Szacuny
5
Napisanych postów
11349
Wiek
43 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
35553
A tu aula uniwersytecka: mecze, koncerty, przedstawienia, oficjalne uroczystosci.
Nie wiem czy mialo to byc ufo czy paczek z lukrem ale juz mi profesorka zapowiedziala ze dostane puzzle ze zdjeciem tego budynku cobym sobie nad dachem troche posiedziec mogla
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
No tak, jak Polak jedzie do jakiegoś kraju i nie mówi dobrze w jakimś tam języku, albo chociaż ma zły akcent, to się śmieją. A jak obcokrajowiec przyjedzie do Polski to śmiać się nie wolno, że kaleczy język :-/
Szacuny
5
Napisanych postów
11349
Wiek
43 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
35553
Asariah, tu sie nie smieja ze kaleczysz. Smieja sie tylko z ludzi co w Chicago mieszkaja 20 lat i dalej ni w zab angielskiego. Ogolnie w kraju jest duza tolerancja, maja za duzo roznych nacji (Amerykanie niedlugo beda mniejszoscia we wlasnym kraju)
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
no nie 20 lat mieszkac w kraju i nie znać języka, to jakas paranoja jest. Przecież jak się codziennie gada w jakims języku to siłą rzeczy trzeba go znać. No ale ja się 8 lat angielskiego uczyłam więc musze znać go chociaż w stopniu troszkę wyższym niż podstawowym... Edukację zakończyłm na upper intermediate. A to tylko dlatego, że od 1 do 4 klasy podstawówki chodziłam prywatnie na lekcje, potem w podstawowe od 5 do 8 robiłam to samo co w klasie 1 do 4, zaś w ogolniaku to było powtarzanie tego, co było w klasie 7 - 8 plus kilka innych rzeczy, ale nauczanie było beznadziejne. I rozmawiałam z nauczycielem o zmutowanych homikach grasujących po Włoszech i sztyletach z mithrilu a na maturze opowiadalam o tych chomikach i komisja miała ubaw
w sumioe to bym mogła wyjechac już teraz, bo dogadać się jestem w stanie poza tym mi szybko ten język "wchodzi" i myślę, że migłabym nawet sie w tym języku uczyć.
Zmieniony przez - Asariah w dniu 2010-03-16 08:26:31
Szacuny
5
Napisanych postów
11349
Wiek
43 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
35553
Jackowo to bardzo ciekawa dzielnica - jakbys skansen komunizmu zalozyla. Moda z lat 80tych, tylko polskie sklepy, koscioly, instytucje - ludzie sa tam wrecz zamknieci w swoim polskim swiatku i NIE MUSZA znac angielskiego. No tylko na tyle zeby sie w pracy dogadac, ale oni z reguly albo na budowie albo przy sprzataniu. Ci bardziej obrotni / wyksztalceni (i nie chodzi mi o stopien uniwersytecki) raczej mieszkaja w miasteczkach sasiadujacych z Chicago i angielski znaja dobrze.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
No ja to bym chciała w wielkim mieście pracować i dostawać szału, że trzeba tak długo do pracy jechać ale fajnie tak jest, bo wśród takiej ilości ludzi jest się anonimowym, nikogo nie obchodzi co robisz i kim jesteś
A życie w jakichś gettach mnie nie interesuje
Szacuny
5
Napisanych postów
11349
Wiek
43 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
35553
ja tez bym najbardziej chciala w jakims wiekszym miescie pracowac. Ale przy tej ekonomii to i w Pcimiu Dolnym, byleby mnie z tego kraju nie wykopali. Bo jakos sie nie widze w polskim swiatku naukowym a ja kocham to co tu robie i chcialabym kontunuowac moje badanka.
Szczegolnie ze jak skoncze doktorat to nigdy wiecej takiej kobyly pisac nie bede musiala.