W ciągu swojej ponad dwudziestoletniej kariery Branch Warren stał się jednym z najlepszych kulturystów na świecie. Nie tylko wygrał Arnold Classic, ale także dwukrotnie znalazł się w pierwszej trójce Olimpii. Chociaż zdecydował się przejść na sportową emeryturę w 2015 roku, nadal jest aktywny w sporcie. Wciąż nie boi się ćwiczyć z ogromnymi ciężarami na siłowni, pozostając w świetnej formie. Ostatnio mogliśmy też przekonać się w jakiej formie jest Warren. 46-letni weteran kulturystyki zaskoczył wszystkich na Instagramie i pokazał swoją masywną sylwetkę na swoim story. Rzadko można zobaczyć jego aktualną formę bez koszulki.

To tylko pokazuje, że mimo to, że nie startuje w zawodach, wciąż ciężko pracuje. Prawdę mówiąc, forma Warrena niewiele odbiega od tej, którą miał na scenie w kwiecie wieku. W rzeczywistości kilka dni wcześniej udostępnił kilka zdjęć z przeszłości i porównując je z obecnymi i jesteśmy pod ogromnym wrażeniem. Tym bardziej, że we wrześniu 2019 roku, doznał kontuzji bicepsa i musiał przejść operację. Miło widzieć, że rehabilitacja przebiegła pomyślnie i nadal może hardkorowo trenować. Jak Wam się podoba forma Warrena?

Polecamy również: Branch Warren przeszedł operację!

Komentarze (5)
Mariusz"Diablo"Kwolek

Branch Warren to kozak i jego trening jest dla mnie wzorem. Tak się trenuje z pasji, koniec kariery a On nadal trenuje, jakby miały być zawody na dniach.

2
maciej86opp

Sylwetka super aczkolwiek mając 46 lat nie jest jeszcze powiedziane że nie może być w wysokiej formie. Z drugiej strony medalu będąc w tak dobrej formie, jak sam nawet autor zaznaczył "niewiele odbiega od tej, którą miał na scenie", musi ją czymś podtrzymać. Kiedyś przyjdzie moment że będzie musiał zrobić off. Pewnie wtedy już tej formy ze sceny nie będzie. Aczkolwiek nadal będzie mogła być ponadprzeciętna.

1
M-ka

Z biologicznego punktu widzenia, po 40-45 r.ż. człowiek się stopniowo starzeje i powinno się proporcjonalnie zmniejszać wymagania, o ile oczywiście ktoś chce żyć.

Inaczej rodzwięk pomiędzy chcę a mogę cały czas rośnie i w końcu przychodzi D-day.

1
Bull

Nie zauważyłem, chyba ze pojedyncze siwe włosy.

2
M-ka

Wiadomo, że u różnych ludzi to będzie różnie wyglądało i na początku to może iść powolutku, niemal niezauważalnie, a potem może przyspieszyć. Jeśli ktoś ma dobre geny i dba o siebie, to na pewno wcześnie tego nie odczuje :) .
Imo to nie jest przypadek, że tak wielu kulturystów (i ogólnie, ludzi!) umiera ok.40-50 r.ż. - to jest taki krytyczny wiek, gdzie zderzają się różne zaszłości z powodu wcześniejszego trybu życia z narastającą słabością organizmu, zmianami hormonalnymi itp.
Trzeba być bardziej wyczulonym na sygnały od organizmu, np. zmęczenie czy infekcje i podchodzić indywidualnie, bo freaki genetyczne mogą wiele i będą żyć do 90-100, ale nie każdy ma takie szczęście... Np. mój teść, o którym kiedyś już pisałam, że przeczy prawom natury i je krówki na kilogramy oraz wyjada łyżeczką cukier z cukierniczki - dalej żyje i ma osiemdziesiąt kilka lat. Tabun ludzi by już ta dieta wykończyła, a jego chyba ten cukier konserwuje :).

0