Akrobatyka - ciekawa rzecz, ale czy dla wszystkich? - Zapraszam!

"Skoczyłem na trampolinie, nim usiadłem na rowerze" - tym zdaniem rozpocznę temat. Powiedział to pewien akrobata w filmie pt. "Siła spokoju". Coraz częściej się zastanawiam nad tym zdaniem, bo jest w nim sporo prawdy. Człowiek od najmłodszych lat trenuje ten niebezpieczny sport, aby w wieku 18-20 lat być już zaawansowanym akrobatą, podczas gdy rzesza ludzi w tym wieku dopiero zastanawia się nad podjęciem tak trudnego zadania - trenowania owej dyscypliny. Takim człowiekiem jestem również ja, mam 18 lat i dopiero wkraczam w tematykę sportów ekstremalnych, z których akrobatyka wyłoniła się niemal od razu. Bardzo mnie zaciekawiła - wszelkie salta, akrobacje na trapezie, unoszenie się na rękach kolegi czy wszelkie szpagaty, fiflaki, flagi... kółka gimnastyczne i wiele innych, budzących respekt przyrządów i czynności, wykonywanych przez specjalistów.

Ale dość opisów, przejdźmy do bardziej tematycznej części tematu. Zastanawiam się, jak to jest, że człowiek chodzący na siłownię posiada inny rodzaj siły, niż akrobaci. Przecież siła to siła, prawda? A jednak to nie to samo, siła fizyczna człowieka różni się od siły wypracowanej na siłowni podczas podnoszenia ciężarów. Moim marzeniem jest sylwetka atletyczna z siłą akrobaty oraz z jego umiejętnościami. Póki co chodzę na siłownię, jestem początkujący - dopiero 3. miesiąc za mną i wiele przede mną. Jak narazie nie mam diety, jem po prostu po treningu kurczaka+ryż lub rybę+kaszę, często staram się zjeść jakieś jajka, jabłko/banana - a do tego wypić szklankę mleka. I oto moja dieta, poza tym spora ilość słodyczy to norma, nie potrafię odrzucić tej niezdrowej części posiłków. Jak już nadmieniłem wcześniej, ostatnio dużo się rozciągam, zdecydowanie częściej niż zwykle. To przejaw zainteresowania właśnie akrobatyką.

A teraz powiedzcie mi, co Wy, drodzy forumowicze, sądzicie na temat takich rzeczy:
1) Mam 18 lat, 185cm wzrostu oraz 78kg wagi, trenuję czysto na siłowni. Gdy się rozciągam, to w zgięciach nóg oraz na kości lędźwiowej czasami chce wszystko popękać, ale po dłuższej rozgrzewce jest to opanowane w jak najlepszym porządku. Co myślicie o rozpoczęciu przeze mnie treningów akrobatyki w jakimś klubie? Czy byłbym w stanie wytrenować swoje ciało w takim stopniu, abym mógł zrobić wszelkie rzeczy jak akrobaci z filmików na youtube?
2) Co mówi Wam cytat z początku tematu? Jak się do niego odniesiecie? Uważacie, że to prawda czy może jednak polemizowalibyście z tym stwierdzeniem? Też jesteście zdania, że akrobatykę należy trenować już od najmłodszych lat, bo później się nic nie osiągnie, czy to bzdura?
3) Była wypowiedź kiedyś na forum 27-latka, który pytał o tę dyscyplinę. Doradzali mu, by nie nastawiał się na wielkie sukcesy, aczkolwiek polecali mu akrobatykę. Tylko teraz jest pytanie - polecali mu ją z myślą, że jednak coś konkretnego może osiągnąć, czy raczej z nastawieniem, że nic wielkiego nie osiągnie? Jak uważacie?
4) Co sądzicie o połączeniu siłowni z akrobatyką? Mnie się wydaje, że siłownię można dołączyć, ale tylko trenując na siłę - nie na masę. Ale to moje przypuszczenie i nie wiem, czy tak jest naprawdę. Do tego zastanawiałem się niedawno nad kreatyną, gdyż po 3 miesiącach siłowni nie mam jakichś większych efektów poza lekkim zwiększeniem siły. Co o tym sądzicie? Siłownia i akrobatyka? Kreatyna w akrobatyce?

