Spadki siły bóle ramion..

Aha, a węgli jak najmniej? Gadasz brednie. Nikt nie ma diety obliczonej do 10kcal. Ale orientacyjne wartości trzeba znać jeśli chce się coś zbudować. Nie wystarczy jednego kebaba więcej zjeść. Nie ma to jak iść na siłownie i sobie troszkę pomachać no bo za ostro nie można nie?

Jeśli w ciągu dnia jesz kromke chleba i szynkę to możemy mówić o przetrenowaniu. Rozpisz na swój trening,diete wtedy będzie można powiedzieć. Dieta to nie jest sam ryż i kurczak. Jak idziesz do takiego maca dostarczasz białko,tłuszcze i węglowodany które nasze ciało wykorzysta więc przestańcie bredzić bez diety srety. jedząc sam ryż i kurę nabawimy się przykładowo powaznych braków innych witamin. jeśli zjesz batona też dostarczysz do ciała budulec. białko np. z hamburgera z maca też ma pewien aminogram i też dostarcza pewne aminokwasy. Prawdopodobnie jesz za malo/ jesteś na coś chory/ masz złą technikę/ dużo stresu/ albo masz zły trening. możliwości jest wiele ;)

BigBull: Łapiesz za słówka i próbujesz mi dociąć.Dorośnij. Ja nie upieram się że dieta( w przybliżeniu odpowiedni bilans kaloryczny, ilość białka, węgli i tłuszczy) jest nie potrzebna. Prostymi słowami żeby było jasne- Nie rozumiem tego że prawie zawsze odpowiedzią na pytanie jest "DIETA"... brak progresu-dieta, kontuzja-dieta, przetrenowanie-dieta, ból mięśni-dieta, jaki trening?-dieta, suple-dieta...itd. Czyli wychodzi na to że jeżeli ma się dopiętą dietę to można pakować 7 dni w tygodniu tym samym treningiem przez 5 lat i najlepiej na 150 % możliwości mięśni. Wtedy będziesz wielki i silny. Trening to 20% kulturystyki ale bez tych 20% te 80% jest niczym tylko zdrowym jedzeniem bo regeneracji bez treningu nie ma. Przetrenowanie nie bierze się WYŁĄCZNIE Z DIETY. To że kulturyści na filmikach pakują jak świry(bo według Ciebie reszta macha sobie zapewne) nie znaczy że im dieta na to pozwala tylko tona odżywek i saa.

Mr Nowy o to mi między innymi chodziło :)

Zapomniałem nadmienić: żeby jeść całkowicie "gówniano" trzeba naprawdę doprowadzić się do ekstremalnego stanu.. większośc ludzi mysli, że je do bani i w ogóle a tak naprawdę oni jedzą w miare zdrowo bo żeby jeść naprawdę nie zdrowo trzeba by było siedzieć 24/24h w macu albo urządzić sobie domową smażalnie frytek. W domu goszczą zdrowe potrawy jak i ciut mniej zdrowe. Największym problemem jest to, że ludzie doprowadzają sie do totalnego zniszczenia i jedyne co jedzą to tone majonezu wymieszaną z tłustymi schabowymi polanymi tłustym sosem a na kolacje romantyczna kolacja w mcdonaldzie ale i tak w tym wszystkim największym problemem jest brak aktywności fizycznej + stresy :) wystarczy wprowadzić 10 wskazówek żywieniowych poczytaj o witaminach, minerałach. zacząc komponować trochę lepiej posiłki i wybierac lepsze produkty i nic nie potrzeba. dla nas amatorów nie potrzebne jest wyliczanie każdego kcal i każdego posiłku bo nie przyjmujemy dopingu. ludzie po prostu popadają w straszną skrajność- jem nie zdrowo/ jem zdrowo i potem w domu robią awantury bo ktoś zrobił kotleta w panierce którego nie jedliśmy od miesiąca. i w czym on nam zaszkodzi? w niczym.

Zaraz i tak tu jakiś zawodowiec z rocznym stażem pojedzie nas że dieta to wszystko :) Nie sugeruje nikogo żeby nie było

Wystarczy, że będzie nie dojadać, brak odpowiedniej ilości snu, duża dawka stresu i wszystko stanie w miejscu.

Zgadza się. Czyli w sumie Patryku musisz skupić się na lub poprawić :
-diecie
-regeneracji
-treningu
Odżywki najlepiej brać gdy widoczny jest progres bez nich bo wtedy one
dają najlepsze efekty(to moje zdanie)

Wszystko po nowym roku muszę Sobie rozpisać i posprawdzać tak by zacząć z pełną siłą,wstawię swój plan treningowy i dietkę :)

Powodzenia w takim razie