po obecnym 'cyklu na podrzeźbienie' zamierzam dać sobie spokój i w związku z tym:
jak sensownie rozdzielić makroskładniki jeśli ważę 52kg a zapotrzebowanie mam 2770 ??? tak mi wyszło za pomocą:[http://www.exrx.net/Calculators/CalRequire.html]
dane to: 168cm, 13%bf, 51,7kg 10godzin snu, trening od Ciebie + 3x40min.aeroby + rozciąganie ok.15min.dziennie. + zakupy(ciężkie), pisanie magisterki i taki syndrom ciągłego ruchu (znaczy na tylku nie moge usiedzieć, łażę, sprzątam, macham rękami itd.)
gdyby to miała być redukcja, a chwilowo jest, to:
wychodzi mi 2770 kcal. Obcinam 600kcal zostaje 2200.
2g B na 1kg = 103,4g B = 413,6 kcal
zostaje jeszcze 1792 kcal do rozliczenia
3g W na 1kg = 155,1 W = 620,4 kcal
zostaje na tłuszcze jakoś hardkorowo dużo, bo 1166 kcal...
1166 : 9 = 129,5g T,co daje 2,5g T/1kg
moim celem jest obliczenie tak makroskładników, żeby było to jednocześnie odpowiednie dla mojego trybu życia i wysiłku jak również zdrowe, chcę sobie w ostatecznych obliczeniach ustalić nie tyle dietę odchudzającą ani masową, ale zdrową dietę na codzień, nie chcę już wahań wagi od zimy do lata o 5kg, mam dosyć redukcji i opychania się 'masie', chcę utrzymać w nromie stan sylwetki i po wakacjach nie poświęcać już na to czasu więcej niż zajmuje robienie posiłków i treningi:)
Jednakowoż jestem przyzwyczajona do b.małej ilości węglowodanów, praktycznie tylko na śniadanie i po treningu, więc siłą rzeczy te tłuszcze się rozrastają, jaka jest bezpieczna i zdrowa ilość tłuszczy na 1kg?
I jak jest z białkiem? nie chcę sobie rozwalić nerek, czy 2g/kg mogę spokojnie jeść? Czuję się między młotem a kowadłem - chcę mieć ładne mięśnie i mało tłuszczu, ale nie kosztem zdrowia, jak to połączyć sensownie? a może za dużo się naczytałam o szkodliwości białka na nerki a tłuszczu i octopaminy na wątrobę, kreatyny na stawy itd...
być silnym znaczy być pożytecznym
MÓJ TEST SYNTRAXA --> http://www.sfd.pl/temat257874/