Aha sorry myślałem że chodzi ci o drugą sytuacje. W trójkącie to oczywiście że trzymam go za łeb i ściągam w dół ale mimo wszystko jak ktoś ma ręke na zewnątrz to nie chce klepać skręca się wierci i w końcu po dłuższym czasie wyślizguje mu się łeb z trójkąta.
@Grimper
Ja wiem że garda to pozycja defensywna i staram sie raczej do niej nie dążyć ale czasami po prostu nie mam wyjścia bo sparuje z reguły ze znacznie silniejszymi fizycznie od siebie ponieważ jestem raczej patyk. Czasami jedynym ratunkiem jest garda bo lepiej to niż połówka albo boczna (z dołu oczywiście).
A wracając jeszcze do tego trójkąta to czy waszym zdaniem mogłoby zadziałać coś takiego że w sytuacji opisanej przeze mnie na początku skręcam się w swoją prawą stronę (zakładając że jego prawa ręka jest uwięziona w trójkącie) i podchaczam jego lewą nogę swoją prawą ręką i przewracam go na bok przez co drastycznie zmniejszam powierzchnię "trójkąta"?