Zacząłem rozciągać się w domu,3 razy w tygodniu w wolnych dniach od treningu.Zero efektów,a wszystko było tak jak z różnymi planami zamieszczonymi tutaj, rozgrzewka odpowiednia itp.
Do szpagatu brakuje mi ok.30 cm.
Mam 181 cm wzrostu, w czasie walk,na zawodach,worek itp uderzam wysoko, idealnie w głowę partnera na równym poziomie.
Problem jest gdy czyścimy technikę i uderzam w powietrze, w tedy ciężko mi kopnąć w korpus, sprawia mi to jakiś dziwny ból w okolicach ud, a gdy walczę,ruszam się , nie sprawia mi to żadnego bólu.
Pytanie czy jeżeli dałbym z siebie wszystko, rozciągał się po treningach,w domu,i np.w rok osiągnął bym szpagat czy kopał bym jeszcze wyżej ?
Czy macie jakiś prosty plan na szpagat,nie jakiś skomplikowany że po miesiącu już widać efekty, tylko prosty którego trzeba się trzymać ?
Kyoku.