BoxingKid dziennik

Witam. Proszę o pomoc w ułożeniu planu. Jestem już starszym gościem (31 lat) i zauważyłem, że metabolizm zwalnia i nie mogę już bezkarnie obżerać się hamrami i pić browarków w licznych ilościach, bo zaczynam przypominać typowego 30 latka z brzuszkiem. Stąd moja prośba. Jestem dość zapracowany (praca 7 dni w tygodniu)- do tego rodzina, która też pochłania sporo czau i energii...
Prześledziłem swój grafik i wygospodarowałem sobie czas na treningi aerobowe i siłowe. Przedstawia się to następująco:
Poniedziałek:
- rano ok. godziny mam czas na aeroby,
- po południu 45 minut na trening siłowy (przerwa w pracy)
Wtorek:
- czas tylko w domu
Środa:
- rano ok. godz. aeroby
- popołudnie tylko w domu
Czwartek:
- ok godzinna przerwa w pracy.
Piątek:
- rano ok. godziny aeroby,
- w pracy 45 min - przerwa.

Wiem, że lipa z czasem na siłowy, bo co w takim czasie można zrobić... ale nie mogę inaczej. Dostęp do siłki mam tylko w pracy i tylko w określonych godzinach.
Pomyślałem, że mógłbym zrobić coś w tym stylu:
Piniedziałek:
rano - jogging
popołudnie - trening siłowy (ok 15 min rozgrzewka i 30 minut trening)
Wtorek:
w domu brzuch lub plecy (mam drążek)
Środa:
rano jogging
popołudnie - brzuch lub plecy
Czwartek:
popołudnie - trening siłowy (15 min rozgrzewki i 30 minut trening)
Piątek:
rano - jogging
popołudnie - trening siłowy (15 min rozgrzewki i 30 minut trening)
Sobota:
popołudnie - brzuch lub plecy.

Jak widzicie potrzebuję jakiegoś treningu, który trwa ok 30 min. Obojętnie czy będzie dzielony, czy ogólnorozwojowy - bylebym zmieścił się w czasie. Moim celem jest wyrzeźbienie się. Nie zależy mi na wielkich mięśniach, ale ładnie ukształtowanych... Pomożecie? Pomóżcie....

Nie ten dział. Napisz w TRENING DLA POCZĄTKUJĄCYCH.
Myślę, że coś możesz zdziałać, zależy jak bardzo chcesz śmierdzieć w tej pracy;p
Podstawową rzeczą jest dieta, potem trening ;p

Radziłbym w tym wieku skorzystać z diety białkowej - mój znajomy schudł sporo dzięki tej diecie. Do tego popatrzyłbym po innych planach treningowych, w tym wieku nie jesteś napewno sam, dużo osób motywuje się w ten sposób. Radze przeszperać dzienniki, google, lub jak radził kolega wyżej. Jak coś się ruszy będe wbijać!
3mam kciuki

kacuwns jeżeli masz na myśli Dukana czy inne g**** to proszę Cię o nie zabieranie głosu.














Do rzeczy:

Twoje dane (wymiary, obwody w strategicznych miejscach)

Twoja dotychczasowa dieta

Dostępność sprzętu (co na tej siłowni jest)




Będziesz prowadził dziennik jak się domyślam po tytule?


przeczytaj:
https://www.sfd.pl/PORADNIK_DLA_ZAKŁADAJĄCYCH_DZIENNIKI-t701147.html




Zmieniony przez - Hubert81 w dniu 2011-02-21 22:15:38

Tak, chcę prowadzić dziennik, dlatego myślę, że to odpowiedni dział. Jeśli chodzi o wymiary to nie mam pojęcia. Nie zależy mi na obwodach, więc mierzył raczej nie będę. Mój cel to zrzucenie paru kg i ładnie zarysowane mięśnie. Kiedyś dużo boksowałem i wyglądałem nieźle (mimo niewielkich obwodów) no ale teraz na treningi bokserskie nie mam czasu...
Sprzęt jakim dysponuję to wolne ciężary (brak maszyn):
ławka płaska + sztanga (obciążenie ok 200 kg),
ławka skośna,
drążek,
hantle,
modlitewnik,
sztanga łamana,
piłka gimnastyczna (taka jak kobiety w ciąży mają)
mam też worek w piwnicy, gruszkę i kilka akcesoriów bokserskich)
Pozdrawiam!

Dzień pierwszy:
Trening brzucha. Słyszałem, że brzuch powinno się ćwiczyć nie dłuzej niż 20 min. Przez 20 minut więc wykonywałem serie podciągania nóg na drążku i skłonów na piłce z krótkimi przerwami. Brzuch palił i czuję, że jutro będzie ból przy kichaniu

Myślałem nad treningiem siłowym w tym czasie co napisałem i wymyśliłem coś takiego:
W poniedziałek - trening klatka i triceps,
wtorek - plecy (tylko góra na drążku),
środa - brzuch
czwartek - nogi i barki
piątek - plecy (dół - martwy...) i biceps,
sobota - brzuch
niedziela - wolne

poranne treningi - jogging (30 min) + worek (15 min) w poniedziałki, środy i piątki. Poczekam tylko aż mrozy trochę puszczą, bo ledwo wyleczyłem gardło.

