...
Napisał(a)
no właśnie dlatego interesuje mnie ta kwestia (w sensie teoretycznym, bo nie jestem gotów ładować takich kolan na ulicy) :)
...
Napisał(a)
mozesz typowi polamac zebra, a one przebija mu pluco,
albo typ sie cofnie, albo pchnie cie w locie, ty sie wywalisz, a on zagra twoja glowa w pilke...
albo typ sie cofnie, albo pchnie cie w locie, ty sie wywalisz, a on zagra twoja glowa w pilke...
They are the weakest, however strong, who have no faith in themselves or their own.
...
Napisał(a)
generalnie jak wyzej, mozesz typowi obić żebra,możesz je połamać(a w skutek połamania moga nastapić inne czynności).
A ta kombinacja o której piszesz nie wydaje mi sie realna do wykonania.
Po lewym i prawym piszesz ze walilbyś kolanem w brzuch. Po takim ciosie typ automatycznie zgina się w pół w Twoim kierunku,niemalże kładzie się na Ciebie, powiedz mi wiec jak chciałbys wtedy go odepchnąć frontem? Musiałbyś się sam cofnąć z krok czy nawet dwa do tyłu...
A ta kombinacja o której piszesz nie wydaje mi sie realna do wykonania.
Po lewym i prawym piszesz ze walilbyś kolanem w brzuch. Po takim ciosie typ automatycznie zgina się w pół w Twoim kierunku,niemalże kładzie się na Ciebie, powiedz mi wiec jak chciałbys wtedy go odepchnąć frontem? Musiałbyś się sam cofnąć z krok czy nawet dwa do tyłu...
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
Po takim ciosie typ automatycznie zgina się w pół w Twoim kierunku,niemalże kładzie się na Ciebie, powiedz mi wiec jak chciałbys wtedy go odepchnąć frontem?
Odnośnie tego to można np. przyblokować go przedramieniem i wypchnąć (trzymając przedramię na szyi) ale i tak w tej sytuacji jest wiele lepszych rozwiązań niż front kick, polegających głównie na ściągnięciu przeciwnika do parteru.
Odnośnie tego to można np. przyblokować go przedramieniem i wypchnąć (trzymając przedramię na szyi) ale i tak w tej sytuacji jest wiele lepszych rozwiązań niż front kick, polegających głównie na ściągnięciu przeciwnika do parteru.
...
Napisał(a)
TiKejZastanawiałem się ostatnio, nad zastosowaniem kolana z wyskoku na klatę przeciwnika w "lżejszej" samoobronie (w sensie że nie walczę o swoje życie, ale np jakiś typ chce mnie skroić z kasy). Konkretnie to wymyśliłem takie combo: lewy prosty, prawy prosty, prawe kolano w brzuch, lewy front odpychający, i prawe kolano z wyskoku. Efekt na niewyćwiczonym, bądź słabo wyćwiczonym przeciwniku powinien planowo wyglądać tak. Lewy prosty albo przebija się przez gardę cepiarza (polegającą na rostawieniu rąk na boki), albo jeżeli gość ma jakąś gardę, to leci w okolice klatki (i słaby zawodnik odruchowo obniża gardę). Potem prawy prosty, o ile nie kończy całej akcji, oszałamia gościa. Prawe kolano lekko odpycha przeciwnika, zgina go nieco w pół, i psychologicznie paraliżuje pozbawiając go oddechu. Teraz lewy front tworzy mi potrzebny dystans, i prawe kolano z wyskoku kończy walkę. No i teraz zastanawiam się, czy taka kombinacja nie jest zbyt niebezpieczna dla przeciwnika? Może to brzmieć głupio, ale jeżeli bronimy się nie przed śmiercią, ale paroma siniakami, to przesadzając z obroną (łamiąc żebra czy coś w tym stylu):
a) przekraczamy obronę konieczną, przez co narażamy się prawu
b) masakrujemy przesadnie gościa, więc zapewne możemy się spodziewać walki z całym jego "klanem". Wiadomo, że jeżeli gościa delikatniej załatwimy, nie powodując jakiś uszczerbków na zdrowiu, to mamy większe szanse, że odpuści (niż jak go połamiemy)
Napewno nie trzeba takiej długiej kombinacji, wystarczy: Lewy prosty, prawy prosty, wtedy przeciwnik jest troche oszołomiony, szczególnie po drugim uderzeniu które ma być uderzające a nie penetrujące jak pierwsze, i potem wykończyć akcję kolanem z wyskoku. Kilka razy mi się to przydało.
