SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] Icardi, Face2Face

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 1020

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Wiek 38 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 162
O mnie

Płeć: M
Rocznik: 1985
Tak, tak, tak… 3 z przodu przeraża, skłania do refleksji i sprawia, że czas wziąć się za siebie. Wziąć się na poważnie, bowiem zaraz się okaże, że czasu na nadrobienie zaległości już po prostu nie ma.
Różnie to ze mną bywało, na każdym etapie życie (zwłaszcza tego młodzieńczego) towarzyszył sport. Siłownią zacząłem się interesować ponad 10 lat temu. Przez cały ten okres – bardzo nieregularnie jestem jej bywalcem. No właśnie – bywalcem. Gorszy jest inny czynnik – dieta. I o ile z siłownią bywały okresy, że rzeczywiście ciężko ćwiczyłem, to diety przez dłuższy czas nie potrafiłem utrzymać nigdy. Głównie chodzi o popijanie słodkich napojów, podjadanie słodyczy czy też innych rzeczy.
Jakieś 10 lat temu, podczas studiów – ważyłem w granicach 90 kg. Później praca, potem druga, kolejne obowiązki, zmniejszenie aktywności, siedzący tryb życia, zmiana statusu życia najbliższych znajomych, coraz mniej czasu, coraz większa presja, rosnące oczekiwania, wyścig szczurów – wszystko to sprawiło, że waga ciała i otłuszczenie rosło. Dobiłem do 109 kg i troszkę mnie to przeraziło.
Czytając powyższy akapit nasuwa mi się jedno: wymówki. I tak właściwie jest. Bardziej dosadnie nazywam to: racjonalizacją własnych porażek, bowiem na ten moment mój obecny stan fizyczny mogę śmiało określić mianem porażki. Oczywiście można się oszukiwać, wmawiać sobie bez przerwy, że w sumie to nie jest tak źle, szukać odniesień, usprawiedliwień, małych zwycięstw.
Czas jednak stanąć „face to face” z samym sobą, rozliczyć ostatnie lata i ogarnąć się wreszcie.
Poszczególne aspekty mojego życia układają się doprawdy różnie. Wychodzę z założenia, iż są to często naczynia połączone – jedne zależne od drugich. Oczywiście to ogólna zasada. Jednak patrząc na siebie krytycznie to właśnie „aspekt fizyczny” kuleje najbardziej, dlatego czas podjąć rękawicę.
Nie mam zachowanych proporcji ciała. Szeroka klata i bary (tu szkielet robi swoje), a do tego wątłe ręce. Zawsze miałem problem, żeby rozbudować biceps i triceps. Być może kwestia tego, że ręce są długie. Być może decydujące są inne kwestie. Wrzucę zdjęcia.
W ostatnim czasie czytałem troszkę forum. Można powiedzieć, że przygotowywałem się mentalnie do podjęcia wyzwania. Oczywiście mając przez wiele lat styczność z siłownią, jakieś tam podstawy złapać musiałem. Jednak przeglądając tematy dotyczące odżywiania, treningu czy suplementacji – uświadomiłem sobie, że startuje od zera. Moja wiedza jest w tym momencie elementarna. Dlatego wszelkie uwagi, sugestie, wskazówki – przyjmę z pokorą i wdzięcznością. Pewnie nie do wszystkich się zastosuje, część opinii, rad będzie sprzeczna z filozofią, którą obiorę, inne najzwyczajniej w świecie reprezentować będą reprezentować odmienne podejście w porównaniu z pozostałymi, niemniej już w tym miejscu za wszelki support dziękuję.
Nigdy nie trenowałem pod długookresowy cel. Nie miałem ciśnienia, żeby osiągać konkretne wyniki, trzymać się planu, oczekiwać poprawy rezultatów. Nie miałem kompletnej diety, dobrego planu. Mimo, że chwilami mogło mi się wydawać coś zupełnie odwrotnego . Ot tak – zwykły koleś odwiedzający siłownię od lat, żeby troszkę się poruszać, dodatkowo czasami zbyt mądry i pewny siebie. Przykład najmądrzejszego zjadacza wszystkich rozumów.


Cel

Cel jest prosty.
Redukcja, zgubienie tłuszczu, odchudzanie, poprawa estetyki sylwetki. Jakkolwiek to nazwać. Długookresowo – jak to ładnie opisane jest w „Pasibrzuchach”: ze świni stać się koniem.
Co ważne – nie traktuje tego jako „akcja lato”, patrzę długodystansowo. Rzucam wyzwanie samemu sobie z miliona różnych powodów, miliona różnych przyczyn, dla miliona różnych skutków.

