lMathew / Dziennik - od wieszaka do szafy, czyli zbieramy masę %-)

Z kolei sobota będzie spędzona z moją lady - też może być różnie

Poćwicz z Nią jakieś aero to forma nie spadnie

pozdr

Dzień: 19 hmm..

Dieta:
1. owsianka + jajka
2. Kanapki z mięsem
3. J/W
4. Ryż + mięso
5. biały ser + kanapki z miesem + pomidor

Trening:
Treningu nie było - byłem na basenie - pływałem z godzinkę i w sumie nie było źle

Komentarz:
Dzień w miarę W szkole szybko poszło, później ze znajomymi wyskoczyliśmy na basen - ogólnie całkiem pozytywnie - odprężyłem się

Tylko coś cholera jakaś choroba mnie bierze, ale nie dam się - będę się leczył a od poniedziałku mam nadzieję, że będzie wszytko oki, żebym mógł znów pełną parą zacząć treningi.

Wybaczcie mi moją nieobecność - leżę w łóżku i podjadam antybiotyki Mam zapalenie gardła i coś z zatokami Tak więc treningi przerywam do poniedziałku - może trochę dłużej... Ehh coś ostatnio nie układa mi się z tym ćwiczeniem

Jak choroba to przerwa, a po przerwie lekko zacznij

Wiem, też tak myślę - ehh jeszcze nie wiem ile schudlem, ale przez to zapalenie gardła prawie nic nie jadłem, więc będzie co nadrabiać Zaczynam popadać w samopogłębiającą się depresję, ale od poniedziałku lekko zacznę i zobaczę co z tego wyjdzie - ile mi zostało A na wagę z ciekawości stanę Jakoś od początku dziennika mi się nie wiedzie

Pij gainera

Nie ma co się załamywać tylko przeczekać chorobę, wyleczyć się.
Przeanalizuj co może być przyczyną , że waga nie idzie. Za mało paliwa do rozwoju mięśni a przede wszystkim białka

Muszisz być cierpliwy i systematycznie wykonywać każdy trening , solidnie jeść i dużo spać bo tylko wówczas mięśnie rosną.

Może dobrym rozwiązaniem będzie jeśli do diety dołożysz gainerka na uzupełnienie kcal. Może za ciężko trenujesz i organizm nie zdąży się zregenerować?

Postaram się nie załamywać - od jutra biorę się za siebie Dzięki za wiarę we mnie

Postaram się jeść więcej i lepiej - co do treningu to uważam, że jest dobry

Zobaczymy jak to będzie

Witam!

Dzisiaj dzień trochę zakręcony. Z rana załatwiałem dowód osobisty, po szkole wykłady na prawo jazdy, jeszcze coś wypełniać trzeba było, a później poszedłem chwilkę na siłownie.

Nie będę robił dzisiaj normalnego wypisu, bo nie widzę sensu. Jeść starałem się dość dobrze, ale nie do końca się to udało, bo przez chorobę mój apetyt nieco spadł (kilka dni głodówki i żołądek się "zmniejsza" ) więc trzeba będzie się stopniowo przyzwyczajać. Do tego mój organizm jest osłabiony po antybiotyku i chorobie, więc cudów się nie spodziewałem.

Zrobiłem dziś roztrenowanie bardziej, bo treningiem bym tego nie nazwał - wykonałem praktycznie wszystkie ćwiczenia które były na dziś zamierzone, ale spokojnie, bez obciążania się za mocno i dość technicznie. Już widzę, że spadek siły jest, ale również mogłem się tego spodziewać.

Trochę mi tego szkoda, ale cóż - nie poddaje się ;)

Sądzę, że do końca tygodnia będę się leczył i robił lekkie roztrenowania, pakował w siebie witaminki ażeby móc rozpocząć normalne treningi.

Gainerek załatwiłem, więc też w wolnej chwili będę popijał - mam nadzieje, że 2tyg i wrócę do starej formy.

Przez całe 8 miesięcy treningu nie zachorowałem ani razu, więc trochę ciężko pogodzić się jest ze spadkami i nie bardzo wiem, jak dobrze to rozplanować, ale myślę, że tydzień roztrenowania i podleczenia się jeszcze witaminkami itp będzie dobrym rozwiązaniem ;)

Pierwszy tydzien na luzie - nawet obciazenie 50% bedzie ok

Potem dorzucasz i powoli w górę