Scoop o Adamku: „To znaczy mieć jaja!”
Już za 4 dni Tomasz Adamek (31-0, 21 KO), polski czempion wagi półciężkiej federacji WBC przystąpi do trzeciej obrony swojego pasa mistrzowskiego. Tym razem za rywala miał będzie „Złego” Chada Dawsona (23-0, 15 KO), amerykańską nadzieję kategorii do 175 funtów.
Adamek walczył w USA już dwukrotnie, jednak oba jego pojedynki o pas WBC z Paulem Briggsem były jedynie przystawkami do dań głównych, które serwowali kolejno: Andrzej Gołota (a może raczej Lamon Brewster) i Nikołaj Wałujew.
3 lutego w Kissimmee na Florydzie będzie inaczej, bo konfrontacja „Górala” z Dawsonem będzie walką wieczoru na gali Showtime. To niewątpliwie efekt ciężkiej pracy, jaką na treningach i przez 24 rundy w ringu z Briggsem wykonał Adamek. Widać, że praca ta została zauważona i doceniona za oceanem, bo zbliżającemu pojedynkowi Polaka ze „Złym” Chadem amerykańskie serwisy zajmujące się boksem poświęcają sporo miejsca; poświęcają też dużo miejsca samemu Adamkowi, chwaląc go przede wszystkim za wielkie serce do walki i rzadką tak w dzisiejszych czasach odwagę w doborze rywali.
Kilka dni temu znany amerykański dziennikarz Scoop Malinowski zamieścił na łamach prestiżowego serwisu eastsideboxing.com artykuł, w którym przytoczył cytaty z konferencji prasowej z udziałem Adamka i Dawsona. Scoop niczym Jerry Springer podsumował „dialog” pięściarzy akapitem pod tytułem: „Myśl końcowa”. Akapit ten zamieszczamy w całości u nas, bo przecież dobrze czytać, jak dobrze piszą…
Scoop Malinowski: To będzie elektryzująca walka, gwarantuję. Pod koniec zeszłego roku kilku polskich kibiców boksu pisało do mnie, martwiąc się faktem, że Adamek ma podpisać kontrakt na pojedynek z Dawsonem, którego uznawali za niebezpiecznego i póki co niewartego ryzyka. Pisali, bym powiedział menadżerowi Tomasza, który wówczas jeszcze nie podpisał kontraktu, że walka z Dawsonem byłaby mądrym posunięciem dopiero wtedy gdy ten uzyskałby status oficjalnego pretendenta WBC, i że póki co lepiej wziąć kogoś takiego jak Julio Gonzalez w „dobrowolnej” obronie. Przekazałem te informacje do Adamek Team, ale ani Adamek ani jego menadżer nie mieli żadnych obaw. Ostatecznie podpisali kontrakt i bardzo chcą sprostać trudnemu wyzwaniu w osobie Dawsona, mimo, że King może zyskać część praw promotorskich do Dawsona od jego menadżera, Garry Shaw’a. Ludzie, to znaczy mieć jaja! Tylko nieliczni, najlepsi z dzisiejszych zawodników bez podziału na kategorie wagowe zdecydowaliby się na takie zbędne ryzyko, gdyby nie musieli tego robić. Ale Tomasz Adamek to inna krew. Jego nie interesują układy biznesowe. On jest przekonany, że może zlać każdego gościa na świecie, Dawajcie ich! Nie da się nie kochać takiego wojownika.
WWW.BOKSER.ORG
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)