Pożegnalna walka Andrzeja Gołoty

Wszyscy kibice boksu świetnie pamiętają walkę Andrzeja Gołoty (41-8-1, 33KO) Z Mikem Tysonem (50-6, 44KO). Jak informuje polska prasa jeszcze w tym roku może dojść do kolejnego spotkania obu bokserów podczas gali w Polsce.

Do starcia obu bokserów doszło w 2000 roku. Polak w pierwszej rundzie znalazł się na deskach, jednak przetrwał kryzys i walczył dalej. Po drugiej odsłonie rywalizacji odmówił jednak wyjścia do kolejnego starcia i zszedł z ringu. Gołotę żegnały potworne gwizdy kibiców, a także popcorn i coca-cola. Niedługo potem walka została jednak uznana za nieodbytą, ponieważ w organizmie Tysona wykryto marihuanę.

Aktualnie "Bestia" przybywa na zasłużonej emeryturze, a były czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej chce stoczyć ostatni, pożegnalny, zawodowy pojedynek. Wiele wskazuje na to, że obaj spotkają się ponownie twarzą w twarz 9 września w Warszawie lub Katowicach. - Chcę aby obaj pięściarze spotkali się ponownie. Jesteśmy już po pierwszych rozmowach, w piątek mamy nadzieję podpisać kontrakt - powiedział promotor Tomasz Babiloński.

Rola najmłodszego mistrza świata w kategorii ciężkiej w historii boksu zawodowego w całym przedsięwzięciu nie jest dokładnie znana. Wiadomo, że Tyson miałby być gościem honorowym, który uświetniłby kończący występ Andrzeja Gołoty na zawodowych ringach.

Źródło: http://s24.pl/golota_spotka_sie_z_tysonem-s86767.html 

Dodałem też ankietę. I prośba, jeśli zaznaczamy odpowiedź "tak" to podajemy rywala z którym chętnie widzielibyśmy naszego niekoronowanego króla wagi ciężkiej.

Dla mnie dobrym rywalem dla niego byłby Evander Holyfield. To taki sam dziadek jak nasz Andrzej, a samo starcie z pewnością przyniosłoby spore zainteresowanie mediów. Jest to jednak praktycznie nierealne.

taka walka dla jajec, show bedzie, chce tej walki :)

z Riddick Bowe

Eee.. No może być.. Ale chyba faktycznie tylko z Bowe obecnie...
Holly nawet teraz spuściłby Gołocie niezłe manto, gdzieś ktoś pisał o Grancie... No też może być, jeśli chcemy zapamiętać Andrew walącego się na ring...
Chyba tylko Bowe...

jeśli walka ma być dla jajców to zdecydowanie Riddick Bowe

Po ostatniej walce Holyfield uważam, że jego starcie z Gołotą mogłoby być całkiem wyrównane mimo wszystko. Padają propozycje Riddicka Bowe, rzecz jasna że to byłoby chyba coś niesamowitego, jednak to byłaby dopiero sensacja. Ja mam tylko nadzieję, że nie rzucą mu jakiegoś starego, nędznego Węgra, którego Andrzej obskoczy w kilka rund i znów zapała walczyć o mistrzostwo świata. To ma być gala i walka na miarę jego kariery, bądź co bądź, bardzo bujnej.

To byłaby walka na sadach wrestlingu, Ty mnie uderz, a ja poudaje. Nie ma opcji, żeby Gołota narażał zdrowie w ostatniej walce.

Bowe teraz:










Bowe z miejsca by się zgodził na tą walkę. Kasa jest mu potrzebna od zaraz.
Szkoda tylko, że byłby to smutny koniec kariery

Jaja to by byly jakby Andrew po raz trzeci uderzyl ponizej pasa , w tej chwili Bowe to wrak czlowieka przeciez on 3 rund kondycyjnie by nie wytrzymal.
Walka nie ma zadnego sensu stricte sportowego , szkoda ogladac Golote z jakims Wegrem co sie na komende przewroci ,a nie mozna dac wymagajacego bo Golota zaliczy deski -jestem na NIE.
Moze jakies bardziej kameralne pozegnanie?

Dawać mu Wacha