Pamiętajcie aby robiąc formę- zacząć od podstaw. Nie ucinajcie od razu dużej puli kalorii, pamiętajcie o podstawowej suplementacji, Nie od razu godzina cardio, lub dwie- dajcie czas, aby organizm adoptował się do narzucanych zmian i nie oczekujcie, że pierwsze efekty nadejdą po tygodniu :) ten sport uczy przede wszystkim cierpliwości. Bo na "szałowe" efekty czasami trzeba długo czekać :) Forma z tych zdjęć to wynik przede wszystkim - DYSCYPLINY.
Niestety bardzo często o brak efektów i wyników obarcza się trenera/zdrowie/genetykę..ja osobiście uważam, że zazwyczaj brak wyników jest efektem braku dyscypliny w tym sporcie.
W tym sporcie potrzebny jest reżim, a do reżimu trzeba mieć twardy charakter, tzn być zdyscyplinowanym.
Droga na skróty, oszukiwanie siebie i trenera, w stylu zjem dziś trochę więcej tego czy tamtego, albo zjem "kuleczki rafaello" z kaszy jaglanej i oleju kokosowego - przecież to zdrowe, zrobię za to godzinę cardio więcej i będzie ok - BZDURA.Żeby nie generalizować. Są oczywiście ludzie, którzy mogą sobie pozwolić na odskocznie żywieniowe w trakcie przygotowań bez uszczerbku na formie, ale niestety większość nie ma tak dobrze.
Ale co to tak na prawdę jest ten "reżim:? To nic innego jak trzymanie się planu narzuconego przez trenera. jeśli Ci mówi, że ma być 150 gram warzyw do posiłku to jesz ich właśnie tyle.
Sporty sylwetkowe to ciągłę przełamywanie siebie i praca ponad swoje siły, lecz prawie każdy sport na poziomie zawodowym taki jest. Niestety ludzie start w zawodach sylwetkowych traktują jak "zabawę", zwieńczenie pracy na siłowni nad swoim ciałem, a jednak często daleko tej formie do tej jaka oczekiwana jest na scenie.
Jeśli komuś nie odpowiada ten reżim i nie potrafi trzymać się założeń planu dietetycznego i treningowego , które jak wiadomo zdrowe nie jest do końca nigdy, jeżeli ktoś tego nie akceptuje, to niech dalej trenuje nawet ciężko kilka razy w tyg, niech poprawia formę, ale nie zabiera się za przygotowania do startu.