To tyle, oczywiście jeśli wywiąże się z tego większa dyskusja to porozmawiamy więcej na temat akrobatyki - na co oczywiście liczę. Chciałbym, abyście doradzili mi co do przedstawionych wyżej spraw (najlepiej pisać odpowiedź do należącego jej punktu) oraz opisali własne zainteresowania tą dziedziną sportu, swoje oczekiwania... oraz przedstawili swoje doświadczenia z tym sportem, jeśli takowe w Waszym życiu występują. Podsumowaniem tematu niech będzie moja opinia na temat tej widowiskowej, zdrowej, ale i kontuzjogennej, niebezpiecznej oraz wymagającej sporo pracy dyscypliny sportu. Mianowicie nie należy w tym sporcie nastawiać się na wielkie zwycięstwa i osiągi, a trenować dla siebie - bo nie cel jest najważniejszy, a droga do tego celu. W końcu mówi się nieraz: "nie chodzi o to, by złapać króliczka - ale by gonić go"...

Zmieniony przez - Disconnect w dniu 2013-02-24 18:58:29

Yyyy.... czy żyjecie w ogóle? Proszę o wypowiedzi.

1) Ciężko powiedzieć, jeśli chcesz trenować akrobatykę dla siebie to czemu nie. Fajnie jest umieć salta i inne temu podobne rzeczy :D
Ale nie liczy na jakieś olimpiady czy coś po prostu trochę za późno zaczynasz jeśli chodzi o skalę międzynarodową . Trenować można praktycznie przez całe życie ,a 18 lat to dobry czas na tego typu rzeczy.
2) Na pewno im wcześniej zaczniesz tym lepiej, ale nie trzeba się od razu zniechęcać , jak pisałem wcześniej raczej jakiś wielkich osiągnięć nie będziesz miał lecz kto wie : ) Może akurat osiągniesz coś wielkiego .
3) Co uważasz za osiągnięcie ? To że umiesz robić wszelkie akrobacje czy to że wygrywasz medale i inne tego typu przedmioty ? Jak dla mnie samo to ,że potrafię zrobić coś czego większość osób nie jest w stanie powtórzyć jest osiągnięciem i to dużym. No chyba że zaczną trenować to powtórzą :)
4) Ćwiczę na siłowni jakiś czas i sam najlepiej wiem że efekty przychodzą powoli nie należy się podawać . Akrobatyka i siłownia to dobre połączenie do pewnego czasu. Jeśli zdobędziesz już siłę do podnoszenie swojego ciała np. jak będziesz robił pompki na rękach to możesz przestać i przerzucić się na typowy domowy trening taki jak drążek i temu podobne ćwiczenia gdzie ćwiczysz własnym ciałem.
O kretynie ci nie powiem bo nie brałem i nie mam zamiaru brać. Jestem zasady że im mniej chemii w organizmie tym lepiej :) Lepiej nie chodzić na skróty jeśli chodzi o swoje zdrowie.

1) Tak, właśnie chciałem trenować dla siebie. Podobają mi się wszelkie akrobacje i cytuję własne słowa: "wszelkie salta, akrobacje na trapezie, unoszenie się na rękach kolegi czy wszelkie szpagaty, fiflaki, flagi... kółka gimnastyczne i wiele innych, budzących respekt przyrządów i czynności, wykonywanych przez specjalistów."
I niebardzo liczę na jakieś wielkie olimpiady, zawody itd. Ale o tym później jeszcze.

2) Nie będę się nakręcał, po sobie widzę że nie będę jednym z najlepiej rozciągniętych ludzi w mieście :P Ale to idzie wytrenować.

3) Właśnie nie o medale mi chodzi. Dla mnie wielkim osiągnięciem i satysfakcją byłoby to, że potrafiłbym zrobić coś niemożliwego dla zwykłego człowieka. Przykładowo jako jedyny w szkole umiałbym "skakać po ścianach", czyli chodzi o salta, stanie na rękach na drążku oraz ogólnie na ziemi, robienie flagi i inne tego typu efektowne i niezwykłe rzeczy.

4) Ja ćwiczę na siłowni i tam jest drążek, na którym się podnoszę. Ale na najwęższych uchwytach (max po 5-6 razy), bo na tych rozstawionych nawet razu. Słabą mam siłę póki co, pompki szwedzkie robię - max po 4/5 zrobię... Także ćwiczę ostro i staram się jakoś polepszyć siłę, ale nie jest to proste. Mimo że jestem cierpliwy :)
Nad kreatyną tylko myślałem, ale może ktoś się jeszcze wypowie.

Dzięki za odpowiedź i czekam na kolejne!

Zmieniony przez - Disconnect w dniu 2013-02-28 20:03:25