Sylvester Stallone

Seewy - na o2 czytałem że krate na brzuchu charakteryzatorka mu namalowała


I fakt, 60 latek trenuje pare dni i nagle nieomal zwycięża walke z mistrzem swiata

Te ciężary którymi trenował to też porażka. Juz nei pamietam, ale na sztandze było pod 250 kg

Jedyne co w tym bylo ok, to sama postać rookiego, grana przez niezniszczalnego stalowego sylwka

nie wiem jak wy ale mnie najbardziej wkurvialy te wszystkie monologi o zyciu
sylwek nagle ni z dupy niz pietruchy zatrzymywal sie, odwracal do rozmowcy i nawijal przez 5 minut
nie do przezycia

ja podtrzymuje ze mi sie podobal film, rzecz gustu, a jak wiadomo o gustach sie nie dyskutuje...

FU - taa, i nasz twardziel niemal płakał

Ale film trzeba było oglądnąć tak czy siak.
To rzeczy honoru
Każdy twardziel musi obejrzeć kolejna cześć Rookiego

w rzeczy samej a juz niedlugo Rambo IV

ale w kazdej czesci rocky mial taka swoja gadke, tylko ze tu troche sie przeciagala

Film ogladalo mi sie bardzo dobrze mimo ze fabula nie zachwycal dla fanow poprzednich czesci rockiego pozycja obowiazkowa : }

Klawy.
Ino trening krótki

Sześćdziesiąt lat i Rocky jeszcze nie nauczył się gardy

Kiedyś był taki ciekawy program o gościu który przygotowywał boksersko aktorów w Hollywood. Wypowiadał się na temat DeNiro (Wściekły Byk - Jake LaMota) i powiedział, ze był by w stanie przygotował DeNiro do zawodowego ringu w ciągu 2-3 lat... Co do Stalona to powiedział, że to nie dobrze, że boks propaguje sie w tak infantylny i kompletnie zły sposób. Trudno się nie zgodzić jak ogląda sie te cepy, ustawienie nóg czy gardę na wysokosći jajec... TEGO SIĘ NIE DA OGLĄDAĆ!!!