Bylo sobie zycie....
Zmieniony przez - Jezi w dniu 2006-08-07 22:39:08
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
Zmieniony przez - x-ray w dniu 2006-08-08 00:04:56
Koksy to nie wszystko http://www.sfd.pl/temat148281/
Nie masz koncepcji, zajrzyj tutaj http://www.sfd.pl/temat255388/
Patrz co jesz http://www.sfd.pl/temat280738/
Train smarter, not just harder!
Ciekawe jakie ten koleś ma doświadczenie w strzelaniu do ruchomego celu, który w dodatku go napier.dala...
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
Wilk
Zmieniony przez - x-ray w dniu 2006-08-08 15:16:02
Koksy to nie wszystko http://www.sfd.pl/temat148281/
Nie masz koncepcji, zajrzyj tutaj http://www.sfd.pl/temat255388/
Patrz co jesz http://www.sfd.pl/temat280738/
Train smarter, not just harder!
W Portland w stanie Oregon 51-letnia pielęgniarka, natknąwszy się w domu po powrocie z pracy na włamywacza uzbrojonego w młotek zdołała go zabić gołymi rękoma.
O zdarzeniu, do którego doszło w środę, powiadomił portal internetowy CNN.
Susan Kuhnhausen, pracująca na oddziale nagłej pomocy centrum medycznego w Portland, po starciu z włamywaczem uciekła do sąsiadów, którzy powiadomili policję. W jej domu znaleziono martwego notorycznego przestępcę o bogatej kartotece.
Pielęgniarka waży ponad sto kilogramów i to mogło dać jej fizyczną przewagę nad włamywaczem. Ponadto, jak skomentowała jej sąsiadka, jako siostra na oddziale nagłej pomocy pani Kuhnhausen "jest przyzwyczajona do radzenia sobie w kryzysowych sytuacjach"."
Żródło: http://wiadomosci.onet.pl/1400514,12,item.html
Ciekawe jakie konsekwencje prawne poniosła by ta pani w Polsce po takiej akcji.
Jesli bronila by dobra prawnie chronionego i nie przekroczyla by granic obrony koniecznej to konsekwencji by nie bylo.
Bylo sobie zycie....
Kodeks karny czeka radykalna zmiana (...) Projekt w ciągu dwóch miesięcy trafi do Rady Ministrów, a następnie do Sejmu.
Przypominam, bo post ma już prawie dwa miesiące, a o zmianach cicho. Wychodzi na to że jak zwykle bicie piany. Straty nie ma, bo pomysł pewnie powróci np. przed kolejnymi wyborami .
Bo przecież jak wyborcy nie rozliczają polityków z niczego to czemu ci drudzy mieliby marnować całkiem dobry pomysł i cokolwiek robić w kierunku rozwiązania problemu?