Ksiądz i rabin spotykają się w przedziale kolejowym. W trakcie rozmowy, utrzymywanej w przyjaznym tonie, duchowny katolicki częstuje duchownego żydowskiego szynką. Rabin odmawia.
- Zakon zabrania nam jeść wieprzowinę.
Ksiądz mlaska językiem:
- Jaka szkoda! To takie dobre!
Na jednej ze stacji proboszcz wysiada. Rabin żegnając się mówi:
- Proszę pozdrowić szanowną małżonkę!
Duchowny odwraca się:
- Nas księży, obowiązuje celibat. Nie mam żony.
Na to rabin:
- Jaka szkoda! To takie dobre!
Pan Pollak wyjechał ba kurację do uzdrowiska Nauheim. W tym czasie zmarła jego siostra. Pani Róża winna zawiadomić małżonka o nieszczęściu. Upominają ją jednak, aby uczyniła to w sposób bardzo ostrożny, bo mąż choruje na serce. Wysyła przeto do Nauheim depeszę: „Adela lekko zachorowała. Pogrzeb w czwartek”.
Dwaj zawodowi swaci, zamieszkali w galicyjskim miasteczku, postanowili – dla uniknięcia konkurencji – zawrzeć spółkę. Ponieważ jeden z nich był mądrzejszy i bardziej elokwentny, a drugi głupszy i mniej wygadany, postanowili, że pierwszy będzie proponował kandydatki i kandydatów do stanu małżeńskiego wymieniając ich zalety, a drugi zaś będzie wyrażał się o nich w superlatywach. Przychodzą więc do młodego człowieka i swatają mu pannę. Pierwszy zaczyna:
- Ojciec panny pochodzi z arystokracji.
Drugi uzupełnia:
- Co znaczy arystokracja? On się wywodzi od samego Majmonidesa.
- I jest bogaczem.
- Co znaczy bogacz? Rotszyld, jak Boga kocham!
- A panna jest piękna.
- Co znaczy piękna? Wenus!
- I mądra…
- Co znaczy mądra? Arystoteles!
- Ma tylko niewielką wadę…
- Jaką wadę? – pyta zaniepokojony młodzieniec.
- Ona ma taki mały, malutki, maciupeńki garbik…
Wspólnik mu przerywa:
- Co znaczy garbik? Garb jak ta góra Synaj!
Szmul, który ma nazajutrz stanąć do poboru, radzi się Moszka:
- Jak wykręcić się od służby wojskowej?
- Nic łatwiejszego! Daj sobie wyrwać wszystkie przednie zęby.
Po kilku dniach przyjaciele spotykają się na ulicy.
- Ale mi doradziłeś! – żali się Szmul.
- Wzięli cię? Okazałeś się zdatny?
- Wprost przeciwnie. Orzekli, że niezdatny. Ale z powodu płaskostopia!
Chaim przypatruje się uważnie trzema dorosłym synom i nie może ukryć kiełkującego w nim podejrzenia:
- Słuchaj, Chana, mnie się wydaje, że nasz najmłodszy Dawidek, niezbyt jest do mnie podobny…
- Co ty wygadujesz – wyrwa się niechcący żonie. – Właśnie Dawidek jest twoim dzieckiem!
Nowy jestem na forum, powiadomek nie moge wysylac wiec prosze o kontakt na mejla:
filmar92[małpa]gmail.com
Mam nadzieje ze mi sie za bardzo nie oberwie od moda ale jakos trzeba sobie radzic
--------------------------------------------------------------