Zapyerdalać trzeba- SPAM vol.3

o, Julia, jakie zyciowe decyzje! Ale jesli ci z tym dobrze to znaczy ze decyzja sluszna, wolnosci gratuluje

Maju, te studia zjadały mnie od środka, mój życiowy błąd. To znaczy licencjata z tego mam, z uzupełniających właśnie zrezygnowałam, mimo że właściwie końcówka.
Jest mi dobrze, mam pracę, chcę się rozwijać, chcę w końcu zadbać o siebie i swoje zdrowie, w ogóle to niesamowite, jak bardzo te studia wywoływały we mnie agresję.

Czy decyzja słuszna i nie będę jej żałować, okaże się za jakiś czas.
Teraz to najlepsze co mogłam dla siebie zrobić.



Zmieniony przez - julia_ w dniu 2011-03-12 17:12:12

spoko, rozumiem. moje magisterskie tez byly dla mnie nieodpowiednie, dokonczylam bo rodzice narzekali ze tyle kasy poszlo i szkoda bedzie. Teraz nie zaluje, bo dzieki nim zrobilam doktorat, ale jakby nie to to pewnie bym klela codzien rano na dzien dobry.

a właśnie, szykujesz jakiś nowy art? Poczytałabym coś motywującego :)

Julia, lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się czegoś nie zrobiło :)

Ja też zastanawiam się nad ****nięciem tym, ale do licencjata chyba dotrwam /4 semestry /

A jak już charytatywnie to ja zapodam coś od siebie.

http://www.speedyshare.com/files/27355343/Dzien_Dawcy_Szpiku_Studenci_w_walce_przeciw_bialaczce.rar

Wysyłam w takiej formie, bo mam to na mailu, ale zanim bym wam wszystkim powysyłał przez powiadomki to minęły by wieki.

W skrócie, 24 marca w Gliwicach jest dzień dawcy szpiku kostnego/komórek macierzystych zorganizowany na gliwickiej Polibudzie /dla studentów, przede wszystkim/. Akcja ma szansę bytu dzięki fundacji dkms. Mogę powiedzieć tyle, że jestem dawcą i oddawałem k. m. w zeszłym roku.

www.dkms.pl można poczytać

Julia, szykuje, idzie mi na razie powoli ale mysle ze od kwietnia bedzie cos nowego do poczytania w miare regularnie

Ja do licencjata dotrwałam, obroniłam się, dlatego też nie boli mnie tak bardzo to, że nie kończę mgr, bo coś już jednak mam.

Życie jest za krótkie.

Co do szpiku - zawsze chciałam oddać i zawsze "nie było kiedy". Krew oddawałam regularnie, tym bardziej że mam krew 0, która może być dla każdego. Teraz walczę ze zdrówkiem, ale jak tylko będę mieć dobre wyniki badań, to chciałabym być dawcą.
Kartkę z podpisem, że w razie mojej śmierci mają sobie wziąć wszystko co zdrowe cały czas noszę.

Maju, czekam z niecierpliwością.

A teraz idę poćwiczyć, dobrego wieczoru spamiątka.


Zmieniony przez - julia_ w dniu 2011-03-12 18:32:26

Julia, zawsze możesz spróbować Na początku o ile dobrze pamiętam jest test zgodności antygenowej z pominięciem jakichś schorzeń. Poza tym będziesz w bazie, a gdy już wyzdrowiejesz będziesz ew. mogła oddac

W sumie nic wielkiego, ale fajna sprawa dać komus szanse.

Julia, skonczylam 3 kierunki i kazdego z nich nienawidze, wiec graty, bo mnie nigdy nie bylo stac na odwage

Magdaleno, z twoim charakterem ja cie widze w jakiejs psychologii albo social care