...
Napisał(a)
Zapomnij o atakach z wyskoku w samoobronie (i gdziekolwiek poza matą)... nie trafisz, poślizgniesz się albo gość w jakiś sposób wpłynie na Twoją równowagę i polecisz dupą na beton. Raz, że możesz się nieźle przy tym potłuc, a dwa, że możesz dostać butem w twarz po upadku.
Polecam Twoje "combo" skrócić do dwóch pierwszych elementów, albo nawet i do pierwszego. Lewy (albo prawy) prosty i do widzenia. Wystarczy żeby utorować sobię drogę do ucieczki. O efektownych KO zapomnij. Żywy, agresywny przeciwnik to nie kukła która z pokorą przyjmuje ciosy. Nie licz na to że wpakujesz w niego kilkanaście różnych ciosów a on sobie będzie stał. Pewny jest tylko ten pierwszy (zakładając, że to Ty go wyprowadzisz). Najlepiej, jak jest najprostszy, wtedy jest wysokie pradopodobieństwo, że wyjdzie.
Zmieniony przez - McKaken w dniu 2011-11-09 17:27:45
Polecam Twoje "combo" skrócić do dwóch pierwszych elementów, albo nawet i do pierwszego. Lewy (albo prawy) prosty i do widzenia. Wystarczy żeby utorować sobię drogę do ucieczki. O efektownych KO zapomnij. Żywy, agresywny przeciwnik to nie kukła która z pokorą przyjmuje ciosy. Nie licz na to że wpakujesz w niego kilkanaście różnych ciosów a on sobie będzie stał. Pewny jest tylko ten pierwszy (zakładając, że to Ty go wyprowadzisz). Najlepiej, jak jest najprostszy, wtedy jest wysokie pradopodobieństwo, że wyjdzie.
Zmieniony przez - McKaken w dniu 2011-11-09 17:27:45
...
Napisał(a)
Od dawna widzę pouczenia w stylu "zapomnij o efektownych ciosach na ulicy", wysokich kopnięciach i tym podobnych na ulicy. To nie jest jak niebo i Ziemia, nie widzę przeszkód żeby próbować wykonać powyższe zagrania. Na "macie" też można się poślizgnąć, a po nieudanej próbie dostać "cepa na ryj". Wszystko jest ryzykowne jeśli staje się do walki czy to na macie czy poza nią. Niedawno wyszedł piękny filmik jak gość na ulicy niszczy drugiego kopnięciem z pół obrotu, ale już niestety skasowany.
Zmieniony przez - Puar w dniu 2011-11-10 23:49:39
Zmieniony przez - Puar w dniu 2011-11-10 23:49:39
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
kolejny temat w dziale z rodzaju co mi zrobiesz jak mnie zlapiesz, widze wielu teoretykow
...
Napisał(a)
Jak dla mnie również "kombos" z dvpy, pomijajac fakt, ze po co frontkick jak typ stoi oszołomiony :?
Mieliśmy podobne ćwiczenia na k1, z tym że bez żadnych prostych, sierpów, haków czy innych uderzeń, partner na ciebie napiera, frontkick i lecisz z kolanem za nim ;d
Mieliśmy podobne ćwiczenia na k1, z tym że bez żadnych prostych, sierpów, haków czy innych uderzeń, partner na ciebie napiera, frontkick i lecisz z kolanem za nim ;d
Poprzedni temat
Praca na bramce
Następny temat
Szczęka, Plastikowa czy żelowa
Polecane artykuły