas zrezygnować z jedzenia tłuszczów, cukru i węglowodanów bo prawdopodobnie to jest przyczyna moich zaburzeń hormonalnych i kłopotów z cerą.

Zmieniony przez - Liz w dniu 2011-04-20 19:26:30

Ludi a może po prostu powiemy koleżance: "pogadamy za rok-dwa-pięć"?

Martucca ja tak ostatnio zaczęłam koleżankom mówić Ciężko przekonać kogoś kto się uprze przy swoim.
Moja koleżanka po roku na tej diecie ma miesiączki po dwa tygodnie. A tak jej ponoć ta dieta na "hormony" pomagała...

Zmieniony przez - Anqua w dniu 2011-04-20 20:29:55

A to nie ma tak źle bo ja przez ostatni rok miałam co dwa miesiące i po 14 dni :)

Ale ona miała regularnie co miesiąc, po 5 dni. A teraz ma miesiączkę np dwa tygodnie, 10 dni przerwy i znowu.

Liz- Rób jak chcesz

Mogę Ci jedynie powiedzieć że osoby które chciały Cię przekonać, są zapewne dużo bardziej od Ciebie doświadczone więc.... nie wiem czemu ciągle się upierasz... Zdrowia

Wiesz całkiem możliwe że to od diety. A całkiem możliwe że z innego powodu.
A tak na poważnie to każdy kto faktycznie przeczytał książkę a nie tylko streszczenie lub wpisy na forach (czego raczej nie zrobił autor pierwszego postu)jest świadom że:
1. 1 FAZA UDERZENIOWA trwa tak krótko iż stwierdzenie że zdewastuje to organizm ma się tak do realnego stanu rzeczy jak to że jeżeli zapalisz jednego papierosa to umrzesz na raka. W zasadzie jej jedynym celem jest motywacja opornych do wytrwałości. Równie dobrze można ja ominąć.
2. 2 FAZA RÓWNOMIERNEJ UTRATY WAGI wcale nie jest prawdą że musisz jeść 5 dni proteiny i 5 dni proteiny z warzywami w związku z czym pozbawiasz się witamin co drugi cykl. Możesz jeść 2 dni proteiny/ 5 dni proteiny i warzywa, lub 2 dni proteiny / 5 dni bez jakiejkolwiek diety ale nie przesadzać z wysokokalorycznymi posiłkami.
3. 3 FAZA STABILIZACJI jest faza powrotu do normalnego żywienia gdzie stopniowo wprowadzasz prawie wszystko.
4. 4 FAZA OSTATECZNEJ STABILIZACJI to 1 dzień w tygodniu
5. Brak błonnika w diecie w fazach proteinowych to też kłamstwo. Codziennie przez wszystkie fazy jesz otręby, które są jednym z najbogatszych żródeł błonnika.
6. Nie jesz węglowodanów - to też kłamstwo. Oczywiście że jesz w postaci skrobii kukurydzianej.
7. Zakwaszenie - kłamstwo ilość zalecanych płynów w zupełności wystarcza na wypłukanie organizmu tylko trzeba pamiętać że 1,5 l to ma być woda.
8. Cholesterol - kłamstwo. Przecież wyraźnie pisze że tylko jedno żółtko na dzień. Ludzie jedzą o wiele więcej i nie maja cholesterolu.
9 Chęć zgubienia powyżej 20 kg czyli otyłość wymaga konsultacji z lekarzem tak samo jeżeli ma się jakieś kłopoty ze zdrowiem, lub zamierza się stosować dietę przez dłuższy czas. Rok zalicza się dłuższego okresu czasu więc Twoja koleżanka jeżeli czytała książkę a nie streszczenie powinna o tym wiedzieć i dawno skonsultować to z lekarzem.

Moja kuzynka (ta o której pisałam wcześniej od utraty 25 kg) z uwagi na to iż ma kamicę nerkową i podwyższony poziom cholesterolu stosowała ta diete pod okiem lekarza.
Po 4 miesiącach badania pokazały cholesterol znacznie spadł (dolna granica normy) a z nerkami wszystko ok. bo dostała od lekarza jakąś herbatkę do picia która wspomaga oczyszczanie.

Moim zdaniem dieta jest dobra pod warunkiem że nie idzie się na skróty a zapewne tak próbuje robić 75% stosujących obojętnie jaka dietę.

W moim przypadku skutkuje, dobrze się czuję.
Dodam że wcześniej byłam u dwóch dietetyków i żaden z nich nie potrafił mi dobrać odpowiedniej diety czyli takiej która będe potrafiła wytrwale stosować.
Jak tylko poczuje głód zapycham się czekolada bo uwielbiam wszystko co słodkie.
W grę wchodzi u mnie tylko dieta przez najbliższy rok bo w wyniku wypadku doznałam urazu kręgosłupa i siłownia, bieganie, spacery dłuższe niż 5 minut odpadają z miejsca.
Jeżeli ktoś z was potrafi dobrać mi dietę taką że moge napchać się do syta tyle razy ile chce na dzień, będzie w niej codziennie coś co słodko smakuje ( nie aspartam bo mnie w język szczypie i wcale nie jest dla mnie słodki)owoce tez nie zaliczają się do słodyczy, bez ćwiczeń, nie za dużo warzyw bo jestem po nich jeszcze bardziej głodna, bez mięsa, pieczywo tez tak raczej mało bo mam po nim wzdęty żołądek, gazy i zgagę, dużo kawy lub cokolwiek co ma kofeinę i bez liczenia kalorii bo nie mam na to czasu to będe bardzo wdzięczna :)

PS: Bo bym zapomniała
10. Brak witamin i minerałów w fazie proteinowej to tez kłamstwo bo wyraźnie pisze że można uzupełniać witaminki w postaci jakichś suplementów.



Zmieniony przez - Liz w dniu 2011-04-20 22:38:01

Zmieniony przez - Liz w dniu 2011-04-20 22:53:26

Ale po co nam wklejasz te slogany? My to g...o słyszeliśmy/czytaliśmy już setki razy I również setki razy widzieliśmy mądrali, którzy tutaj po pomoc przychodzą.

Jeżeli ktoś z was potrafi dobrać mi dietę taką że moge napchać się do syta tyle razy ile chce na dzień, będzie w niej codziennie coś co słodko smakuje ( nie aspartam bo mnie w język szczypie i wcale nie jest dla mnie słodki)owoce tez nie zaliczają się do słodyczy, bez ćwiczeń, nie za dużo warzyw bo jestem po nich jeszcze bardziej głodna, bez mięsa, pieczywo tez tak raczej mało bo mam po nim wzdęty żołądek, gazy i zgagę, dużo kawy lub cokolwiek co ma kofeinę i bez liczenia kalorii bo nie mam na to czasu to będe bardzo wdzięczna :)

O ja pyerdolę, dawno się tak nie uśmiałam

Czyli krótko mówiąc jesteś LENIEM, któremu nie chce się sflaczałego dupska ruszyć, a twoją główną namiętnościa jest wpyerdalanie syfu


Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-04-20 23:12:48