Na wstępie w skrócie staż na siłowni lat 10, z tym że przez ostatnie 5 lat przecwiczylem może z 9 miesięcy z czego piąty miesiąc ćwiczę 80, z łapy 43 na 42 ularnie. Kiedyś miałem przyzwoitą sylwetkę bez żadnego cudowania z dietami. Później nastąpiła przerwa, praca, grube melanże, jadłem jak zawsze wszystko i przyszedł dzień gdy ważyłem sporo za dużo. Czasami ćwiczyłem ale brzuch i tak był większy od klaty.
Doświadczenie z suplementami: dwa razy deca stack, wcześniej kilka kreatyn i nitro bolonów.
Do czego zmierzam, chodzi o to że wziąłem się za siebie, dieta,trening, ogramiczyłem śmieciowe jedzenie a wręcz prawie wcale nie spozywam tego. Schudlem z 95 na 80 w pasie z 103 na 84, pojawił się nawet trochę kaloryfer. Siła trochę mniejsza niż była choć w granicach 10kg. Chciałbym przytyć kilka kilo ale oczywiście bez zalania na samarze. Myślałem o zakupie shock therapy + storm, myślałem o bialku ale waham się gdyż mam tendencję do syfow a nie chcę ich. Obecnie biorę tylko bcaa. Jakieś sugestie? Pozdrawiam