Prokurator oficjalnie oskarżył byłego zawodnika Pride i byłego mistrza UFC light heavyweigt Quintona “Rampage" Jacksona za to że 15 lipca uderzył i zbiegł z miejsca wypadku czego skutkiem było to że Quinton wylądował na 48h.
Jackson jest oskarżony o zniszczenie 2 samochodów oraz o potrącenie pieszego na przystanku autobusowym. Po ucieczce Quintona zatrzymała policja.
Jego menadżer wpłacił kaucję w wysokości 25 tys $.
Na nieszczęście kobieta którą potrącił Jackson była w 16 tygodniu ciąży i poroniła po 2 tygodniach.
Ale Prokurator uznał że to nie tyczy się Jacksona.
“Przejrzeliśmy wszystkie papiery medyczne poszkodowanej oraz przeprowadziliśmy rozmowy z Psychologiem którzy jasno stwierdzili że poronienie nie jest winą potrącenia," Emami said.
Jackson długo nie komentował sytuacji. Jednak przed konferencją przed galą “Seek and Destroy," pojawił się i powiedział że już z nim lepiej jest dobrej myśli, Jest pod obserwacją policji. Charyzmatyczny były mistrz light heavyweight Powiedział że wraca i podziękował prezydentowi UFC Dana White za to że pozwolił mu dalej walczyć.
“Już ćwiczę, więc niech mój kolejny przeciwnik uważa na siebie," powiedział. “To była najgorsza pomyłka jaką popełniłem w życiu.
Teraz podporządkowałem się całkowicie Danie. ‘Czy jem? czy śpie? czy pije wode?’ Jakbym miał dwa lata, ale to jest dobre" kontynuował.
Jeśli go skaża, Jackson może spędzić do 3 lat w więzieniu.
źródło fight24.pl
A więc tak jak mówiło wielu że to może być koniec kariery było w błędzie.
Tak jak mówiłem gdyby kobieta poroniła w szpitalu to Jackson miałby kolejny zarzut ale że kobieta poroniła dopiero po 2 tygodniach to uszło mu to.
Więc to nie koniec kariery Quintona chyba wszyscy się cieszą z tego powodu.
"I promise one thing, lots of violence." - Wanderlei Silva
Doradca w dziale Scena MMA i K-1
Autor www.fight24.pl