Strasznie tu wszyscy pojechali po Michale a ja uważam, że ma rację... Suple nie są bezwartościowe jeżeli traktuje się je jako uzupełnienie diety i treningu.
Bo przy sporej wadze np. 140 kg liczać 3 gr białka/kg mamy 420 gr białka dziennie. Idzie się zrzygać jak człowiek chciałby dostarczyć to z samego jedzenia!
Nie ma się co licytować kto ile waży czy jaki ma BF. Ja jestem typowym endo zalanym tłuszczem i dla mnie nie problemu osiągnąć wagę 150-160 kg i brzuchol 12o cm.
Poza tym zauważyłem ciekawą prawidłowość, że każdy ćwiczy to co mu wychodzi.
Typowy ekto, któremu zrobić masę jest bardzo ciężko twierdzi, że ćwiczy dla plażowej, wysportowanej sylwetki a ciężkie karki to dla niego degeneracja kulturystyki.
Endo zalani tłuszczem śmieją się z "patyków" i ciężarów jaki dźwigają stawiając zdecydowanie
na masę i siłę jako atrybut męskości. Brzuch nieważny - ważne 56 cm w łapie.
Tak właśnie racjonalizujemy swoje porażki ;)
Lepiej się trenuje to co wychodzi- bo trenowanie wbrew genetyce jest strasznie ciężkie, nużące i dające słabe wyniki.
PS. Nie kłóćcie się idą święta-)