Dziennik ma spełniać bardzo ważne dla mnie funkcję:
Po pierwsze ma być motywatorem.
Po drugie ma zmusić do systematyczności – zwłaszcza, jeśli chodzi o dietę.
Po trzecie ma dostarczać mi wiedzy.


Realizacja

Dieta i Trening.
Tu chyba nie ma żadnej filozofii.
Zaznaczam, że pierwszy tydzień traktuje typowo rozruchowo – wczoraj wróciłem na siłownię po 1,5 miesięcznej absencji, czyszczę lodówkę z zalegających produktów, do tego czekają mnie 3 całodniowe wyjazdy, nie chciałbym już na początku narzucić zbyt dużego rygoru, a później się demotywować, bo na lotnisku nie można było zjeść odpowiedniej porcji białka etc. Zresztą zdaję sobie sprawę, że zmiana nawyków żywieniowych może potrwać dłuższy okres. Tu nie ma dróg na skróty czy czarodziejskiej różdżki.
Natomiast od kolejnego poniedziałku miska będzie już pilnowana.
Ruszę z dietą zbilansowaną w podziale:

Kcal: 2400
W: 240 g
B: 210 g
T: 67 g

To ma być baza – zobaczymy co będzie się działo, w razie potrzeby będziemy modyfikować.
Jeśli chodzi o trening to tu również zaczniemy powoli i w ramach wprowadzenia przez pierwsze dwa tygodnie zrobię obwodówkę, delikatnie wprowadzając Cardio. Zobaczymy jak będę się po tym okresie czuć. Docelowo zamierzam splitować, ale póki co to założenie czysto teoretyczne. Każdorazowo również będę rozpisywać sesje z tygodniowym wyprzedzeniem – dla mnie takie podejście jest ważne z dwóch powodów:
- kontrola systematyczności
- w takim horyzoncie czasowym jestem w stanie wszystko zaplanować (ze względu na pracę)
Z czasem również Cardio będzie urozmaicone: rower, bieganie, pływanie.

Suple
BCAA, Glutamina, Białko.
Dołożę witaminy – Animal Packa.
Po dwóch-trzech miesiącach, jak miska będzie stabilna i nie będzie schodziło – być może spalacz.


Ograniczenia

Szczerze – na obecnym moim etapie życie nie widzę takich. Nie mam wymówek, żeby nie przygotowywać żarcia, nie mam wymówek, żeby nie robić treningu. Oczywiście – pracuję w korpo i czasami z dnia na dzień wpadają mi jakieś wyjazdy, wyloty czy tematy, które trzeba natychmiast ogarnąć. Jednak jest to bardziej w formie incydentu – raz na jakiś czas, niż działa jako reguła. W okresie zimowym – mam tendencje do łapania przeziębienia, co automatycznie mnie wyklucza na 2 tygodnie z aktywności. Zakładam jednak, że w najbliższym okresie nie powinno być z tym problemu.

Ten tydzień traktuje jako „tydzień 0”. Plan:
1.05.2016 – trening siłowy
2.05.2016 – wyjazd
3.05.2016 – trening siłowy + aeroby
4.05.2016 – delegacja
5.05.2016 – delegacja
6.06.2016 – trening siłowy + aeroby
7.06.2016 – wyjazd
8.06.2016 – wyjazd
Jak widać w sumie 5 dni poza domem – dlatego też zaczynamy na taryfie ulgowej.


Oczekiwane Rezultaty

Punkt zero wygląda następująco:
wymiary 1.05.2016
pas: 102
brzuch (pępek): 107
klatka: 124
lewy biceps: 37,5
prawy biceps: 38
lewe udo: 62,5
prawe udo: 63
lewa łydka: 41,5
prawa łydka: 42
waga: 106,8
wzrost: 189



Czas, który sobie daje to maj-lipiec (13 tygodni). Uważam, że taki okres pozwoli już zobaczyć rezultaty. Zakładam zjazd 1kg w 1 tydzień, czyli cel na ten moment ustalam na poziomie: 93,8 kg. Postrzegam to jako cel ambitny, aczkolwiek osiągalny.
Bardzo pomocny okazał się artykuł solarosa, jako zdrowe podejście, z konkretnymi radami, (https://www.sfd.pl/[Art]Redukcja_dla_laików_[.....leniuchów].-t999653.html#), na jego podstawie chcę zbudować i realizować własny plan działania. Do tego opisane przez Koniu podstawy diety (https://www.sfd.pl/[art]_PIERWSZA_REDUKCJA__PRZYGOTOWANIE_DO_DIETY.-t681908.html).

Gdy czytam to co napisałem i oglądam zdjęcia to z jednej strony przykro mi, że doprowadziłem się do takiego stanu.
Z drugiej jednak - cieszę się, że wreszcie udało mi się uświadomić pewne sprawy i poszło mocne postanowienie obecnego stanu rzeczy.