Jeśli chodzi o wymiary to nie mam pojęcia. Nie zależy mi na obwodach, więc mierzył raczej nie będę.

Chodzi o to żebyś dokonywał regularnie pomiarów żeby śledzić postępy redukcji. To naprawdę pomaga, zresztą to jest podstawa do wyciągania wniosków dotyczących diety/aerobów.


Trening proponuje Ci FBW trzy razy w tygodniu a dodatkowo dwa razy w tygodniu interwały na worku (20 sekund intensywnego boksowania i 40 sekund truchtu w miejscu - zaczynasz od 5 takich i co tydzień dodajesz 1)

Brzucha nie katuj. Więcej w tym wypadku nie znaczy lepiej. Dwa razy w tygodniu 1-2 ćwiczenia po treningu siłowym.


Wpisz więcej informacji o sobie, o diecie żeby można było podjąć jakiekolwiek kroki.

"dużo boksowałem i wyglądałem nieźle "

to samo mogę powiedziec o sobie

bd wpadał:)

Dobry!!!
Nie mam zbytnio czasu na dziennik, a i tak naprawdę nie wydarzyło się nic ciekawego. W pracy remont na siłce, skuli tynki, więc nie mam okazji poćwiczyć.
Postanowiłem zrobi sobie trening w domu - drążek, pompki, hantle - i trafiłem na trening 300. Myślę, że czegoś takiego chciałem. Mam jedynie problem ze skokiem na skrzynię, bo nie mam nic takiego, na co mógłbym wskoczyć. Wobet tego zrobiłem dziś coś takiego:
12 podciągnięć na drążku
25 x martwy ciąg z hantlami
25 x pompki
25 x podrzut hantli
25 x scyzoryki
12 podciągnięć na drążku

czyli zmniejszyłem o połowę wszystkie zalecenia. Ale to początek i nie chcę zbytnio zakwaszać. Jak jest do końca z tym treningiem? Robi się go co dwa dni? Czy codziennie?

Elo.
Nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie, ale myślę, że tak intensywny trening codziennie przyniesie wiecej złego niz dobrego. Wczoraj zrobiłem powtórkę treningu 300, ale było tak, że w kilku ćwiczeniach zabrakło mi kulku powtórzeń. Czułem krew w ustach i sybkie bicie serca jak po sprincie. W dni wolne od treningu 300 postaram się skupić na mieśniach, na których najbardziej mi zależy.
Dlatego przedwczoraj zrobiłem 9 serii na barki, a dziś zrobię 6 na biceps i 3 na przedramię. Gdy tylko sie ociepli zaczynam biegać, by spalic tłuszcz całkowicie przed latem. Czas zmienić oponę z zimowej na letnią.
Przedstawia się to w następujący sposób:
Poniedziałek:
rano: jogging + worek
popołudnie: trening 300
Wtorek:
rano: jogging + worek
popołudnie: barki
Środa:
rano: jogging + worek
popołudnie: 300
Czwartek:
wolne
Piątek:
rano: jogging + worek
popołudnie: 300
Sobota:
rano: jogging + worek
popołudnie: biceps i przedramię
Niedziela:
rano: delikatna przebieżka,
popołudnie: wolne
Wiem, że narazie jest przestawienie o jeden dzień, ale od nowego tygodnia się wyrówna. Wiem też, że trochę intensywnie jak na początek, ale trenowałem kiedyś znacznie intensywniej i myślę, że stać mnie na więcej. Mam nadzieję, że prognozy pogody się nie sprawdzą, bo czytałem dziś, że wracają mrozy i opady śniegu... czyli poranny jogging trzeba będzie przekładać...

Elo.
W piątek zrobiłem kilka serii na bicka. Nie planowałem treningu, zrobiłem sobie 8 serii, z tym, że każda wykonywana była nieco inaczej. Pierwsza była z supinacją nadgarstka, druga bez, trzecia bez (ale dwie ręce równocześnie), czwarta uchwyt młotkowy - i to powtórzyłam dwukrotnie. Następnie zrobiłem sobie kilka serii na przedramię, które i tak już było nieco spuchnięte przez ćwiczenia na biceps. Sobota to był dzień odpoczynku zarówno od ćwiczeń jak i dietki. Pozwoliłem sobie na pizze i colę, oraz browarki. Dziś rano byłem na zimnym jeszcze powietrzu i zrobiłem sobie 15 minut przebieżki i 15 minut worka w piwnicy (wczorajsza gala trochę mnie nakręciła ) Kondycja słaba, po zimie człowiek zardzewiały... no ale nie od razu Rzym zbudowano.