Szacuny
3
Napisanych postów
1189
Wiek
38 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
18017
mam problem następujący w zeszłym roku zacząłem jeździć na desce (tylko na liścia) i było wszystko ok .
W niedziele byłem w białce i od razu po pierwszym zjeździe zaczęły mnie bardzo kolana bolec i tak cały dzień
Czy to dlatego ,że teraz uczyłem się jeździć normalnie i wtedy kolana bardziej są obciążone niż przy jeździe na liścia, czy po prostu kolejny rok na siłowni, plus dodatkowe 6kg wagi więcej niż rok temu,to stawy bardziej obciążone i tak już będzie ?
Czy może długość stoku tu ma znaczenie? W zeszłym sezonie najdłuższy na jakim jeździłem to 900m na słotwinach w Krynicy
Szacuny
25
Napisanych postów
10815
Wiek
35 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
59538
przyczyn wlasciwie moze byc wiele, zaczynajac od nieprawidlowej techniki, przez zle ustawione wiazania, po urazy stawow zwiazane z silownia. Podaj katy wiazan, moze za bardzo schodzisz na kolanach podczas jazdy?
Szacuny
3
Napisanych postów
1189
Wiek
38 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
18017
po południu jak będę w domu zrobię zdjęcia i ci pokaże bo teraz nie pamiętam nawet jak to sie kształtowało.
Bo w zeszłym roku miałem ustawione na prawą noge z przodu i w tym roku mi się źle jeździło, (tzn wciąż na lewą schodziłem) to przekręciłem wiązania na lewą na przód i może rzeczywiście coś źle skręciłem,a co najlepsze jak przekręciłem na lewą noge na przód to znów na prawą schodziłem częsciej jakoś.
Nie wiem o co chodzi.
Szacuny
25
Napisanych postów
10815
Wiek
35 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
59538
zle masz wiazania ustawione. Niech ktos Cie lekko popchnie z tylu, pierwsza noge ktory wystawisz zeby sie podeprzec powinienes miec z przodu. Dla poczatkujacych warto jest ustawic wiazania na tak zwana kacze. Poczytaj w googlach jakie powinny byc katy
Szacuny
3
Napisanych postów
1189
Wiek
38 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
18017
właśnie mnie popychali i na 4 razy 3 razy poleciałem na prawą noge,i tak ustawione były wiązania najpierw, a jednak wtedy wciąż zjeżdżałem na lewą nogę