Trzymajcie za mnie kciuki!
Piona!!








Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Wiek 38 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 162
Dzisiejszy trening siłowy:

Wyciskanie na ławeczce skośnej: 3x15
Rozpiętki na maszynie: 2x15
Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki: 3x15
Wiosłowanie na wyciągu poziomym: 2x15
Wyciskanie sztangielek stojąc: 3x15
Unoszenie ramion w przód ze sztangielkami: 2x15
"21": 3x3x7
Uginanie przedramion ze sztangielkami: 2x15
Ściąganie wyciągu pionowego wzdłuż tułowia: 3x15
Francuskie wyciskanie sztangielki zza głowy: 2x15

W ramach aerobów, korzystając z ładnej pogody - odpaliłem dziś rower, inaugurując sezon 2016.
Trasa na początek troszkę zbyt ambitna ok. 45 km, ale dobre 3,5 godzinki spędzone na świeżym powietrzu - to było coś czego mi trzeba, choć przyznaje, że dość mocno teraz odczuwam skutki tej zabawy.
:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 19 Napisanych postów 357 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 6182
2400 za mało kcal na początek . Z czego będziesz ciał przy zastoju ? Oblicz swoje zapotrzebowanie i utnij 10 %
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4064 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347421
Witaj w dziale

Kcal faktycznie za mało-tym bardziej, że trenujesz kilka razy w tygodniu. Podbiłbym węglowodany do 300g . Trochę więcej tłuszczu też by się przydało, by trzymać układ hormonalny w dobrym stanie.

A sam trening bez ładu i składu. Ponadto widzę głownie ćwiczenia izolowane na maszynach, a powinieneś bazować na podstawach z wolnym obciążeniem.

Powodzenia !

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Wiek 38 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 162
Kozisław, ronie220 - dziękuję za trafne uwagi.
Wróciłem do tematu "Pierwszy rok treningów" i stwierdzam, że czasami lepiej zrobić krok w tył, aby potem móc zrobić dwa do przodu, niż udawać, że "wiem lepiej".

W związku z tym wczorajszy trening wyglądał następująco:

Wyciskanie na ławeczce prostej: 15, 15, 12, 8
Wyciskanie sztangi sprzed klatki: 12, 12, 12, 12
Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki: 15, 15, 12, 12
Uginanie przedramion sztangą łamaną: 15, 15, 15, 12
Francuskie wyciskanie zza głowy: 15, 15, 15, 12

Będzie martwy ciąg. Natomiast póki co nie wyobrażam sobie łączenia go z przysiadem. Być może będę robić naprzemiennie.

Miska na dziś - bez szczegółowego bilansowania wyszła jak na obrazku. Mimo wszystko wyszła duża ilość białka. Pytanie czy ścinać do 1,8g-2,0g na kg i starać się tak utrzymywać czy też póki co można zostawić?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Wiek 38 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 162
Kozisław, ronie220 - dziękuję za trafne uwagi.
Wróciłem do tematu "Pierwszy rok treningów" i stwierdzam, że czasami lepiej zrobić krok w tył, aby potem móc zrobić dwa do przodu, niż udawać, że "wiem lepiej".

W związku z tym wczorajszy trening wyglądał następująco:

Wyciskanie na ławeczce prostej: 15, 15, 12, 8
Wyciskanie sztangi sprzed klatki: 12, 12, 12, 12
Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki: 15, 15, 12, 12
Uginanie przedramion sztangą łamaną: 15, 15, 15, 12
Francuskie wyciskanie zza głowy: 15, 15, 15, 12

Będzie martwy ciąg. Natomiast póki co nie wyobrażam sobie łączenia go z przysiadem. Być może będę robić naprzemiennie.

Miska na dziś - bez szczegółowego bilansowania wyszła jak na obrazku. Mimo wszystko wyszła duża ilość białka. Pytanie czy ścinać do 1,8g-2,0g na kg i starać się tak utrzymywać czy też póki co można zostawić?


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Wiek 38 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 162
Środa - częściowo w trasie, wczoraj już normalny dzień.

Wczorajszy trening:

Wyciskanie na ławeczce prostej: 12, 12, 12, 12
Martwy ciąg: 12, 12, 12
Wyciskanie sztangielek: 12, 12, 12, 12
Francuskie wyciskanie sztangi zza głowy leżąc: 12, 12, 12
Uginanie przedramion ze sztangą: 12, 12, 12

Mimo niewielkiego obciążenia na martwym ciągu - czuję mocno nogi.




Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Plan treningowy Ocena

Następny temat

Najgłupsze sposoby na budowanie masy! Cz. I

WHEY premium