...
Napisał(a)
Błąd serwera aplikacji 500. Proszę o skasowanie zduplikowanych postów.
...
Napisał(a)
Może jakaś wizyta u specjalisty od uzależnień? Z każdego nałogu można wyjść. PEACE ;)
...
Napisał(a)
Specjalista jak najbardziej, ale ja bym zaczął od przyczyny, a nie skutku. Poszedłbym do psychologa, który zdecyduje jak zwalczyć stres związany z ostatnimi przeżyciami i stwierdzi czy są symptomy uzależnienia. Jeśli picie w sobotę jest 100% dowodem na alkoholizm to 90% studentów powinno się leczyć W populacji mężczyzn po 30-stce na oko grubo ponad połowa.
Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2016-06-17 07:26:18
Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2016-06-17 07:26:18
...
Napisał(a)
Ernesto_Mendozadeja vuNie trzeba się upijać do nieprzytomności by być alkoholikiem ( chociaż upicia z niepamięcią to objaw alkoholizmu). Picie "po coś", "żeby zasnąć", "żeby się odstresować" to sygnał problemu. Picie regularne, to sygnał problemu. Negowanie problemu, to sygnał problemu. Sorry.
Alkoholizm to choroba, a takich podobno nie diagnozujemy na podstawie rozpoznania na forach internetowych ;) Wyraziłem swoją opinię, ale zgadzam się, że warto odwiedzić specjalistę, żeby rozwiać wątpliwości.
Tytuł wątku zawiera słowo "problem"
Do tegoż słowa się odniosłam.
Autor napisał, że pije w soboty od 15 lat. Gdyby napisał, ze pije od dwóch tygodni, po traumatycznym wydarzeniu, to w pełni zgodziłabym się z Tobą, ze trzeba rozwiązać problem, który jest przyczyną picia, czyli przepracować "żal po stracie" we własnym zakresie lub z pomocą fachowca.
Ani razu w mojej wypowiedzi nie pojawiło się słowo alkoholizm, więc proszę nie zarzucaj mi diagnozowania chorób przez internet.
Pomiędzy abstynencją a alkoholizmem są stany pośrednie - picie nadmierne, picie szkodliwe, picie ryzykowne.
To, że ludzi piją dużo i często nie sprawie, że staje się to normą.
U nas pokutuje stereotyp alkoholika, zataczającego się pod sklepem, z zanikami mięśniowymi, przekrwionymi oczami, pajączkami, pijącego tanie wino.
Niestety można być alkoholikiem pijąc tylko drogie wino, ekskluzywne drinki, prosecco z aperolem albo glenmorangie 18 yo., będąc lekarzem prawnikiem, księdzem, funkcjonariuszem służb mundurowych, profesorem uniwersytetu.
I moim zdaniem, jeśli ktoś czuje, że ma problem, nie należy mu mówić, że przesadza, lepiej niech to zweryfikuje. I tu się zgadzamy.
Z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że zdecydowana większość osób nawet ze zdiagnozowanym przez fachowców - psychiatrów uzależnieniem od alkoholu , na pytanie czy piją, odpowiada "jak każdy". Warto poczytać np test MAST
Choroba nie wybiera i w razie wątpliwości skonsultuj się z lekarzem.
1
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
...
Napisał(a)
deja vu
To, że ludzi piją dużo i często nie sprawie, że staje się to normą.
Alkoholizm to w naszej kulturze dość trudna do zdiagnozowania choroba. To kultura sobotniego relaksu przy piwie i winie, a w niektórych krajach zachodnich nawet codziennego. Problem w tym przypadku jest, bo picie staje się przymusem, a to już niebezpieczne.
Nie ma się co sprzeczać. Mamy podobne zdanie, powinieneś iść do specjalisty. Ja tylko uważam, że warto zacząć od psychologa, bo znaczną część problemu stanowi stres związany z bardzo przykrymi przeżyciami. Jak sobie z tym poradzisz to może się okazać, że alkohol nie jest potrzebny, a w przypadku rzeczywistego uzależnienia leczenie będzie dużo łatwiejsze.
To tylko moja opinia i chyba nie jest szkodliwa.
Jeśli ktoś uważa, że bagatelizuję problem to może źle się wyraziłem.
1
Polecane artykuły