WAGA: 51kg
WZROST: 167cm
WIEK: 24lat
1:Śniadanie: 7:00/8:00-owsianka (3 łyzki płatków owsianych górskich), siemie lniane (jedna łyżka), płaska łyżeczka miodu z pyłkiem, do tego jakis owoc typu kiwi, mango, nektarynka, ok 1,5 łyżki rodzynek, orzechy, nerkowce lub takie jakie się nawiną w mieszance studenckiej. czasem dodaje cynamon, kakao. Do tego jogurt naturalny, dodaję na oko. Nie dodając do owsianki wcinam banana, a że wyczytałam, że śniadanie może być obfite, zjadam kromkę chleba żytniego z szynką drobiową.
2:Obiad: 11:00/12:00-zazwyczaj to sałata lodowa z pomidorami, ogórkiem, cukinią, sos czosnkowy, na jogurcie, tuńczyk lub duszona pierś z kurczaka, czasem dodaję owoce granatu. Jak nie ma czasu na zabawę w krojenie, to obiad kończy się na kromce chleba żytniego z szynką drobiową, lub trochę jogurtu z otrębami.
3.14:00/15:00-o tej porze staram się zjeść trochę białka i jakiś owoc, bo o 16:00 ide biegać, lub robie interwały. Zazwyczaj jem wtedy trochę jogurtu naturalnego, może makrelę, pomidora. Po bieganiu zazwyczaj trochę białka w postaci szynki drobiowej. Między śniadaniem, a obiadem jem trochę orzechów włoskich, dawniej były to fistaszki (wielki błąd) i dwie marchewki. Czasem zjem również wafle ryżowe, bo są po prostu dobre.
Godzine po śniadaniu trenuję, raczej standardy jak przysiady, brzuszki, również inne rzeczy, które ciężko mi nazwać :P
Wcześniej biegałam rano naczczo, jednak czytając w internecie stwierdziłam, że musze urozmaicić wysiłek fizyczny więc przeszłam do wygibasów w czterech ścianach, jednak mam zamiar wrócić do porannego biegu :P
Nie chcę stracić dużo, bo tylko kilogram, który mnie denerwuje. W trakcie wakacji nie miałam możliwości na wysiłek fizyczny w postaci biegania, czy jakiegoś ćwiczenia. Nie jadłam wtedy też dużo, czy jakoś inaczej niż obecnie, jadłam jedynie więcej owoców i to przyczyniło się do tego, ze przybyło mi tłuszczu. I chociaż to tylko jeden kilogram, różnica jest bardzo widoczna, a przede wszytskim ja źle się czuję z tym kilogramem (może przesadzam, ale ma się te swoje małe obsesje :P), perfekcjonistka itd itp :P
Piję dużo wody, herbate zieloną i zieloną kawę. Nie ciągnie mnie do słodyczy, do ciast, fast foodów. Jem dużo rzeczy gotowanych na parze jak ryby, duszone mięso drobiowe, gotowane warzywa itd itp. Nie jadam makaronów, bo po prostu nie mam na nie ochoty, jadam również często kaszę gryczaną, czy jaglaną. Popijam sobie równiez w ciągu dnia ok. jedną szklankę mleka bez laktozy (tak, mam nietolerancję, ale wcinam jogurt jak szalona :P ). Jako przekąski lecą najczęściej pomidory. Jeśli jest w domu winogron, to również z niego korzystam (może źle, bo ma sporo cukru). Białego pieczywa nie ruszam
Odpoczynek od treningu to weekend, ponieważ wtedy jestem na uczelni :)
Była bym wam bardzo wdzięczna, gdybyście odpisali co robię źle, co mogę poprawić.
Pozdrawiam
Alicja